Amunicja podkalibrowa 125 mm polskich wojsk pancernych

Amunicja podkalibrowa 125 mm polskich wojsk pancernych

Jarosław Wolski

 

Wielokrotnie pomijanym elementem zbiorowości decydującym o skuteczności danego systemu uzbrojenia jest amunicja. Jest ona wyznacznikiem efektywności broni pancernej w stopniu co najmniej takim, jak skuteczność systemu kierowania ogniem czy też wyszkolenie załóg. Niestety kwestia zabezpieczenia polskich wojsk pancernych w podkalibrową amunicję przeciwpancerną (APFSDS-T) kalibru 125 mm jest dramatyczna i co gorsza – nic nie wskazuje aby ten wyjątkowo niebezpieczny stan rzeczy miał ulec zmianie.

W Siłach Zbrojnych RP kaliber 125 mm wykorzystywany jest przez 232 czołgi PT-91 oraz kilkaset pojazdów T-72M/M1 (liczba jest zmienna, wozy przekazywane są Agencji Mienia Wojskowego). 125 mm dominuje w pododdziałach wojsk pancernych i zmechanizowanych (WPiZ). Jak wyglądają możliwości ogniowe PT-91 oraz T-72M1? Chyba najbardziej miarodajną, ale też surową ocenę siły ognia wspomnianych wozów wystawił już w 2003 roku gliwicki Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Urządzeń Mechanicznych, niegdysiejszy współtwórca PT-91 (Holota M., Kiklaisz E., Modernizacja czołgu T-72 do standardu NATO, „Szybkobieżne Pojazdy Gąsienicowe” nr 2, 2003, s. 1-2): „Analiza stanu technicznego czołgów T-72 i PT-91 przeprowadzona w OBRUM (...) pozwala na stwierdzenie, że: armata charakteryzuje się niską skutecznością strzału, a lufa małą trwałością (...) zdolności obserwacji pola walki w nocy przez dowódcę czołgu są nieznaczne, a dowódca nie ma możliwości prowadzenia obserwacji celu w nocy na większych odległościach i dokładnego przekazania działonowemu informacji o celu, ani ostatecznie możliwości samodzielnego wykonania precyzyjnego strzału w przypadku nagłej konieczności (…) system kierowania ogniem, optoelektronika, stabilizacja uzbrojenia głównego i jego napędy w elewacji i azymucie, nie pozwalają działonowemu na wykonanie strzału do celu w czasie ruchu z prędkością wymaganą, nawet do celu nieruchomego z dostatecznym prawdopodobieństwem zniszczenia celu, natomiast namierzanie celu ruchomego jest wręcz niemożliwe”.Podsumowując, zdolność do prowadzenia celnego ognia w ruchu lub do celu w ruchu  jest w przypadku PT-91 oraz T-72 fikcją. Przyczyny owego stanu rzeczy oraz możliwe środki zaradcze zostały wyczerpująco omówione w artykule z NTW 9/2015 (PT-91 Twardy – modernizacja zamiast fikcji?). W cieniu problemu technicznego kryje się jeszcze jedno niekorzystne zjawisko: braki w amunicji przeciwpancernej APFSDS-T  125 mm dla polskich czołgów.

Stan obecny

Zgodnie z wiedzą upublicznioną w odpowiedziach na interpelacje poselskie (zapytanie nr 6767)  obecnie SZ RP wykorzystują trzy rodzaje amunicji podkalibrowej do armat 125 mm.

Dwa pierwsze to naboje z „pociskami podkalibrowymi jednolitymi” oraz „z pociskami podkalibrowymi z rdzeniem”. Oba pochodzą z produkcji w latach 1973-1985. Drugi z wymienionych  stanowi radziecki nabój WBM-7 z pociskiem 3BM15, który wszedł do służby w ZSRR jeszcze w 1972 roku, a w Polsce na licencji był produkowany od początku lat osiemdziesiątych. Wraz z pierwszymi T-72 sprowadzonymi do kraju trafiła do nas także amunicja tego typu produkowana w ZSRR. Pocisk 3BM15 został opracowany na przełomie lat 60. i 70. w celu pokonywania monolitycznych pancerzy odlewanych czołgów NATO drugiej generacji, takich jak M60A1, Chieftain czy Leopard 1. Jego budowa składała się ze stalowego penetratora (o długości 435 mm i średnicy 36 mm), w którego przedniej części za czepcem balistycznym znajdował się mały wolframowy „subrdzeń” o masie 270-280 gram i wymiarach 71 × 20 mm. Penetrator osadzono w sabocie typu pierścieniowego. Budowa penetratora 3BM15 powodowała, że odwrotnie niż nowoczesne monoblokowe penetratory sprawniej pokonywał pancerz ustawiony pionowo w stosunku do pochylonej pod kątem 60 stopni płyty pancernej. W płycie stalowej pod kątem 0 stopni 3BM15 był w stanie pokonać do 310 mm stali pancernej, a stali średniej twardości lub odlewu do 340mm. Z kolei w płycie ustawionej pod kątem 60 stopni przemijalność wynosi zaledwie 240 mm stali pancernej. Powyższe wartości były zasadne w przypadku zwalczania czołgów NATO drugiej generacji. Jednocześnie 3BM15 był całkowicie nieskuteczny wobec czołgów NATO trzeciej generacji z lat 80. (Leopard 2, Abrams, Challenger), w przypadku czołgów sowieckich skuteczność pocisku stała się wątpliwa już wobec T-64B i T-80. Drugim rodzajem wymienionej amunicji jest „pocisk podkalibrowy jednolity”, co w tym przypadku oznacza pocisk 3BM9 z 1968 roku. Został on opracowany w ZSRR jako jeden z pierwszych naboi podkalibrowych 125 mm powstały na bazie amunicji 115 mm. Z racji słabych osiągów został on szybko przeznaczony do wykorzystania jako amunicja ćwiczebna oraz tania amunicja eksportowa dla krajów-użytkowników T-72. 3BM9 posiada monolityczny penetrator stalowy o wymiarach 410 × 36 mm, bez wolframowego subrdzenia. Prosta budowa skutkowała niskim kosztem produkcji, ale też mniejszymi możliwościami penetracji pancerza. W płycie stalowej pod kątem 0 stopni 3BM9 był w stanie pokonać do 245 mm stali pancernej, a stali średniej twardości lub odlewu – do 290 mm.  Z kolei w płycie ustawionej pod kątem 60 stopni przemijalność wynosiła do 300 mm stali pancernej.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 5/2017

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter