Jastrzębie w komplecie

 


Norbert Bączyk


 

 


Jastrzębie w komplecie

 

 

Niemal w szóstą rocznicę decyzji o wyborze samolotów bojowych F-16, ostatnie z 48 przewidzianych do dostarczenia Siłom Powietrznym maszyn tego typu dotarło do Polski. Jest to dobra okazja do pewnych podsumowań programu, który wkroczył w kolejny rok swej realizacji.

 
 

 

W czwartek 11 grudnia 2008 roku na lotnisku Poznań-Krzesiny, siedzibie 31. Bazy Lotnictwa Taktycznego, wylądowały trzy samoloty bojowe F-16C Block 52+ (Advanced) o numerach taktycznych „4040”, „4074” i „4075”. Są to ostatnie maszyny z zakontraktowanej transzy 48 egzemplarzy, co oznacza, iż strona amerykańska wywiązała się z największej pod względem wartości umowy, jaka wchodzi w skład pakietu PL-D-SAC. Przylot trzech ostatnich Jastrzębi ma dużą wartość symboliczną, ale oczywiście nie wieńczy całego programu wdrożenia w Siłach Zbrojnych RP „systemu uzbrojenia F-16”. Program ten potrwa bowiem jeszcze kilka lat, a bodaj najważniejszym jego momentem powinno być osiągnięcie pełnej gotowości bojowej przez użytkujące F-16 eskadry lotnicze.

Trochę historii
Podstawy realizowanego dziś programu F-16 sięgają jeszcze przełomu wieków, a jego fundamentem jest ustawa, uchwalona przez Sejm RP w dniu 22 czerwca 2001 roku, o ustanowieniu programu wieloletniego „Wyposażenie Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej w samoloty wielozadaniowe” i zapewnieniu warunków jego realizacji (Dziennik Ustaw 2001 nr 89, pozycja 972 z późniejszymi zmianami) oraz „Program przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP w latach 2001-2006”. Ponadto do nabycia nowych samolotów bojowych, zgodnych ze standardami NATO, stronę polską obligowały zobowiązania złożone sojusznikom (Cel Sił Zbrojnych EA 1560). To jedyny przypadek, kiedy zakup uzbrojenia i sprzętu wojskowego został zagwarantowany specjalną ustawą, a jego finansowanie nie odbywa się z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej, lecz szerzej, z całego budżetu państwa. Pierwotnie ustawa zakładała nabycie 60 samolotów, z terminami dostaw do końca 2006 roku, z czego 44 fabrycznie nowych i 16 używanych. Kluczową zmianę wniesiono 20 marca 2002 roku, kiedy to sprecyzowano planowane ilości maszyn na „48 nowych samolotów bojowych, zestaw logistyczny oraz lotnicze środki bojowe” z terminem dostawy do końca 2008 roku. I choć wprowadzono jeszcze szereg kolejnych poprawek, w tym i taką, że zestaw logistyczny i środki bojowe będą dostarczane także po 2008 roku, to jednak najważniejszy zapis o ilości i terminach dostaw samolotów został utrzymany. Warto przypomnieć takie szczegóły, ponieważ w przypadku programu samolotowego ten harmonogram udało się w ciągu kolejnych sześciu lat zrealizować zgodnie z założeniami. Jednocześnie pokazuje to, jak długotrwałym procesem jest pozyskanie nowoczesnego systemu bojowego, i z jakim wyprzedzeniem należy niejednokrotnie przygotować się na jego przyjęcie. W wyniku przeprowadzonego przetargu, w dniu 27 grudnia 2002 roku zdecydowano, iż nowym samolotem bojowym ówczesnych Wojsk Lotniczych i Obrony Powietrznej zostanie amerykański Lockheed Martin F-16 C/D Fighting Falcon Block 52 Advanced. Samolot, który dodajmy w takiej odmianie wówczas jeszcze nie istniał – strona polska zamówiła bowiem nową, ulepszoną w stosunku do wcześniejszych F-16 C/D Block 52 wersję, a jego projektowanie dopiero się wówczas rozpoczęło. I choć F-16C o kodzie JC-1 03-0040 i numerze taktycznym „4040”, pierwszy polski Fighting Falcon jaki wytoczył się z zakładów produkcyjnych w Fort Worth w Teksasie na początku 2006 roku, był formalnie 3367 egzemplarzem F-16 zbudowanym w USA, to jednak w wielu kwestiach ma on już niewiele wspólnego z pierwszymi maszynami F-16 z lat 70. XX wieku. To samo odnosi się do F-16C „4069”, czyli symbolicznego 4400 egzemplarza F-16 jaki został w ogóle wyprodukowany na świecie. Oczywiście dla Czytelnika NTW nie jest to niczym zaskakującym, a przypominanie po raz kolejny danych taktyczno-technicznych wersji Block 52+ jest zbyteczne, to jednak, jak pokazało życie, wiedza tego rodzaju wciąż powoli przebija się do opinii publicznej, a powszechne opinie o największym programie modernizacyjnym Wojska Polskiego opierają się na szeregu nieprawdziwych bądź nieprecyzyjnych informacji.

W dniu 18 kwietnia 2003 roku podpisano pakiet czterech centralnych umów będących skutkiem rozstrzygniętego przetargu. Pierwsza z nich (PL-D-SAC) dotyczyła dostawy „systemu uzbrojenia F-16” i została zawarta z rządem amerykańskim poprzez agencję DSCA (Defense Security Cooperation Agency), dwie następne były umowami finansowymi (podpisanymi przez ministra finansów), czwartą była umowa offsetowa (podpisana przez ministra gospodarki). To bowiem rząd amerykański, poprzez instytucje podległe Departamentowi Obrony, nabywa samoloty i wyposażenie u rodzimych wykonawców, a następnie przekazuje je stronie polskiej, jednak dopiero po zaakceptowaniu ich jakości (zaś strona polska, jeśli uzna otrzymany produkt za wadliwy, może odmówić jego przyjęcia). Ostatecznie zamówienie na polskie F-16 zostało wystosowane w maju 2003 roku. Warto podkreślić, iż w sferze odpowiedzialności MON jest jedynie umowa PL-DSAC, stąd przykładowo wszelkie kontrowersje pojawiające się wokół realizacji offsetu powinny być wyjaśniane przez polskie Ministerstwo Gospodarki oraz firmę Lockheed Martin. Przy czym przedstawiciele amerykańskiego koncernu w grudniu 2008 roku, na konferencji zorganizowanej w Warszawie, a poświęconej programowi F-16, podali szacowany procent realizacji umowy offsetowej aż na ok. 80% jej pełnej wartości.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 1/2009

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter