3. A. Panc wobec ofensywy Bagration

 


Marcin Bryja


 

 

 

3. Armia Pancerna wobec

 

letniej ofensywy„Bagration”

 

 

Wydawać by się mogło, że latem 1944 roku dowódca niemieckiej 3. APanc, generał pułkownik Reinhardt, nie miał większych powodów do zmartwień. Jego armia skutecznie już od ponad pół roku broniła odcinka frontu w rejonie Witebska w ramach Grupy Armii „Środek”, coraz mocniej umacniając się w terenie, a wywiad Fremde Heere Ost nie przewidywał decydujących działań przeciwnika na tym odcinku. Z drugiej strony sytuacja nie była komfortowa ze względu na niedogodną do obrony wybrzuszoną linię frontu. Ponadto armia pancerna była już pancerną tylko z nazwy, a rezerwy – właściwie symboliczne. A co jeśli wywiad jednak się pomylił?

 



Sytuacja na froncie zimą i wiosną 1944 roku
Przez ostatni rok poprzedzający wielką sowiecką ofensywę letnią 1944 roku niemiecka 3. Armia Pancerna prowadziła skuteczne walki odwrotowe. Jeszcze latem 1943 roku obsadzała ona linię frontu sięgającą na północy do Wielkich Łuków i ciągnącą się dalej na południe. W wyniku przerwania frontu na jej północnym skrzydle stopniowo cofała cały swój front na zachód w kierunku Witebska i po odwrocie o około 120 kilometrów, który trwał do października 1943 roku, jej front ustabilizował się na pewien czas, chociaż walki ani na chwilę nie ustawały. Do kolejnej większej korekty frontu 3. APanc doszło w grudniu i to właśnie w wyniku tych walk zaczęło się rysować wybrzuszenie frontu pod Witebskiem. Sowieci silnie zaatakowali w kierunku na Połock, przerywając na pewien czas front armii. Zaangażowanie na tym odcinku 20. DPanc i DGrenPanc „Feldherrnhalle” oraz bardzo silnych związków artylerii pozwoliło opanować sytuację. Gorzej poszło Niemcom w pasie walk na południe od Witebska, gdzie pod koniec grudnia Armii Czerwonej udało się zepchnąć oddziały niemieckie na zachód i przeciąć niezwykle ważną drogę Witebsk-Orsza, ciągnącą się wzdłuż linii frontu. Sytuacja 3. APanc była o tyle groźna, że niektóre dywizje wchodzące w jej skład walczyły wtedy jako tak zwane „dywizyjne grupy bojowe” (Division- Kampfgruppe), co świadczyło o bardzo poważnym uszczupleniu ich sił. Co więcej do 3. APanc należały aż trzy dywizje polowe Luftwaffe, które nie tylko nie zachwycały swoją sprawnością bojową, ale ich etat był zwyczajnie słabszy, niż liniowych dywizji piechoty. W efekcie Niemcom nie udało się już odzyskać tego rejonu. Kolejne nasilenie działań w pasie 3. APanc nastąpiło w lutym 1944 roku, kiedy Sowieci ponownie zaatakowali linie obronne wokół Witebska. W wyniku tego niemieckie dywizje cofnęły się o około 5 km bliżej miasta, co pozwoliło skrócić broniony odcinek, pozostawiając jednak Witebsk poza zasięgiem sowieckiej artylerii, przez co nadal mógł on być wykorzystywany jako ważne centrum logistyczne (nadal działała na przykład linia kolejowa łącząca Witebsk z Orszą), a dodatkowo krótszy front umożliwił uwolnienie jednej dywizji. Po tych wydarzeniach natężenie walk stopniowo słabło, a front broniony przez 3. Armię Pancerną właściwie nie zmieniał się już aż do czerwca 1944 roku.

Rozpoznanie
Klęska całej niemieckiej Grupy Armii „Środek” i załamanie się właściwie całego frontu wschodniego latem 1944 roku były niewątpliwie w największym stopniu efektem błędów po stronie wywiadu wojskowego i niedocenianiem możliwości bojowych przeciwnika. W efekcie najwięcej dywizji Niemcy zgromadzili na odcinkach, które miały pozostać na uboczu głównych działań Armii Czerwonej. Szerzej te kwestie zostały omówione w artykule dotyczącym 4. Armii na Białorusi w „Poligonie” 2/2011. W dowództwie niemieckim orientowano się, że naprzeciwko armii znajdują się wojska części 1. Frontu Bałtyckiego, którego linie sięgały poza 3. Armię Pancerną w pas 16. Armii z GA „Północ”, jak również 3. Frontu Białoruskiego, który część sił miał na tym odcinku, a pozostałe naprzeciw 4. Armii. Ogółem front 3. APanc liczył około 175 kilometrów. Jak przedstawiał to datowany na 20 czerwca raport wywiadu, naprzeciwko armii w pierwszej linii znajdować się miało 18 sowieckich dywizji oraz dalszych 7 i 1 brygada w rezerwie oraz dalszych 6 dywizji, 6 brygad i 2 pułki pancerne w dyspozycji naczelnego dowództwa. W 3. Froncie Białoruskim zidentyfikowano w drugiej linii przerzucaną tu 11. AGw, która mogła stanowić siłę uderzeniową do dużej ofensywy z kolejnymi 8-10 dywizjami i 2 związkami Panzerverbande – w tym przypadku chodziło o brygady pancerne. Spodziewano się użycia 11. AGw w uderzeniu na Orszę i ewentualnego zahaczenia o prawe skrzydło 3. APanc, ale nie wiedziano, jakich sił należy się tu spodziewać i nie liczono się z wprowadzeniem na tym odcinku całej armii pancernej i silnej grupy konno-zmechanizowanej. Mimo to przygotowania sowieckie w pasie VI. Korpusu Armijnego 3. APanc jasno wskazywały, że będzie to miejsce uderzenia. W sztabie GA „Środek” i w samej 3. APanc nie zauważono jednak drugiego odcinka – w pasie IX. Korpusu Armijnego – na który Armia Czerwona przerzuciła 6. Armię Gwardyjską i szykowała się do natarcia. Wywiad przegapił zniknięcie tej armii sprzed frontu GA „Północ” (naprzeciwko 16. Armii), a tym bardziej nie odnotował jej obecności na lewym skrzydle 3. APanc. Tym samym po stronie niemieckiej do ostatnich dni przed atakiem nie zdawano sobie sprawy z zagrożenia. Według meldunku z 2 czerwca naprzeciwko 3. APanc szacowano siły na 24 dywizje i brygadę strzelców plus kilka dywizji i brygad pancernych w rezerwie Stawki WGK. Nie była to jakaś zatrważająca przewaga. Wystarczy przypomnieć, że pod koniec 1943 roku, właściwie w tym samym rejonie, 3. APanc licząca tylko o 3 dywizje więcej miała naprzeciwko siebie 63 dywizje i 12 brygad strzelców, 3 dywizje kawalerii, 19 brygad i 4 pułki pancerne.

Pas obrony 3. Armii Pancernej
3. Armia Pancerna znajdowała się na lewej flance GA „Środek”, a przebieg linii frontu w dniu 22 czerwca 1944 roku pokazuje mapa. To, czego nie widać jednak na mapie o tej skali, to fakt, że właściwie cała linia frontu biegła przez miejscami bardzo rozległe mokradła i tereny bagienne. Co więcej – było tu dużo jezior oraz rzek, z największą z nich i meandrującą Dźwiną, które stanowiły bardzo poważne przeszkody dla strony atakującej. Położenie Niemców ułatwiał fakt, że mieli oni na bliskim zapleczu frontu drogę rokadową idącą z Połocka na północy (w pasie GA „Pólnoc”) przez Witebsk i dalej na południe do Orszy. Co więcej, równolegle do dróg ułożone były też linie kolejowe. Na odcinku 3. APanc sytuacja drogowa jednak nie była dobra – o tyle, że jak już wspomniano, droga kołowa z Orszy do Witebska była przecięta, a na północy nie można było używać linii kolejowej Witebsk-Połock, co niewątpliwie utrudniało komunikację i zaopatrzenie. Jeszcze jednak gorzej wyglądała sytuacja, jeśli chodzi o drogi wschód-zachód, których było w tym rejonie mało i właściwie wszystkie główne szlaki krzyżowały się w miejscowości Lepel. Więcej szczegółów dotyczących linii obronnych będzie jeszcze omówionych w dalszej części artykułu przy okazji omawiania wszystkich korpusów 3. APanc.

Pełna wersja artykułu w magazynie Poligon 1/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter