Balt Military Expo 2012


Łukasz Pacholski


 

 

 

 

Balt Military Expo 2012

 

– z koncepcją w tle

 

 

 

W dniach 27–29 czerwca br. w Gdańsku odbyła się 12. edycja Bałtyckich Targów Militarnych Balt Military Expo. W bieżącym roku wystawcy i zwiedzający gościli w nowych halach Centrum Targowego MTG SA, które powstały obok stadionu PGE Arena, zbudowanego na Mistrzostwa Europy w piłce nożnej Euro 2012. Pomimo tak ciekawego sąsiedztwa, obecna edycja jedynej o takim profilu imprezy wystawienniczej pokazała, że nad morzem ciągle niewiele się dzieje. 

 

 

Jak najkrócej można scharakteryzować tegoroczne targi Balt Military Expo? Było to odzwierciedlenie już realizowanych programów modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP, z akcentem położonym na Marynarkę Wojenną, oraz pierwsza odpowiedź przemysłu na – zaprezentowaną wiosną – koncepcję rozwoju floty naszego kraju do 2030 r. (NTW 5/2012). Z tego też względu zwiedzający mogli podziwiać kolekcję modeli konwencjonalnych okrętów podwodnych dwóch głównych rywali w nadchodzącym (tylko kiedy?) przetargu na pozyskanie jednostek tej klasy, a także pełnomorskich patrolowców, które mają stać się jednymi z zasadniczych okrętów Marynarki Wojennej RP.

Symboliczna jest także jeszcze jedna sprawa. Dwa dni przed rozpoczęciem targów, nowym wiceministrem obrony, podsekretarzem stanu ds. uzbrojenia i modernizacji, został gen. broni rez. Waldemar Skrzypczak, ale nie pojawił się on na tej ważnej dla morskiego rodzaju Sił Zbrojnych imprezie. Czy miało to związek z brakiem czasu wynikłym z przejmowania nowych obowiązków, czy też czymś zupełnie innym – domysły pozostawiamy Czytelnikom...

Z całą pewnością na plus należy zaliczyć pokazy dynamiczne, które odbywały się w pierwszych dwóch dniach imprezy na wodach Zatoki Gdańskiej oraz Portu w Gdyni.

 

Stoiskowy spokój
Ogłoszenie koncepcji rozwoju Marynarki Wojennej RP przyniosło szybką odpowiedź przemysłu, który na tegorocznej wystawie prezentował modele okrętów trzech zasadniczych klas – pełnomorskich patrolowców, okrętów podwodnych oraz niszczycieli min. Francuski DCNS przywiózł do Gdańska modele patrolowego L’Adroita oraz korwety wielozadaniowej typoszeregu Gowind (program jest „uskrzydlony” sukcesem w Malezji, na zamówienie której powstanie przynajmniej sześć jednostek), a także konwencjonalnych okrętów podwodnych Scorpene i mniejszej Andrasty.

 

Stocznie niemieckie spod szyldu Thyssen Krupp
Marine Systems zaprezentowały okręt podwodny typu 214, niszczyciel min typu 332 (przez niektórych okrzyknięty protoplastą dla Kormorana II) oraz ciekawostkę – pełnomorski patrolowiec Darussalam, który powstał na zamówienie Brunei w stoczni Lürssen Werft, a także mniejszego typu Itjihad – także powstałego dla tego bogatego sułtanatu. Stocznia Blohm&Voss prezentowała z kolei modułową koncepcję jednostki patrolowej Sentinel, opartej na rozwiązaniach modułowych MEKO. Trzecim państwem oferującym swoje okrętowe wyroby była Holandia – Damen Schelde Naval Shipbuilding prezentował swój sztandarowy model eksportowy, którym jest korweta typoszeregu SIGMA (NTW 7/2012) oraz patrolowiec z opatentowanym przez ten koncern dziobem typu Sea Axe. Na stoisku Thales Nederland prezentowano model najnowszego nabytku Koninklijke Marine – okrętu patrolowego Holland (podniesienie bandery 6 lipca br., więcej w NTW 4/2012). Także tam można było zapoznać się ze zintegrowanym masztem IM 400 oraz jego skromniejszymi klonami.

O ile okręty trudno było przenieść do hal, to wyposażenie pokładowe bądź szkoleniowe można było już bezproblemowo podziwiać w pełnej krasie. W tym przypadku najbardziej oryginalne i pomysłowe było stoisko Centrum Morskich Technologii Militarnych Politechniki Gdańskiej, które prezentowało zdalnie sterowany pojazd do zwalczania min morskich Głuptak. Działał on w naturalnym dla siebie środowisku wodnym, dzięki ustawionemu w hali basenowi odpowiednich rozmiarów. Inni producenci ograniczyli się do wystawienia swoich produktów „na sucho” i prezentacji modeli oraz filmów. Na stoisku Atlas Elektronik można było zobaczyć zdalnie sterowane pojazdy podwodne do niszczenia niewielkich obiektów podwodnych – odpowiednik Głuptaka – SeaFox oraz modułowego, wielozadaniowego SeaCata. Przemysł niemiecki zaprezentował także makietę pocisku rakietowego IDAS – broni, która ma pozwolić okrętom podwodnym na walkę ze śmigłowcami zwalczania okrętów podwodnych oraz lekkimi jednostkami nawodnymi. Z całą pewnością decydenci w Polsce powinni na ten perspektywiczny system zwrócić uwagę przy określaniu wymagań taktyczno-technicznych dla nowych okrętów podwodnych dla Marynarki Wojennej.

 

 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 8/2012

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter