Arabia Helix: eurosztucer za garść petrodolarów więcej

Martin Helebrant
Kiedy się już wydawało, że w powtarzalnych sztucerach wszystko już było, Merkel zbrojny petrodolarami nowych arabskich właścicieli udowodnił wszystkim, że można jeszcze skonstruować – nawet w tej dziedzinie – coś z gruntu nowatorskiego. Tym czymś jest powstały pięć lat temu powtarzalny sztucer RX Helix. W nazwie tej broni R to skrót od Repetier, X to rzymska dziesiątka, końcówka rocznika 2010 (MMX), zaś Helix to po łacinie śruba, ślimak, spirala – stąd u nas „helisa”, linia śrubowa, ale także „helikopter”. Nazwa odnosi się do sposobu funkcjonowania zamka, przypominającego Mannlichera M.95 – jego zamek jest dwutaktowy z ryglowaniem przez obrót tłoka zaporowego, wymuszany helisą wycięcia kształtowego suwadła. Jest to sztucer najnowszej generacji konstrukcyjnej, zbudowany w zgodzie z obecnymi trendami, które wyznaczył Blaser R93: dwutaktowy zamek pozwala na błyskawiczne przeładowanie, łatwo wymienna lufa – szybko zmienić kaliber i nabój, a bezpiecznik zwalnia napięcie sprężyny uderzeniowej. Zamek ma trzy zespoły rygli rozłożone co 60° na tłoku zaporowym, ryglującym się w komorze ryglowej lufy, przez co komorę zamkową można było wykonać ze stopu aluminium, bo nie przenosi głównych obciążeń dynamicznych przy strzale. Dwuczęściowy zamek złożony z suwadła i tłoka zaporowego jest bardzo zwartej budowy – krótszy od naboju – co pozwoliło całkowicie zamknąć komorę zamkową, jak w broni samopowtarzalnej. W obu położeniach zespół ruchomy jest całkowicie schowany wewnątrz komory zamkowej – łuski wylatują przez okno wycięte w prawym boku i tylko ono przy otwartym zamku jest otworem prowadzącym do wnętrza broni. Przylegająca do ściany komory rączka zamkowa porusza się w szczelinie, nieco przypominającej podobną szczelinę pistoletu maszynowego. Sam tłok zaporowy żadnych rewelacyjnych rozwiązań nie ma – poza może tym, że został wzięty żywcem z samopowtarzalnego sztucera Merkel SR1. Podobnie jak on ma więc nie tyle trzy rygle, co trzy zespoły rygli, „grzebienie” w stylu Weatherby’ego – łącznie osiem rygli w dwóch zespołach po trzy i jednym opatrzonym tylko dwoma występami ryglowymi, bo dwa przednie rygle połączono w jeden, wewnątrz którego znalazł się wyciąg. Iglica jest zamontowana w suwadle i przechodzi przez tłok zaporowy. Obrotem tłoka zaporowego steruje występ prowadzący, przy składaniu wchodzący do krzywki wyciętej w suwadle. W odróżnieniu od poprzednich dwutaktów z obrotem zamka, Mannlichera M.95 czy Rossa, rączka zamkowa w ogóle nie jest bezpośrednio połączona z suwadłem. Stanowi ona część zespołu komory zamkowej i nie jest demontowana przy rozkładaniu. Częścią rączki zamkowej jest koło zębate, umieszczone między dwiema listwami zębatymi – jedną połączoną z suwadłem, a drugą z mechanizmem spustowym. Tylko dzięki tej przekładni zębatej, dającej przełożenie mniej więcej 2:1, możliwe jest przeładowanie broni tak krótkim ruchem rączki zamkowej – pokonuje ona bowiem jedynie połowę drogi wykonywanej przy przeładowaniu przez zamek.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 1/2016