Liniowce Andrea Doria i Cristoforo Colombo

 


Jacek Jarosz


 

 

 

Liniowce Andrea Doria

 

i Cristoforo Colombo

 

 

W naszym cyklu artykułów o słynnych transatlantykach przyszła kolej na powojenne jednostki włoskie średniej wielkości, z których prototypowa znalazła się we wszystkich chyba opracowaniach na temat historii żeglugi. W niniejszym artykule słynną, „radarową” katastrofę Andrei Dorii pominiemy, wrócimy do niej w najbliższych wydaniach MSiO. Tymczasem opiszemy historię i konstrukcję starannie zaprojektowanej pary, nie zapominając też o jednostce „zastępczej” dla utraconego prototypu – Leonardo da Vinci. Statki te, podobnie jak wiele innych wybitnych transatlantyków lat. 50. i 60. padły ofiarą kryzysu wywołanego odbieraniem pasażerów przez lotnictwo.



 

 


 
ARMATOR
Włoskie przedsiębiorstwo żeglugowe z Genui – Italia Line zostało utworzone 2 stycznia 1932 roku po połączeniu flot trzech krajowych armatorów – Cosulich Line, Lloyd Sabaudo i Navigazione Generale Italiana (NGI). Nowy armator w ostatnich latach poprzedzających wybuch II wojny światowej był już jedną z największych na świecie morskich firm przewozowych. W latach 1937-1938 przetransportował około 200 tys. pasażerów i około miliona ton ładunków. W roku 1939 operował na 11 liniach – siedmiu pasażerskich i czterech towarowych oraz był właścicielem 37 statków o łącznej pojemności 456 442 BRT. Lata wojny były fatalne dla Italia Line – z powyższej floty armator utracił 84% statków, co stanowiło 80% tonażu. Na 37 jednostek aż 31 zostało zniszczonych, w tym dwukominowe turbinowce Conte di Savoia (1932/48 502 BRT) i Rex (1932/51 062 BRT) – największe i najszybsze włoskie transatlantyki. W drugiej połowie 1945 roku przedsiębiorstwu pozostało jedynie pięć sprawnych jednostek o łącznej pojemności 89 814 BRT. Były to statki pasażerskie Saturnia (1927/24 470 BRT), Vulcania (1928/24 469 BRT), Conte Grande (1928/23 861 BRT) i Principessa Giovanna (1923/8955 BRT) oraz frachtowiec Leme (1925/8059 BRT), przy czym w dodatku znajdowały się one pod częściową kontrolą Aliantów. Pełny zarząd nad swoimi jednostkami armator odzyskał w roku 1946. Początkowo Italia Line na trasach – południowo i północnoatlantyckiej wykorzystywała cztery wyżej wymienione liniowce. W roku 1947 do floty tej dołączył zwolniony przez Amerykanów piąty statek – Conte Biancamano (1925/24 416 BRT).

JAK DOSZŁO DO BUDOWY
W drugiej połowie lat 40. rozpoczął się proces wielkiej emigracji z Włoch do Stanów Zjednoczonych; intensywnie rozwijał się także ruch turystyczny do Ameryki Północnej. Wobec takiej koniunktury przedsiębiorstwo postanowiło odbudować swój nadwyrężony w trakcie wojny tonaż. Pierwszą nową powojenną parą statków pasażerskich były przeznaczone na trasę Włochy-Ameryka Południowa4 jednokominowe motorowce Giulio Cesare /II/ (1951/27 078 BRT) i Augustus /II/ (1952/27 090 BRT). Kolejne dwie nowejednostki pasażerskie miały zostać wprowadzone na najbardziej prestiżową linię nowojorską. Stocznia Societa Anonima Ansaldo z Sestri Ponente (Genua) uzyskała kontrakt na budowę pary bliźniaczych, nowoczesnych jednokominowych i dwuśrubowych turbinowców. Według założeń armatora nowe transatlantyki nie miały być ani zbyt duże, ani zbyt szybkie. Nie miały pretendować do roli zdobywców „Błękitnej Wstęgi Atlantyku”, zaś ich pojemności nie miały przekraczać 30 000 BRT, gdyż według Włochów czas ogromnych superliniowców już minął. Statki miały być za to luksusowe, komfortowe, stylowe i perfekcyjnie zaprojektowane pod względem architektonicznym zarówno jeśli idzie o sylwetkę, jak i o wnętrza. Trasę Genua-Nowy Jork miały pokonywać w dziewięć dni.

 
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 5/2010

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter