Krążowniki liniowe typu INDEFATIGABLE
Maciej Chodnicki
Krążowniki liniowe typu INDEFATIGABLE
Były to pierwsze brytyjskie krążowniki liniowe budowane jako odpowiedź na analogiczne okręty, które powstawały u potencjalnego przeciwnika. Teoretycznie powinno to oznaczać znaczące ulepszenie wobec poprzedników typu Invincible, które oficjalnie miały zwalczać wyłącznie mniejsze jednostki. W praktyce, jak to czasem bywa, ulepszenia okazały się znacznie mniejsze niż powinny być, a część z nich powinno się nazwać „popsujkami”.
Następcy typu Invincible
Po zbudowaniu trójki wielkich krążowników typu Invincible, Admiralicja nie wiedziała za bardzo co z nimi robić. Admirał floty John Fisher, będący „ojcem duchowym” tych jednostek, oczywiście doskonale wiedział i widział w nich okręty o niemal magicznych możliwościach. Trzeźwiej myślący oficerowie dostrzegali jednak w tych jednostkach więcej wad niż zalet. Owszem, spotkanie z mniejszym krążownikiem powinno się zakończyć jego zatopieniem, ale wielkie krążowniki były zbyt drogie, żeby mogły zostać zbudowane w wystarczającej liczbie dla zapewnienia ochrony Imperium Brytyjskiego. Okręty cenowo zbliżały się do pancerników, więc powinny być zdolne do walki z nimi. Niestety, sprawa nie wyglądała tak różowo, jakby chciał tego Fisher.
Przewaga prędkości nad przeciwnikiem miała zapewnić im możliwość dyktowania warunków, dzięki czemu mogły one walczyć w dogodnej pozycji (np. przy sprzyjającym oświetleniu), odległości, czy kierunku podejścia. Było to jednak możliwe jedynie w przypadku spotkania przy bardzo dobrej widoczności. Tu pojawiał się jednak problem. Nie było wielką tajemnicą, że najbardziej prawdopodobny przeciwnik Wielkiej Brytanii – Niemcy – szykuje się raczej do walki swoimi pancernikami na Morzu Północnym, a nie gdzieś na środkowym Pacyfiku (bardzo mało realne), lub w najgorszym razie środkowym bądź północnym Atlantyku. Akwen, na którym było największe prawdopodobieństwo spotkania pancerników Kaiserliche Marine, wręcz słynął ze zmiennej i ogólnie nie najlepszej widzialności. Niespodziewane pojawienie się przeciwnika w małej odległości groziło szybkim unicestwieniem słabo opancerzonej, choć szybkiej jednostki, zanim zdąży ona wykorzystać przewagę prędkości do ucieczki.
W związku z tym pomysły Fishera, by zrezygnować z budowy ciężko opancerzonych okrętów i postawić wyłącznie na dużą prędkość i manewr, nie uzyskały generalnego poparcia. Admiralicja twardo stawiała na pancerniki, a nie krążowniki liniowe. Najlepiej o tym świadczą liczby. W czasach, gdy Fisherowi udało się „uwieść” decydentów, zbudowano Dreadnoughta i trzy odpowiadające mu krążowniki pancerne typu Invincible, które z czasem zaczęto nazywać liniowymi.
Po przetestowaniu HMS Dreadnought czym prędzej rozpoczęto budowę trójki pancerników typu Bellerophon. Okręty te były bardzo zbliżone do protoplasty i bez większych trudności mogły stanowić z nim jeden spójny zespół. Rok później zaplanowano budowę 4 pancerników typu St. Vincent, jednostek bardzo podobnych do poprzedników. Największą zmianą było wprowadzenie na nich nowego modelu armat kal. 305 mm o dłuższej lufie. Na skutek cięć finansowych przyszły HMS Foudroyant nie został zbudowany i typ liczył tylko 3 jednostki. Potem powstał jeszcze pojedynczy HMS Neptune. Na papierze niemal taki sam jak poprzednicy, ale dzięki innemu rozplanowaniu artylerii głównej jego salwa burtowa wzrosła o 1. Możliwość strzelania na przeciwległą burtę z wież P i Q umieszczonych na śródokręciu ograniczano tylko do czasu wojny, ze względu na spodziewany poziom zniszczeń na pokładzie, spowodowany podmuchem z dział. Przez cały ten czas nie rozpoczęto budowy żadnego dużego krążownika co nie znaczy, że nie prowadzono prac koncepcyjnych nad takimi okrętami.
20 listopada 1906 r. przedstawiono do zaopiniowania 3 projekty wstępne nowych dużych krążowników. Były to zmodyfikowane jednostki typu Invincible. Projekt A różnił się od poprzednika jedynie rozsunięciem wież na śródokręciu tak, by można było prowadzić z nich ogień na przeciwległą burtę. Dzięki temu moc salwy wzrosła o 2 działa. Przy analogicznych ograniczeniach, jak na wspomnianym Neptune, warianty B i C miały pogrubiony pancerz w rejonie śródokręcia, ale nie na całej długości cytadeli pancernej. Projekt C dodatkowo miał dociągnięty pas pancerza burtowego do samej rufy. Okręty te miały być uzbrojone w ten sam model armat, co zastosowany na Invincible’u, czyli Mk X o długości lufy 45 kalibrów. Przewidywano pogrubienie pancerza burtowego w rejonie siłowni. Już nazajutrz zmieniono uzbrojenie główne okrętów na nowszy model działa o długości 50 kalibrów taki, jak przewidziany dla właśnie budowanych pancerników typu St. Vincent. Wszystkie następne projekty przewidywały przenoszenie tego uzbrojenia.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 12/2013