ASMD

 


Marcin Chała, Dariusz Czajkowski


 

 

 

ASMD – nowe możliwości

 

fregat typu ANzac

 

 

Royal Australian Navy (RAN), mimo światowego kryzysu gospodarczego oraz związanych z nim cięć budżetowych, konsekwentnie modernizuje swoją flotę. Ledwie zakończono program Sea 1390 – kompleksowej modyfikacji fregat typu Adelaide, czyli amerykańskiego typu O. H. Perry (NTW 6/2009), a na Antypodach trwa kolejny – Sea 1448. Dotyczy on unowocześnienia i przebudowy okrętów tworzących obecnie uderzeniowy trzon RAN, a mianowicie fregat typu MEKO 200ANZ ANZAC.


 


Pierwszy okręt poddany modernizacji ASMD (Anti Ship Missile Defence, obrona przed pociskami przeciwokrętowymi) – HMAS Perth (FFH 157) – pod koniec października 2010 roku opuścił stocznię i obecnie przechodzi fazę portową prób zdawczo-odbiorczych w, leżącej na wyspie Garden, bazie morskiej HMAS Stirling. Wydarzenie to jest bardzo istotne dla RAN, biorąc pod uwagę zakres prac oraz bardzo duży udział w nich rodzimego przemysłu i myśli technicznej.

Okręt — ogólnie o fregatach typu ANZAC
Projekt budowy nowych podstawowych okrętów Królewskiej Australijskiej Marynarki Wojennej wyewoluował z, rozpoczętego w połowie lat 80. XX wieku, programu NSC (New Surface Combatant). Zakładany w jego ramach przedział wyporności planowanych jednostek wahał się znacznie – od 1200 do 5000 ton. Podczas prac projektowych szczególny nacisk położono na problem zwalczania pocisków przeciwokrętowych oraz minimalizacji potencjalnych skutków ich trafienia. Było to oczywiście wynikiem doświadczeń brytyjskiej Royal Navy zdobytych podczas wojny o Falklandy/Malwiny. Ostatecznie, po przeprowadzeniu wielu analiz, ustalono że najbardziej optymalną wypornością będzie 3500 ton. Pod koniec 1986 roku sąsiednia Nowa Zelandia również rozpoczęła poszukiwanie nowych fregat. W związku z tym, że wymagania obu krajów co do charakterystyk przyszłych okrętów były niemalże identyczne, w ramach oszczędności postanowiono „połączyć siły”. Oficjalna współpraca rozpoczęła się w marcu 1987 roku, kiedy to podpisano stosowne porozumienia. Od początku wiadomo było, że ani przemysł stoczniowy Australii, ani tym bardziej Nowej Zelandii nie jest w stanie samodzielnie opracować tak dużych jednostek, stąd też podjęto decyzję o wyborze zagranicznego projektu, odpowiednio dopasowanego do lokalnych wymagań. Aby upamiętnić wspólną pracę przy tak znaczącym programie obronnym, nowym jednostkom postanowiono nadać nazwę, która byłaby bliska obu krajom. Zdecydowano się na ANZAC, nawiązującą do nazwy wspólnego australijsko-nowozelandzkiego korpusu armijnego (Australian and New Zealand Army Corps), biorącego udział w bitwie o Gallipoli podczas I wojny światowej. W sierpniu 1987 roku określono wstępny kosztorys programu na kwotę 3,5 mld AUD, ograniczając jednocześnie wybór projektu do trzech: niemieckiego MEKO 200, holenderskiego typu M (Karel Doorman) oraz pomniejszonego brytyjskiego typu 23 (Duke). Pierwszą z przetargu odrzucono propozycję brytyjską, co nastąpiło już w listopadzie 1987 roku. Z racji bardzo podobnych parametrów taktyczno-technicznych pozostałych dwóch typów fregat zdecydowano się wybrać ofertę niemiecką, która była korzystniejsza finansowo. Wskazany projekt był przedstawicielem udanej serii, opracowanych przez stocznię Blohm+Voss, okrętów o konstrukcji modułowej, określanych jako MEKO (MEhrzweck KOmbination). Na bazie tego samego projektu zbudowano także okręty dla flot wojennych: Portugalii (typ Vasco da Gama), Grecji (typ Hydra) oraz Turcji (typy Yavuz i Barbaros).

 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 1/2011

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter