Amunicja EDC - o czym zapominamy?

Piotr Ikem Walerysiak, Konrad „Dziq” Idzik
Zainteresowanie strzelectwem w Polsce rośnie w ogromnym tempie i coraz więcej osób posiada broń palną. Nadal znaczącą większość stanowią posiadacze broni do celów łowieckich, jednak grupa strzelców sportowych i kolekcjonerów depcze im po piętach.
Nowelizacja Ustawy o broni i amunicji (z roku 2000) wraz ze znowelizowanym aktem wykonawczym do niej (Rozporządzenie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych z dnia 26 sierpnia 2014 r. w sprawie przechowywania, noszenia oraz ewidencjonowania broni i amunicji) pozwala m.in. strzelcom sportowym na noszenie broni przy sobie. Zgodnie z przepisami, należy to robić w sposób skryty, a dokładniej: nosi się (broń) w sposób jak najmniej widoczny, w kaburze przylegającej do ciała. Ustawa definiuje pojęcie noszenia broni jako każdy sposób przemieszczania załadowanej broni przez osobę posiadającą broń (art. 10 ust. 9 UoBiA). Przepisy nie określają jednak jasno, na czym polega stan, w którym broń jest „załadowana” (analizy prawne można znaleźć na ten temat w Internecie). Zatem, jeśli coś nie jest wprost zakazane, to znaczy, że jest dozwolone. Coraz częściej osoby uprawnione (czyli strzelcy sportowi) noszą broń w tzw. Condition 1, tj. przeładowaną (z nabojem wprowadzonym do komory) i zabezpieczoną (o ile system broni na to pozwala). Osobiście uważam, że z wielu powodów jest to jedyny sensowny sposób – ale nie temu poświęcony jest ten artykuł.
Temat noszenia broni na co dzień pociąga za sobą wiele pokrewnych aspektów, takich jak dobór ubrania, kabury i systemu nośnego, miejsca przechowywa broni czy wreszcie amunicji. Tym razem skupimy się na ostatniej kwestii. Często na zaawansowanych szkoleniach spotykam się z takim obrazkiem: kursant po przyjeździe na strzelnicę rozładowuje swoją broń, wypina magazynek i wyjmuje nabój z komory. Po czym wkłada nabój do magazynka i pieczołowicie chowa go w torbie strzeleckiej – tak, aby przypadkiem nie pomylił się z innymi magazynkami. Po zakończeniu szkolenia podpina do broni ten właściwy magazynek, przeładowuje i chowa pistolet do kabury. Co jest powodem takiego zachowania? Ano właśnie ta magiczna amunicja. W broni EDC (ang. Every Day Carry, po naszemu ekwipunek dźwigany codziennie) zazwyczaj nikt nie stosuje taniej i standardowej amunicji z pociskiem FMJ (ang. Full Metal Jacket, pocisk pełnopłaszczowy), a coś bardziej bojowego/zabójczego/obalającego/taktycznego (niepotrzebne skreślić).
PRYM WIODĄ (ZE WZGLĘDU NA DOSTĘPNOŚĆ NA POLSKIM RYNKU) NASTĘPUJĄCE PRODUKTY:
« FEDERAL – HYDRASHOCK – 124 GR o pocisku z niezespolonym rdzeniem ołowianym;
« FEDERAL – GUARDDOG – 105 GR z pociskiem pełnopłaszczowym o spłaszczonym czubku, zawierający element polimerowy;
« HORNADY – CRITICAL DUTY – 135 GR o pocisku hollow point wypełnionym polimerowym wkładem, ze specjalnie zespolonym rdzeniem i płaszczem (by pocisk nie fragmentował);
« HORNADY – ZOMBIE (powstrzymam się od komentarza…);
« GECO – HEXAGON – 124 GR o pocisku hollow point z bardzo ciasnym wgłębieniem.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 9-10/2017