75 lat Huty Stalowa Wola
Andrzej Kiński
75 lat Huty Stalowa Wola
W maju 2013 roku minęło 75 lat od chwili dostarczenia Wojsku Polskiemu pierwszych 100 mm haubic polowych wz. 1914/19, wyprodukowanych w – wówczas znajdujących się jeszcze w budowie – Zakładach Południowych Centralnego Okręgu Przemysłowego we wsi Pławo, która niebawem miała przekształcić się w miasto Stalowa Wola. Dziś, po kilkudziesięciu latach od tej chwili, latach sukcesów i porażek, po wojennej zawierusze, rozbudowie do rozmiarów gigantycznego kombinatu w czasach, gdy Polską rządzili „delegaci mas pracujących”, odpędzeniu widma upadku, jakie zawisło nad Hutą już w wolnej Polsce, kolejnych restrukturyzacjach, konwersjach i prywatyzacjach w następnym 20-leciu, Huta Stalowa Wola S.A. powróciła do swych korzeni i dziś jest jednym z najnowocześniejszych zakładów przemysłu obronnego w Polsce.
Dzięki zakończeniu długoletnich procesów restrukturyzacji i pozbyciu się zbędnych elementów majątku, Huta Stalowa Wola S.A. jest dziś przedsiębiorstwem, którego przyszłość – co bynajmniej nie jest regułą w polskiej „zbrojeniówce” – rysuje się dziś w zdecydowanie jasnych barwach. W lutym 2012 r., po sprzedaży przez Grupę Kapitałową HSW chińskiej spółce LiuGong Machinery spółek Dressta, HSW-Zakład Zespołów Napędowych i HSW-Zakład Zespołów Mechanicznych, Huta Stalowa Wola – tak jak przed wojną – stała się znów przedsiębiorstwem, w którym absolutna większość obrotów pochodzi z produkcji zbrojeniowej. Z nią właśnie związana jest wizja rozwoju firmy w następnych latach. I nie jest to bynajmniej posunięcie ryzykowne, ponieważ HSW S.A., co jeszcze raz należy podkreślić – w odróżnieniu od wielu polskich tradycyjnych producentów ciężkiego uzbrojenia i sprzętu wojskowego – ma w swej ofercie nowe, nowoczesne, i co ważne – własne – produkty, które przez wiele lat będą atrakcyjne nie tylko dla Sił Zbrojnych RP, ale także odbiorców zagranicznych.
Niełatwe dwudziestolecie
Okres przemian ustrojowych w Polsce zapoczątkował proces przemian organizacyjno-własnościowych i restrukturyzacji Kombinatu Przemysłowego Huta Stalowa Wola, który w lipcu 1991 r., jako pierwszy zakład przemysłu obronnego w Polsce, stał się jednoosobową spółką Skarbu Państwa, przyjął strukturę holdingową i stał się grupą kapitałową. Z punktu widzenia produkcji wojskowej, dekada lat 90. XX wieku okazała się być bardzo trudna dla HSW. Przerwano dotychczasowe więzi kooperacyjne, załamały się rynki eksportowe (m.in. z powodu embarga ONZ w zakładzie wiele lat stała ponad setka ciągników MT-LB, mających zostać wyeksportowanych do Iraku, a także kilkadziesiąt armat czołgowych 100 mm). Zaczęto realizację kilku nowych projektów, m.in. powstały: prototyp lekkiego wozu gąsienicowego LWB-23 Krak, bojowego wozu opancerzonego BWO-40, propozycji modernizacji bojowego wozu piechoty BWP-1 – BWO-40 i BWP-95. Nie zyskały one jednak zainteresowania wojska, a władze zaczęły zastanawiać się nad rezygnacją z kontynuacji produkcji wojskowej w Stalowej Woli.
W 1992 r. HSW wystąpiła z inicjatywą dostarczenia Wojsku Polskiemu nowoczesnego kołowego transportera opancerzonego, następcy pojazdu OT-64 SKOT. W 1993 r. nawiązano współpracę ze szwajcarskim Mowagiem, zaś w 1994 r. z austriackim Steyrem. Efektem tej współpracy była pływająca odmiana transportera Pandur, oznaczona Pandur II, w której opracowaniu brali aktywny udział polscy konstruktorzy, zaprezentowana na MSPO w 1995 r. Zaproponowano także polonizację innego wyrobu Steyra – gąsienicowego bwp ASCOD. Mimo zaawansowanych rozmów, a nawet podpisania wstępnych porozumień, do sfinalizowania sprzedaży Pandura II Siłom Zbrojnym RP ostatecznie nie doszło, a w 1999 r. Steyr wycofał się ze współpracy z HSW. W ogłoszonym w 2001 r. przetargu na kołowy transporter opancerzony 8x8 HSW wystąpiła wspólnie ze szwajcarskim Mowagiem i transporterem Piranha III. Jak wiadomo, w tym postępowaniu HSW i jej partner nie osiągnęli jednak sukcesu. Nic nie wyszło także z udziału firmy w produkcji wieży Oto Melara Hitfist-30P do Rosomaka.
Brzemienne w skutkach dla wojskowej części HSW, od jesieni 2000 r. funkcjonującej jako Centrum Produkcji Wojskowej, stały się decyzje w sprawie modernizacji polskiej artylerii i przejściu na NATOwski kaliber 155 mm. Najpierw, jeszcze w połowie lat 90. XX wieku rozpoczęto program „traktatowego” moździerza M-98 kalibru 98 mm. Po kilkuletnich próbach prototypów, w 2003 r. rozpoczęto jego dostawy do jednostek aeromobilnych i powietrznodesantowych Wojska Polskiego. Najważniejszy był jednak program 155 mm modułu ogniowego, którego liderem została HSW. W 1999 r. MON dokonało wyboru dostawcy technologii autonomicznego systemu wieżowego, a 26 lipca 1999 r. HSW podpisała umowę o współpracy z brytyjską firmą GEC Marconi (wkrótce wchłoniętą przez BAE Systems). Dzięki tym decyzjom narodziła się 155 mm armatohaubica samobieżna Krab (pierwszy prototyp powstał w czerwcu 2001 r.) i moduł ogniowy Regina. Meandry tego programu były na bieżąco przez nas relacjonowane w licznych artykułach na łamach NTW. W każdym razie od listopada 2012 r. wdrożeniowy moduł Regina z ośmioma Krabami przechodzi badania eksploatacyjno-wojskowe w 11. Mazurskim Pułku Artylerii z Węgorzewa. Na mocy aneksu z 29 czerwca 2012 r. do umowy podpisanej pomiędzy HSW a DPZ MON 12 maju 2008 r., HSW do końca października 2015 r. dostarczy sprzęt pozwalający na rozbudowę modułu ogniowego do stanu pełnego dywizjonu, w tym 16 kolejnych armatohaubic Krab. Wartość nowej umowy to ok. 550 mln zł. W planach MON jest pozyskanie pięciu takich dywizjonów, uzbrojonych łącznie w 120 dział.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 06/2013