Nikołajew i jego bracia

 


Władimir P. Zabłocki


 

 

 

Nikołajew i jego bracia

 

- Duże okręty ZOP projektu 1134B

 

(cz. II)

 

 

Okręty ZOP projektu 1134B zajmują ważne miejsce w historii WMF i radzieckiego przemysłu okrętowego. Jeśli ich poprzednicy – turbogazowe BPK projektu 61, ze względu na dźwięk silników zostały ochrzczone przez Amerykanów „śpiewającymi fregatami”, to Bierkuty-B zasługują na miano „śpiewających krążowników”.

 



Ocena projektu
W ślad za prototypem, stocznia mikołajowska zdała jeszcze sześć okrętów seryjnych. Ich służba odbywała się w różnych warunkach, w różnych flotach. Groźne i eleganckie sylwetki były dobrze znane marynarzom innych państw. Oceniając ich wady i zalety warto zwrócić uwagę na poniższe. Bez wątpienia BPK proj. 1134B były dużym krokiem naprzód i jednym z ostatnich słów stoczniowców w zakresie budowy specjalizowanych, dużych okrętów ZOP. Miały wysoką dzielność morską, silne uzbrojenie, znaczną autonomiczność i wysoki standard socjalny, zapewniający załodze komfort w czasie długich rejsów w trudnym klimacie. Wysoką ocenę otrzymały nie tylko od radzieckich marynarzy, ale także od potencjalnych przeciwników. Amerykanie uznali Bierkuty-B za najbardziej udane jednostki ZOP zbudowane z ZSRR przed dekadą lat 90. Wraz z ich wejściem do służby wzrosła liczba wykrywanych obcych okrętów podwodnych. Sprzyjało temu zastosowanie nowocześniejszych stacji hydrolokacyjnych i śmigłowca pokładowego, pozwalających na lokalizację i utrzymanie kontaktu z celem. W tym przypadku, w przeciwieństwie do stosowanego systemu w niektórych flotach, polegającemu na wysłaniu maszyny w rejon wcześniej ustalonego kontaktu podwodnego, radzieckie śmigłowce częściej same wykrywały cele w znacznej odległości, przekazując dane na rodzimy okręt. Ponadto w przypadku zlokalizowania okrętu podwodnego, śmigłowiec kontynuował śledzenie, ponieważ jego nosiciel nie zawsze mógł się do niego zbliżyć skrycie. Oczywiście gdy tylko podwodny przeciwnik zorientował się, że jest śledzony, natychmiast próbował zerwać kontakt, co najczęściej mu się udawało. Chociaż w przeciwieństwie do innych BPK, Bierkutom-B w tej grze szło nie najgorzej, nie zawsze udawało im się zbliżyć do celu, aby nawiązać kontakt za pomocą własnych stacji hydroakustycznych. W praktyce szybkie, atomowe okręty podwodne US Navy, w celu oderwania się od prześladowcy stosowały następującą taktykę: dopuszczały BPK w swój sektor rufowy, po czym rozwijały prędkość maksymalną. Starając się utrzymać kontakt, BPK musiał uczynić to samo. Jednak powstające wówczas szumy powodowały efekt odwrotny. Wykorzystując sytuację okręt podwodny zmieniał nagle kurs o 90o, i po ograniczeniu prędkości do „cichej”, unikał pościgu. Czasem wystrzeliwał przy tym pułapki akustyczne symulujące okręt podwodny i mylące stacje hydrolokacyjne. Zastosowanie tylko jednego śmigłowca nie pozwalało też na ciągłe śledzenie celu, ponieważ maszyna co jakiś czas musiała powracać na okręt w celu odtworzenia gotowości bojowej. Dlatego, aby skutecznie kontynuować pościg i ewentualnie zniszczyć okręt podwodny, konieczny był drugi wiropłat. Postulat ten zrealizowano wraz z powstaniem kolejnego typu BPK – proj. 1155 Friegat (ozn. NATO: Udaloy). Do tego używany na Bierkutach-B Ka-25PŁ zestarzał się szybko, a jego długotrwałość i zasięg lotu oraz możliwości były już niewystarczające. W związku z tym zastąpił go znacznie efektywniejszy Ka-27 (Ka-252). Próby jego bazowania na okręcie zrealizowano w 1977 roku właśnie na BPK proj. 1134B – Pietropawłowsku, na którym powiększono hangar i zainstalowano system naprowadzania śmigłowca Priwod-SW. W latach 1985-1987 okręt przeszedł we władywostockiej stoczni „Dalzawod” remont średni połączony z modernizacją. Kompleks zakłóceń pasywnych PK-2 doprowadzono do standardu PK-2M, zamontowano też nowszy – PK-10 Smiełyj-P wraz ze stacją wykrywania wiązki lasera Spiektr-F, zaś główny kompleks ZOP – URPK-3 Mietiel, otrzymał możliwość strzelania pociskami uniwersalnymi 85RU. Ponadto w tylnej części komina pojawiła się antena ramowa radionamiernika. Modernizacjom poddano też inne okręty serii. Czwarta jednostka – Azow, została ukończona według proj. 1134BF w celu przetestowania perspektywicznego kompleksu plot. S-300F Fort z wyrzutniami B-203 i pociskami W-500R (5W55RM). Trzeci okręt – Kiercz, w czasie remontu w sierpniu 1987 roku, otrzymał prototyp stacji radiolokacyjnej wykrywania celów powietrznych na dużych wysokościach MR-760 Podbieriezowik, zamiast dotychczasowej MR-600 Woschod. Na tej jednostce (jeszcze w trakcie budowy) zainstalowano także doświadczalny egzemplarz systemu walki elektronicznej Kolco z charakterystycznymi antenami wokół grotmasztu (mimo że decyzja o montażu Kolca na reszcie BPK proj. 1134B zapadła, jednak nigdy jej nie zrealizowano, choć otrzymały one pylony dla niego – oprócz Nikołajewa i Oczakowa). Także w 1987 roku na Kierczu ustawiono pomiędzy wyrzutnią B-192 a GSD niewielkie pomieszczenie z aparaturą kompleksu łączności satelitarnej Cunami. Otrzymały go również pozostałe okręty serii. Poza tym jako jedyny otrzymał śruby pięcioskrzydłowe oraz eksperymentalne rozdzielacze hydrodynamiczne, które poprawiały warunki opływu wody w części rufowej kadłuba, a także do pewnego stopnia tłumiły szumy śrub.

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 10/2011

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter