Historia operacyjna krążowników lekkich typu Agano
Michał Kopacz
Historia operacyjna
krążowników lekkich typu Agano
część 2
Yahagi
11 listopada 1941 r. w stoczni w Sasebo, zaledwie kilkanaście dni po zwolnieniu pochylni przez kadłub Agano, położono stępkę pod trzecią już jednostkę tego typu – krążownik Nr 134. 20 sierpnia 1942 r. okręt oficjalnie otrzymał swoją nazwę po krążowniku lekkim Yahagi, skreślonym z listy floty w kwietniu 1940. Pochodziła ona od rzeki w prefekturze Aichi. Wodowanie nastąpiło 25 października tr. Po 25 miesiącach od rozpoczęcia budowy, 29 grudnia 1943 Yahagi wcielono do Cesarskiej Marynarki Japonii, pod rozkazami kmdr. Matake Yoshimury.
Oficjalnie krążownik miał stać się jednostką flagową 10. Flotylli Niszczycieli kadm. Susumu Kimury, zastępując w tej roli uszkodzonego w listopadzie Agano. Po krótkich testach instalacji radaru Typu 21, okręt przeszedł na kotwicowisko Hashirajima w pobliżu Kure. Tam do końca stycznia odbył cykl szkoleniowy. Na początku lutego otrzymał dodatkową artylerię plot. Dwa podwójne stanowiska działek kal. 25 mm zastąpiły stanowiska potrójne. Kolejne 2 zamontowano na pokładzie platformy wodnosamolotu. Na dziobie i rufie dodano po 4 działka pojedyncze. 4 lutego Yahagi opuścił Kurę i skierował się do bazy Lingga – kotwicowiska na południe od Singapuru. Po drodze dołączył do zespołu lotniskowca Shokaku zmierzającego w tym samym kierunku. Po dotarciu na miejsce Yahagi kontynuował rejsy ćwiczebne i szkoleniowe, które miały doprowadzić załogę do pełnej gotowości bojowej.
19 i 20 czerwca Yahagi wziął udział w bitwie na Morzu Filipińskim, w której odegrał równie marginalną rolę, co siostrzany Noshiro. Wraz z 9 niszczycielami 10. Flotylli osłaniał lotniskowce 1. Dywizjonu (Taiho, Shokaku i Zuikaku). Jedynym ważniejszym wydarzeniem była akcja ratownicza po zatopieniu Shokaku przez okręt podwodny USS Cavalla.
24 czerwca krążownik powrócił wraz z resztą floty do Hashirajimy. W Kure przeszedł kolejną modyfikację uzbrojenia plot. Dodano 2 potrójne stanowiska działek kal. 25 mm na śródokręciu oraz zainstalowano radary Typów 22 i 13.
W październiku Yahagi, podobnie jak Noshiro, wziął udział w bitwie pod Leyte. Okręt został przydzielony wraz ze swoją 10. Flotyllą do Sił Głównych 1. Zespołu Uderzeniowego do 2. Sekcji pod rozkazami wadm. Yoshio Suzuki. Podczas dramatycznego przejścia przez cieśninę Palawan, wraz z niszczycielami Urakaze i Yukikaze tworzył środkową kolumnę zespołu, zabezpieczając przed dostaniem się nieprzyjacielskich okrętów podwodnych pomiędzy ciężkie jednostki floty. Jak już wspomniano (część 1 artykułu), uwaga Dartera i Dace’a skupiła się jednak na 1. Sekcji, w której płynął Noshiro. Rankiem następnego dnia obie sekcje przyjęły formację pierścieniową w celu odparcia spodziewanych ataków nieprzyjacielskiego lotnictwa. W 2. Sekcji w środku płynęły pancerniki Kongo i Haruna, pierwszy pierścień utworzyły krążowniki Yahagi, Chikuma, Tone, Suzuya i Kumano, drugi – 6 niszczycieli 10. Flotylli.
O 07.30 z Yahagi katapultowano wodnosamolot Aichi E13A1 Jake, pół godziny później drugi – oba miały wykonać misję rozpoznawczą, by później powrócić już na lotnisko San José na wyspie Mindoro. Pierwsza fala ataku amerykańskiego lotnictwa pokładowego za cel obrała prowadzącą 1. Sekcję. W drugiej, około 11.40, jedna z bomb eksplodowała 10 m od lewej burty Yahagi, na wysokości nadbudówki dziobowej. Uszkodzone zostało stanowisko nr 4 działek plot. kal. 25 mm. Zginęło 2 ludzi obsługi, kolejnych 5 odniosło rany. Chwilę potem okręt zaatakowały samoloty torpedowe. Intensywny ogień i ostry zwrot pozwoliły uniknąć trafień, choć ślady ze zrzuconych torped przeszły niebezpiecznie blisko burty. Chwilowa przerwa w atakach pozwoliła uformować szyk, jednak już chwilę później hydrofony Yahagi wykryły odgłosy okrętu podwodnego i zespół musiał wykonać zwrot unikowy (alarm okazał się fałszywy). W tym czasie około 12.15 pojawiły się kolejne amerykańskie samoloty. Yahagi stał się celem dwóch Hellcatów uzbrojonych w dwie 226-kilogramowe bomby każdy. Już pierwsza atakująca maszyna uzyskała trafienie na rufie. Szczęśliwie bomba eksplodowała w pomieszczeniach załogi nie wyrządzając większych szkód. Kolejna przebiła pokład dziobowy od strony lewej burty i dostała się do komory łańcuchowej. Wybuch wybił w prawoburtowym poszyciu dziurę ponad linią wodną o średnicy 4 m i wywołał niegroźny pożar w pomieszczeniu mechanizmów kabestanów. Uszkodzone zostało również stanowisko operatora hydrofonów i sonar. Trzecia bomba uderzyła w wodę po lewej stronie na wysokości nadbudówki, dziurawiąc burtę odłamkami. Idący z duż prędkością okręt zaczął nabierać do kadłuba wodę przez wyrwę w dziobie, która poprzez dziury po odłamkach przedostawała się do przyległych pomieszczeń. Ograniczono prędkość, a drużyny przeciwawaryjne rozpoczęły uszczelniać kadłub.
Wieczorem Kurita, ponaglany rozkazami z dowództwa ostatecznie zdecydował się na forsowanie cieśniny San Bernardino. Po przejściu przez nią okręty uformowały 4 kolumny: na lewej flance prowadził Yahagi, za nim posuwały się 4 niszczyciele 10. Flotylli (2 asystowały przy tonącym pancerniku Musashi). O 04.00 ukończono tymczasowe uszczelnianie dziobu. Krążownik mógł rozwinąć 28 w., jednak nie do końca zdawano sobie sprawę z ilości paliwa jaka pozostała do wykorzystania – część została zanieczyszczona wodą.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 1/2013