Anatomia pancerza – wczesne wersje Leopard 2

Anatomia pancerza – wczesne wersje Leopard 2

Jarosław Wolski

 

Leopard 2 uchodzi za przykład czołgu idealnie balansującego wymagania użytkownika na odpowiednią siłę ognia, mobilność i opancerzenie. Faktycznie jednak w przypadku tego ostatniego parametru mowa o rozwiązaniach będących efektem wielu trudnych kompromisów oraz długiego, pełnego zmian procesu projektowania i późniejszego rozwoju koncepcji ochrony tego popularnego w świecie czołgu.   

Program czołgu Leopard 2 wywodzi się wprost z koncepcji jego niemieckiego poprzednika, wozu Leopard 1. Pierwsza generacja „kota” okazała się być generalnie sukcesem, u którego podstaw leżał zamiar przywrócenia niemieckiemu przemysłowi kompetencji opracowywania i produkcji nowoczesnych czołgów. Przy czym dość charakterystyczne były priorytety jakie przeświecały konstruktorom podczas prac na Leopardem 1.  Użytkowane w niemieckich siłach zbrojnych importowane ze Stanów Zjednoczonych czołgi M47 i M48 nie spełniały w pełni oczekiwań użytkownika. Okazały się skomplikowane w obsłudze, paliwożerne, zaś do ich siły ognia wnoszono liczne zastrzeżenia. Dodatkowo zdaniem Niemców były zbyt ciężkie, za wysokie oraz mało poradne podczas jazdy w terenie. Odpowiedzią na powyższe bolączki miał stać się rodzimy Leopard 1. Dodatkowo, mimo oficjalnego zerwania ze spuścizną drugiej wojny światowej, pierwsza generacja Leoparda stałą się pojazdem na którego projektowanie duży wpływ  wywarły problemy z czołgami jeszcze hitlerowskiej Panzerwaffe. Na bazie tych bogatych doświadczeń Niemcy doszli do wniosku o kluczowym znaczeniu właściwości eksploatacyjnych czołgu: ich bezawaryjność, uproszczona obsługa i naprawa. Miało się to przełożyć się miało na możliwie największą sprawność operacyjną na polu walki. Na polu walk frontu wschodniego w indywidualnych pojedynkach może i królowały Tygrysy i Pantery, ale awaryjność i skomplikowane naprawy miały dodatkowo niekorzystny wpływ na liczbę pojazdów w pododdziałach. Porażka wczesnych wersji, zarówno Pantery jak i Tygrysa stanowiła istotną przesłankę do opracowania pierwszego powojennego niemieckiego czołgu jako konstrukcji przemyślanej, dopracowanej, mało awaryjnej, z całym systemem wsparcia.  Za ważny parametr uznano również ich ergonomię, dostosowanie do wykorzystania przez załogi po stosunkowo krótkim szkoleniu oraz mobilizowanych rezerwistów.  Od przyszłego Leoparda 1 wymagano wysokiej mobilności, zarówno operacyjnej  jak i taktycznej.  Temu celowi służyć temu miała niska masa własna, bardzo dobra relacja mocy do ciężaru, obniżony nacisk na grunt, dopracowane zawieszenie i transmisja z wykorzystaniem automatycznej przekładni. Specyficzne było również podejście do osłony nowego czołgu. Na bazie doświadczeń z pierwszej połowy lat czterdziestych uznano, że nawet gruby oraz świetnie ukształtowany pancerz  można przebić przy zajęciu odpowiedniej, flankującej pozycji. Dodatkowo skuteczność głowic kumulacyjnych stosowanych w granatnikach przeciwpancernych oraz pierwszej generacji przeciwpancernych pocisków kierowanych zdawała się być wystarczająca do pokonania każdego rodzaju monolitycznej osłony możliwej do zastosowania na czołgach. Zwiastowało to bezwzględną przewagę „kumulacyjnego” miecza nad „tarczą” czołgowego pancerza. W efekcie tych analiz uznano, że niecelowa będzie próba osłony pojazdu przez dedykowaną bronią przeciwpancerną oraz pociskami armat czołgowych z racji wzrostu masy pojazdu, spadku jego mobilności i wyższej awaryjności. Za znaczący uważano z kolei skutki użycia na polu walki broni masowego rażenia (czynnik atomowy, biologiczny i chemiczny, ABC). Nowy czołg miał wydajnie operować w terenie skażonym czy wystawionym na oddziaływanie wspomnianych broni. W efekcie powyższych założeń  postanowiono nowy czołg zabezpieczyć tylko przed skutkami oddziaływania broni strzeleckiej, odłamków pocisków artyleryjskich oraz ABC. Pod kątem takich też wymagań stworzono koncepcję  pancerza złożonego z relatywnie cienkich płyt wykonanych ze stali walcowanej lub też odlewów wież pierwszych serii.  Płyta górna-przednia frontu kadłuba miała w przypadku Leoparda 1 grubość zaledwie 70 mm (grubość sprowadzona po uwzględnieniu kąta pochylenia wynosiła 140 mm), płyta przednia dolna to 50 mm  (grubość sprowadzona 65 mm), strop kadłuba nad kierowcą i magazynem amunicji 30 mm, burty kadłuba na wysokości półek nadgąsienicowych 35 mm  (grubość sprowadzona 45 mm), zaś na wysokości układu bieżnego 30 mm.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 10/2016

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter