AMX-10P. Bojowy wóz piechoty Armée de Terre

AMX-10P. Bojowy wóz piechoty Armée de Terre

Michał Nita

W 1973 roku resort obrony Francji upublicznił informację o przyjęciu do służby w jednostkach liniowych opracowanego przez rodzimych specjalistów nowego wozu dla wojsk zmechanizowanych. W odróżnieniu od poprzednika, czyli gąsienicowego transportera opancerzonego AMX VCI, jego następca reprezentował już nowopowstałą wówczas kategorię pojazdów opancerzonych, nazywaną bojowymi wozami piechoty. AMX-10P, bowiem o nich mowa, zmieniły piechotę zmechanizowaną Armée de Terre, podobnie jak stało się to dzięki bwp w armii radzieckiej czy Bundeswehrze. Opisywane francuskie wozy pozostały w służbie nie tylko przez późniejsze lata zimnej wojny , ale również w XXI wieku.

W latach po II wojnie światowej wojska lądowe Francji zamierzały eksploatować transportery TT6 i T9. W kolejnej dekadzie miały rozpocząć się prace nad ich następcą. Przyszłościowy wówczas transporter piechoty powstać miał na bazie popularnego czołgu AMX-13, oczywiście dzięki wkomponowaniu w kadłub przedziału desantu. Nowy wóz, oznaczony jako AMX VCI, wszedł do służby w 1957 roku. W AMX VCI za siedzącym z przodu i w lewej części kadłuba kierowcą umieszczono stanowiska dla strzelca i dowódcy. Pierwszy z nich był celowniczym półcalowego wkm M2HB. Z tyłu kadłuba były natomiast miejsca dla 10 żołnierzy desantu. Wóz napędzał 8-cylindrowy silnik benzynowy SOFAM M8 o mocy 184 kW (250 KM), a jego układ jezdny tworzyły dwa koła napędowe z przodu, dwa napinające z tyłu, 10 nośnych i osiem rolek podtrzymujących. Na bazie tego wozu powstała m.in. wersja z moździerzami kal. 81 i 120 mm, saperska, dowódcza, transportowa, przeciwpancerna ENTAC itp.

W II połowie lat 50. zaczęto już rozważać koncepcję następcy AMX VCI. Specjalistów nie zadowalał bowiem silnik benzynowy, czy zasięg wynoszący 400 km. Za wadę uznano także brak zdolności do pływania i układu ochrony ABC. Resort obrony Francji nakazał więc rozpoczęcie analiz nad możliwością zbudowania wozu kolejnej generacji dla piechoty i w porównaniu z poprzednikiem miał on wnieść zupełnie nową jakość.

Narodziny francuskiego bwp

Koniec analiz miał nastąpić w 1964 roku, a w grudniu tego roku zamierzano podjąć ostateczną decyzję o budowie nowego wozu dla wojsk zmechanizowanych. Tak też się stało. W październiku 1965 roku zakończono opracowywanie wymagań, jakim miał sprostać przyszłościowy wówczas wóz, a zatem zgodnie z nimi:

  • masa bojowa wozu miała być nie większa niż 15 ton;
  • jego załoga miała się składać z trzech żołnierzy, a w przedziale desantu początkowo planowano miejsca dla 10 żołnierzy;
  • w odróżnieniu od poprzednika desant miał dostawać się do wnętrza wozu przez rampę;
  • zaplanowano uzbrojenie wozu w armatę kal. 20 mm i sprzężony z nią kaem kal. 7,62 mm;
  • kąt podniesienia lufy armaty miał umożliwiać strzelanie do celów latających lub znajdujących się np. na zboczach gór;
  • użycie uzbrojenia miało być możliwe zarówno ze stanowiska działonowego, jak i dowódcy, obaj mieli także mieć możliwość strzelania o każdej porze doby;
  • na wieży miały być zamontowane wyrzutnie ppk;
  • moc silnika miała wynosić min. 184 kW (250 KM);
  • nowy wóz miał mieć zasięg jazdy przekraczający 500 km;
  • zamontowane w pojeździe dwie radiostacje miały pracować na krótkich i średnich falach;
  • nowy wóz miał być pływający i otrzymać układ ochrony ABC.

W kwietniu 1966 roku specjaliści francuscy, w tym reprezentujący resort obrony, zatwierdzili wspomniane wymagania. Pojazd miał nie powielać znanej już koncepcji transportera opancerzonego, ale podobnie do sowieckiego BMP-1 i zachodnioniemieckiego Marder 1 reprezentować klasę bojowych wozów piechoty. Także wiosną wspomnianego roku powołano komisję nadzorującą prowadzenie prac. Warto wspomnieć, że mimo zatwierdzenia wymagań początkowo proponowała ona zredukowanie żołnierzy desantu do sześciu, choć w styczniu 1967 roku ostatecznie postanowiono, że desant będzie liczył ośmiu żołnierzy. W tym samym roku opracowywany wóz otrzymał roboczą nazwę VCAI (Vehicule de Combat Amphibie d’Infanterie). Wstępnie uzgodniono, że zostaną zbudowane co najmniej cztery jego prototypy. Zamierzano przygotować także kadłub i wieże przeznaczone do badań odpornościowych na uderzenia pocisków i odłamków. W październiku 1967 roku resort obrony Francji ogłosił oficjalne rozpoczęcie prac nad pierwszym rodzimym bwp i zademonstrował jego makietę. Myśląc nad rozwiązaniami konstrukcyjnymi przewidywanymi do zastosowania w AMX-10P zdecydowano się wzorować na pojeździe rozpoznawczym ERAC z armatą kal. 105 mm. Jego kadłub składał się z 10 kół nośnych, dwóch napędowych, jak i dwóch napinających zamontowanych z przodu kadłuba. Elementy mechaniczne przewidziane do zastosowania w prototypach testowano natomiast na specjalnie zbudowanym wozie kołowym. Pierwsze dwa prototypy przyszłego AMX-10P przygotowano jesienią 1968 roku. Wówczas zademonstrowano je specjalistom wojskowym i przedstawicielom resortu obrony. Jeszcze w tym samym roku miały się odbyć ich oficjalne pokazy. Źródłem napędu prototypów były silniki o mocy 184 kW (250 KM). Podczas ich prób nie obywało się bez problemów z układem napędowym. Ponadto występowały m.in. usterki ze skrzynią przekładniową, amortyzatorami i zawieszeniem. Od wozów skierowanych do produkcji seryjnej pierwsze prototypy można odróżnić m.in. po innych falochronach czy światłach głównych (montowane niżej niż w seryjnych bwp). Początkowo przewidywano, że rampa będzie wyposażona w pojedyncze drzwi awaryjne zamontowane po jej lewej stronie. Także w 1968 roku wysunięto propozycję, że zaraz po wozach dla piechoty, powinny powstać wersje dowódcza i zabezpieczenia technicznego. Od stycznia 1969 roku kontynuowano testy prototypów, planując ich zakończenie na czerwiec roku kolejnego. Także w II połowie lat 60. specjaliści prowadzili dyskusje nad konstrukcją wieży. Analizowano kwestie masy, sposoby montowania armaty, charakterystyki napędów naprowadzania jej na cel, liczebności obsady itp. W ostatnim przypadku zastanawiano się, czy ma być ona jedno, czy dwuosobowa, a jeśli miałoby zwyciężyć to drugie rozwiązanie, należało pomyśleć, w której jej części ma być stanowisko działonowego, a w której dowódcy. Do przeprowadzenia testów przewidywano opracowanie dwóch wież: T-20 i TH-20. Prototypy z zamontowanymi wieżami miały odbyć testy m.in. w okolicach Briancon. Początkowo kąt podniesienia lufy miał wynosić od –8 do +45°. Później zdecydowano się na jego zwiększenie. Po testach pierwszych prototypów postanowiono przygotować dwa kolejne. Uzgodniono także, że w stosunku do poprzedników ich kadłuby będą dłuższe i wyższe, co miało zapewnić większą przestrzeń dla rozmieszczenia wyposażenia oraz większy komfort żołnierzom desantu. W 1971 roku próby rozpoczął trzeci prototyp. Przygotowano go z uwzględnieniem rezultatów badań wcześniejszych wozów. Czwarty prototyp pojawił się natomiast w końcu 1971 roku. Ten egzemplarz otrzymał nowy układ napędowy. Także na 1971 rok zaplanowano testy prototypu uzbrojonego w przeciwpancerne pociski kierowane. W starszych źródłach ppk przewidywane do stosowania były nazywane PARS-3, ich odpalaniem i naprowadzaniem na cel miał się zajmować działonowy. Według dostępnych informacji jeden z prototypów przejechał nawet 52 000 km. Jazdy odbywały się w różnych warunkach, testy obejmowały także pływanie. Do września 1972 roku miał być natomiast przygotowany prototyp wersji dowódczej. Zakończenie jego prób przewidziano na maj 1973 roku. Także w tym roku odbyły się ostatnie testy prototypów w wersji bojowego wozu piechoty. Wówczas dokonano ich ostatecznej oceny, co przy wnioskach pozytywnych oznaczało dopuszczenie wozu do służby.

Omawiając historię powstania AMX-10P warto dokładniej przyjrzeć się także jego uzbrojeniu i amunicji. Jak wiadomo, wóz miał być uzbrojony w nowoopracowaną armatę kalibru 20 mm. Początkowo środkiem ogniowym miała być armata M621. Jej urządzenie spustowe miało mieć możliwość programowania liczby strzałów w serii. Po strzelaniach specjaliści ocenili jednak, że nie spełnia ona wymogów niezbędnych dla uzbrojenia bwp (miało chodzić m.in. o celność strzelań). W związku z tym zdecydowano się na zastosowanie innej armaty. Według założeń podczas działań żołnierze z wieży mieli mieć możliwość dokonywania natychmiastowej zmiany amunicji. Energia kinetyczna pocisków miała wynosić 66kJ. Prace nad armatą miały się zacząć w II połowie lat 60. Zgodnie z oczekiwaniami wystrzelony z 20 mm armaty pocisk przeciwpancerny o masie całkowitej 90 g i prędkości 1300 m/s miał przebijać z odległości ponad jednego km płytę o grubości 20 mm, wytrzymałości 120 kG/mm2, zamontowaną pod kątem 60°. W konstrukcji pocisku miał być zastosowany rdzeń z węglików wolframu i czepiec balistyczny ze stopu magnezu. Maksymalna donośność pocisku miała teoretycznie przekraczać 10 km, a na odległości jednego km obniżenie toru lotu miało wynosić 0,9 m. Lufa armaty miała być poddana azotowaniu. We wczesnych latach 70., choć podtrzymano pogląd o takim uzbrojeniu, zdecydowano jednak o rezygnacji z montowania wyrzutni ppk na bokach wieży.

Pierwsze zamówienie na 70 bwp i 14 wozów dowodzenia złożono jeszcze w 1970 roku, czyli przed zakończeniem prac nad ostatecznym kształtem wozu. Termin rozpoczęcia produkcji przewidziano na 1972 rok. AMX-10P produkowano w zakładach GIAT w Roanne, które w latach 70. były znane pod nazwą Atelier de Construction. Do końca 1988 roku, dla różnych odbiorców, w tym eksportowych, powstało łącznie 1740 wozów wszystkich wersji. Większość źródeł mówi, że zarówno na własne potrzeby, jak i na eksport wyprodukowano w sumie 1850 wozów, choć niekiedy można spotkać informacje, że było ich nawet 1900. W 1994 roku zarząd GIAT ogłosił, że promocja AMX-10P została zakończona i wóz ten nie będzie już produkowany, a oferowane będą jedynie propozycje jego modernizacji.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 7/2021

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter