Armia Czerwona a Powstanie Warszawskie

Armia Czerwona a Powstanie Warszawskie

Norbert Bączyk

 

Latem 1944 roku północne Mazowsze oraz linia środkowej Wisły stały się areną regularnych działań wojennych, toczonych pomiędzy Wehrmachtem i Armią Czerwoną. Między lipcem a październikiem doszło wówczas do bitwy o Warszawę i linię strategicznych rzek Wisła – Narew, w której walczące strony straciły łącznie przeszło 300 tysięcy żołnierzy, zabitych, rannych i zaginionych. W cieniu tych wielkich zmagań regularnych armii w okupowanej polskiej stolicy toczyło się Powstanie Warszawskie. Wbrew obiegowej opinii nie miało ono większego wpływu na radzieckie zamiary operacyjne, gdyż dowództwo 1. Frontu Białoruskiego podjęło w czasie jego trwania aż siedem prób zdobycia samej tylko dzielnicy Pragi, przy czym powodzeniem zakończyła się dopiero siódma z nich.

Plany operacyjne SWGK

W radzieckich planach operacyjnych kampanii letniej 1944 roku kwestia Warszawy nie była początkowo jasno sprecyzowana. W dyrektywach i zamiarach Kwatery Najwyższego Naczelnego Dowództwa (Stawka Wierchownogo Gławnokomadowania – SWGK) nie precyzowano bowiem dokładnie celów dalszych, koncentrując się na zadaniach związanych z bliższą, aktualną fazą danej operacji. Stąd Warszawę wprawdzie zamierzano zdobyć, ale szczegóły takiej operacji były uzależnione od realizacji celów bliższych, czyli rozbicia wojsk niemieckich na linii górnego i środkowego Bugu, pod Kowlem i Brześciem, wreszcie od sytuacji na Podlasiu. Należy też zaznaczyć, że SWGK, nie mając w 1944 roku jeszcze na tyle sił, aby z sukcesem prowadzić operacje zaczepne na wszystkich kierunkach strategicznych jednocześnie, starała się bić przeciwnika częściami, przerzucając armie z jednego frontu (odpowiednik grupy armii) do drugiego. Wymagało to planowania z odpowiednim wyprzedzeniem, a jednocześnie zawężało cele określonych uderzeń, ponieważ po ich pomyślnym zrealizowaniu określona pula wojsk była wyłączana z dalszych działań i przerzucana na inny kierunek strategiczny. Było to latem 1944 roku tym ważniejsze, że w tym okresie rezerwy SWGK były ograniczone – większość zdolnych do walki wojsk polowych została skierowana do dyspozycji frontów.

Po pomyślnej realizacji pierwszej fazy określonej ofensywy – a zatem doprowadzającej do rozbicia wojsk przeciwnika – realizujące ją fronty miały dalej prowadzić działania ofensywne, dążąc do osiągnięcia jak najdalszych zdobyczy terenowych. Co nie przeszkadzało SWGK zabierać dowódcom wspomnianych frontów części wojsk. W ówczesnych warunkach uznać to można za działanie częściowo błędne – uniemożliwiało w szerokim zakresie rozwinięcie powodzenia na dalekich rubieżach zaplecza przeciwnika, ale z drugiej strony miało gwarantować Armii Czerwonej potężną koncentrację sił we wstępnej fazie każdej operacji frontowej. Był to w dużej mierze efekt realizmu. RKKA maksymalną efektywność osiągała na głębokości pierwszych 100–150 km uderzenia, potem, z racji oddalenia się składów materiałowych i wolniejszego tempa podciągania ciężkiej artylerii w stosunku do np. korpusów czołgowych, traciła na przebojowości. W przypadku natrafienia w głębi operacyjnej na silną i dobrze zorganizowaną obronę, czołowe rzuty narażone były na poważne straty czy wręcz porażkę.

Wraz z początkiem lata 1944 roku obszar środkowej Wisły w szeroko rozumianym pobliżu Warszawy – od Radomia po Modlin – leżał docelowo w pasie działań 1. Frontu Białoruskiego (dowódca: marszałek Konstanty Rokossowski – urodzony w Warszawie, pochodzący z rodziny polsko-rosyjskiej, zrusyfikowany, zdolny wojskowy, całkowicie oddany totalitaryzmowi bolszewickiemu). W owym czasie 1. Front Białoruski był tworem sztucznym, gdyż faktycznie składały się na niego dwa zupełnie odrębne zgrupowania operacyjne, oddzielone od siebie bagnami poleskimi w dorzeczu rzeki Prypeć. Zgrupowanie prawe (wschodnie – białoruskie) tworzyły wojska: 3. Armii, 48. Armii, 65. Armii i 28. Armii, wsparte przez 1. Gwardyjski Korpus Pancerny, 9. Korpus Pancerny, 1. Korpus Zmechanizowany, 4. Gwardyjski Korpus Kawalerii, 16. Armię Lotniczą oraz odwodową artylerię wsparcia. Bardzo rozległy rejon bagien poleskich, będący teoretycznie centrum frontu, zajmowały rozciągnięte wojska 61. Armii. Na skrzydle lewym (zachodnie – ukraińskie) stały z kolei: 70. Armia, 47. Armia, 69. Armia i 1. Armia Polska, które późną wiosną wzmocniono elitarną 8. Gwardyjską Armią, sprowadzoną z bałkańskiego kierunku strategicznego. Z tego samego obszaru pod koniec czerwca 1944 roku sprowadzono jeszcze 2. Armię Pancerną. Uzupełniały je 2. i 7. Gwardyjski Korpus Kawalerii, 11. Korpus Pancerny oraz 8. Gwardyjski Korpus Pancerny, włączony okresowo do 2. APanc. Z powietrza działania wspierały samoloty 6. Armii Lotniczej.

Prawe skrzydło 1. Frontu Białoruskiego podjęło ofensywę 24 czerwca 1944 roku w ramach operacji „Bagration”, odnosząc szybko duży sukces i rozbijając pod Bobrujskiem 9. Armię przeciwnika. Mimo tego sukcesu operowało ono zupełnie niezależnie od swego skrzydła lewego, stojącego na razie w uśpieniu w rejonie Kowla, na południe od dorzecza Prypeci. Pomiędzy zwycięskim zgrupowaniem białoruskim, które w głównej mierze pobiło 9. Armię i szykującym się do ataku zgrupowaniem ukraińskim, mającym przede wszystkim zmierzyć się z dwoma korpusami 4. Armii Pancernej Grupy Armii „Północna Ukraina”, znajdowała się niemiecka 2. Armia, ostatni nie pobity związek operacyjny Grupy Armii „Środek” (stała naprzeciw niej 61. Armia, a pod Kowlem część sił lewego skrzydła). Marszałek Rokossowski chciał połączyć oba swe zgrupowania operacyjne zbieżnym uderzeniem na Brześć i zamknąć odchodzącą na zachód 2. Armię w wielkim kotle na wschód od tego miasta.

Plan ofensywy zakładał, że lewe skrzydło zostanie uruchomione wkrótce po rozwinięciu się uderzenia 1. Frontu Ukraińskiego, południowego sąsiada 1. Frontu Białoruskiego. Atak wojsk 1. Frontu Ukraińskiego zaplanowano na połowę lipca. W tym czasie z Białorusi w kierunku Podlasia powinno też nadciągnąć prawe skrzydło własnego frontu, co umożliwiłoby atak okrążający na Brześć. Zdobycie tego miasta wiązało się ze sforsowaniem Bugu i osiągnięciem do 31 lipca pozycji wskazanej w planie jako: Ciechanowiec – Łosice – Łuków lub Międzyrzec – Lublin – Piaski – Chełm. Już w dyrektywie SWGK z 4 lipca 1944 roku wskazywano na konieczność zdobycia na zachód od Bugu solidnego przyczółka operacyjnego w tym właśnie kształcie, który następnie byłyby podstawą do działań ofensywnych mających na uwadze atak wprost na Warszawę. Wobec ewakuacji przez Niemców załogi Kowla, co miało miejsce w dniach 4–6 lipca, bliższe cele operacji nieznacznie zmodyfikowano, ale faktycznie skrócenie linii frontu nie miało większego znaczenia. Zdobycie Kowla wiązało się jednak z porażką 11. Korpusu Pancernego, który próbując ścigać uchodzącego nieprzyjaciela doznał ciężkich strat z ręki grupy osłonowej z 5. Dywizji Pancernej SS „Wiking” (ciężkie straty odnotowano także w szeregach współdziałającej z 11. Korpusem 47. Armii). Choć rozbite czołgi zastąpiono innymi, a dowództwo korpusu poddano czystce, było to poważne ostrzeżenie – radzieckie korpusy pancerne nie były równorzędnym przeciwnikiem dla niemieckich dywizji pancernych, które w obronie manewrowej okazywały się bardzo poważnym i groźnym rywalem.

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia nr specjalny 4/2020

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter