AGM-88 HARM

 


Maciej Ptaszyński


 


 

AGM-88 HARM

 

– samonaprowadzający się pocisk przeciwradiolokacyjny

 

 

W dzisiejszych czasach trudno wyobrazić sobie jakąkolwiek operację bojową lotnictwa wojskowego bez działań mających na celu wcześniejsze obezwładnienie lub też zniszczenie naziemnych środków obrony przeciwlotniczej przeciwnika, w tym przede wszystkim radiolokacyjnych stacji kierowania ogniem przeciwlotniczych zestawów rakietowych. W ostatnich latach jednym z najważnieszych, najefektywniejszych oraz najczęściej używanych systemów uzbrojenia samolotów do misji ogniowego przełamania naziemnej obrony przeciwlotniczej SEAD/DEAD (Suppresion of Enemy Air Defence/ Destruction of Enemy Air Defenses), stał się samonaprowadzający się pocisk przeciwradiolokacyjny AGM-88 HARM.


 
 

 



Przeciwradiolokacyjny pocisk AGM-88 HARM jest rozwinięciem stosowanych szeroko podczas wojny w Wietnamie pocisków o podobnym przeznaczeniu, AGM-45 Shrike wykorzystujących konstrukcję pocisku „powietrze–powietrze” AIM-7 Sparrow oraz AGM-78 Standard ARM, którego konstrukcja była oparta na okrętowym pocisku przeciwlotniczym RIM-66 Standard. W wyniku ich niskiej oceny w 1969 r. Naval Weapons Center zdecydowało o rozpoczęciu programu rozwoju nowego samonaprowadzającego się pocisku przeciwradiolokacyjnego. Podstawowymi wadami tych pocisków były zbyt mała szybkość (AGM-45 Shrike), niska czułość głowicy poszukująco-śledzącej, mały zakres przeszukiwanej częstotliwości, i niemożność trafienia w cel kiedy stacja radiolokacyjna została wyłączona. Głównym celem miało być stworzenie pocisku o dużej prędkości lotu, tak aby skrócić czas osiągnięcia celu i uniemożliwić operatorom radiolokacyjnych stacji kierowania ogniem wyłączenie ich, tak aby głowica pocisku „zgubiła” namierzony cel – dlatego też projekt nazwano HARM (High Speed Anti Radiation Missile) – pocisk przeciwradiolokacyjny o dużej prędkości lotu. Innymi ważnymi celami, które zamierzono osiągnąć podczas tworzenia nowego pocisku, były nowe szerokopasmowe odbiorniki promieniowania radiolokacyjnego pracujące w pasmie 2–20 GHz, większa głowica bojowa, większa niezawodność oraz elastyczność operacyjna. W 1970 r. nadano programowi oznaczenie AGM-88A. W związku z przyjęciem ambitnych założeń dla nowego pocisku prace projektowe przeciągały się. W 1974 r. firma Texas Instruments (obecnie Raytheon Electronic Systems) została wybrana na głównego wykonawcę projektu. Pierwszy lot pocisku miał miejsce w 1975 r. Jednymi z większych problemów, na jakie natrafiono w czasie projektowania pocisku oraz jego głowicy poszukująco-śledzącej, była niezdolność do rozróżnienia przez nią emisji z tylnej oraz przedniej półsfery samolotu nosiciela. Ostatecznie problemy rozwiązano w 1980 r. i w roku następnym firma Texas Instruments otrzymała kontrakt na produkcję pierwszej partii pocisków. Pierwsze AGM-88A zostały dostarczone w 1983 r. Pocisk wchodząc do eksploatacji oferował dużo lepsze parametry wykrycia stacji radiolokacyjnych niż wiele wcześniejszych modeli stacji ostrzegających o opromieniowaniu przez radiolokatory przeciwnika. W praktyce samolot przenoszący pocisk mógł go wykorzystywać jako dodatkową stację ostrzegawczą. Produkcję pocisków rozpoczęto w 1983 r. Do eksploatacji weszły w 1984 r. w USAF i w 1985 r. wUS Navy. Pierwszym operacyjnym użyciem AGM- 88A było ich odpalenie w kwietniu 1986 r. przeciw celom w Libii, kiedy to zniszczyły one radiolokacyjne stacje kierowania ogniem przeciwlotniczych zestawów rakietowych w rejonie Trypolisu i Benghazi. AGM-88A był napędzany silnikiem rakietowym na paliwo stałe Thiokol YSR113-TC-1 z dwoma zakresami pracy: startowym i marszowym. Głowica bojowa pocisku WDU-21/B o masie 66 kg odłamkowo-burząca, zawierała 25 000 prefabrykowanych stalowych odłamków. Głowica była detonowana zbliżeniowym zapalnikiem laserowym FMU-111/B. Głowica poszukująco-śledząca WGU-2/B musiała być nastrojona na najbardziej prawdopodobny zakres częstotliwości nieprzyjacielskich radarów jeszcze przed lotem. Tak więc każdy magazyn polowy lub okręt wojenny przenoszący tego typu pociski musiał posiadać zmagazynowaną pewną ilość wstępnie dostrojonych głowic AGM-88A. Podczas lotu pocisk jest sterowany za pomocą czterech powierzchni sterowych BSU-59/B oraz stabilizowany za pomocą stałych stateczników BSU-60/B. W celu zwiększenia prawdopodobieństwa zniszczenia celu AGM-88A posiada dodatkowo system nawigacji bezwładnościowej, który pozwala na trafienie w cel nawet po wyłączeniu przez obsługę stacji radiolokacyjnej. Wtedy jednak dokładność trafienia spada.


Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 1/2011

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter