Bayraktar TB2. Dziryt sułtana – turecki dron bojowy

Bayraktar TB2. Dziryt sułtana – turecki dron bojowy

Marcin Strembski

Turecki bezzałogowiec bojowy Bayraktar TB2 zwrócił na siebie powszechną uwagę dzięki szerokiemu wykorzystaniu w trwających obecnie konfliktach zbrojnych. Wystarczy wspomnieć, że tylko w 2020 roku, drony TB2 dały o sobie znać podczas wojny w Libii, Syrii i Górskim Karabachu. Historia rozwoju i bojowego zastosowania tej konstrukcji jest jednak znacznie dłuższa i na tyle ciekawa, że warto pokusić się o jej bliższe przedstawienie.

Kiedy na początku XXI wieku rozpoczął się prawdziwy boom na uzbrojone bezzałogowce, niewątpliwy prymat na tym polu wiodły dwa państwa: Stany Zjednoczone i Izrael. Ten ostatni kraj był co prawda prekursorem w konstruowaniu dronów do zastosowań bojowych, lecz szybko został prześcignięty zarówno w skali produkcji jak i operacyjnego użycia przez amerykańskie siły zbrojne. Z uwagi na tajemnicę jaką Izrael przywiązuje do wczesnych doświadczeń w wykorzystaniu uzbrojonych bezzałogowców i związany z tym brak oficjalnie potwierdzonych informacji, za pierwszy zarejestrowany przypadek użycia uzbrojenia z pokładu drona należy uznać atak z 7 października 2001 roku, którego dokonał amerykański MQ-1A Predator przy pomocy pocisku rakietowego Hellfire. Będący zasadniczym celem ataku przywódca afgańskich Talibów mułła Omar uniknął wówczas śmierci, choć zginęło dwóch jego osobistych ochroniarzy. Od tamtej pory możliwości bojowych dronów znacząco się rozwinęły. Do przenoszenia uzbrojenia lotniczego szczególnie przydatne okazały się pierwotnie skonstruowane do zadań rozpoznawczych aparaty klasy operacyjnej MALE (Medium Altitude Long Endurance), które charakteryzują się znaczącym ładunkiem użytecznym (od kilkudziesięciu do kilkuset kilogramów), który jedynie minimalnie ograniczenia pozostałe parametry, jak pułap i długotrwałość lotu.

Tureckie doświadczenia z dronami zagranicznymi

Mająca wówczas zasadniczo przyjazne stosunki z USA i Izraelem Turcja natrafiła na poważne problemy najpierw z zakupem, a następnie z eksploatacją zagranicznych bezzałogowców. Po pierwsze, bezzałogowce bojowe były sprzętem, którego eksport podlegał w USA bardzo surowym restrykcjom. Dodatkowo sama Turcja traktowana była z wyjątkową rezerwą po inwazji na Cypr w 1975 roku. Niemniej aparaty tej klasy były niezwykle przydatne w zwalczaniu kurdyjskich bojówek na południu kraju, które ukrywały się w górzystym terenie.

Pierwszym zakupionym przez Turcję typem drona był rozpoznawczy General Atomics GNAT-750, do którego nabycia doszło w 1993 roku (sześć GNAT-750 i 16 I-GNAT ER, łącznie 22 egzemplarze). Był to stosunkowo prosty aparat, latający po zaprogramowanej według współrzędnych GPS trasie. Był bardzo awaryjny, uzależniony od kaprysów pogody, a przesyłany obraz wideo nie był najwyższej jakości. Zapis obrazu transmitowany był do naziemnego stanowiska kontroli, skąd trafiał do odpowiedniej komórki interpretacji zdjęć, która mogła przesyłać go dalej. Czas od zarejestrowania zdarzenia do przekazania użytecznej informacji jednostkom bojowym w najlepszym wypadku wynosił 20 minut.

W 2006 roku Turcy za sumę 180 mln USD zamówili w Izraelu 10 egzemplarzy rozpoznawczych dronów Israel Aerospace Industries Heron. Również ten zakup okazał się pechowy, z powodu licznych niedoróbek aparaty nie uzyskiwały bowiem deklarowanych parametrów, a Izraelczykom zajęło wiele lat doprowadzanie ich do pełnej sprawności. Przeciągająca się ponad wszelką przyzwoitość obecność izraelskich operatorów dronów i serwisantów zaczęła budzić irytację Turków, która w końcu przerodziła się w podejrzenia, że są oni źródłem niekontrolowanego wycieku tajnych informacji na temat postępów w śledztwach i planowanych akcji bojowych przeciwko Kurdom. Turecki minister obrony Nurettin Canikli publicznie skierował wobec Izraelczyków oskarżenia o sabotowanie działania niektórych systemów, które miały podobno wskazywać błędne koordynaty celów. Ponadto nadal istniał problem szybkości reakcji na uzyskiwane drogą powietrzną informacje. Nawet poruszające się śmigłowcami grupy bojowe wielokrotnie nie były w stanie podjąć dość szybkiej interwencji i utracono wiele okazji na zniszczenie wartościowego celu. Zatem również Herony nie okazały się tak przydatne, jak się tego po nich spodziewano. Po 2010 roku, na skutek gwałtownego pogorszenia się relacji dyplomatycznych z Tel Awiwem, dalsza współpraca z Izraelczykami stała się niemożliwa. Co prawda próbowano dokonać w zastępstwie zakupu uzbrojonych amerykańskich Predatorów, ale przez wzgląd na izraelskiego sojusznika Waszyngton odmówił sprzedaży tak zaawansowanego sprzętu. Najlepszym rozwiązaniem dla Turcji byłby niezawodny dron krajowej produkcji, posiadający zdolność do uderzenia na cele naziemne.

Selçuk Bayraktar na białym koniu

Przyszły konstruktor TB2 pochodził z dość zamożnej rodziny. Jego ojciec, Özdemira Bayraktar, był właścicielem rodzinnej firmy Bayraktar Makina, zajmującej się produkcją części samochodowych. Początkowo Selçuk Bayraktar kształcił się na Wydziale Elektroniki i Inżynierii Komunikacji na Politechnice w Stambule. Podczas studiów wyjechał na staż do laboratorium GRASP na Uniwersytecie Pensylwanii. Po tym, jak amerykańska uczelnia zaoferowała mu stypendium i możliwość kontynuowania nauki w USA, w 2004 roku uzyskał tytuł magistra o specjalności bezzałogowe statki powietrzne. Następnie przyjęto go do renomowanego Massachusetts Institute of Technology, gdzie zdobył drugi stopień magistra z zakresu kontroli manewrów śmigłowców bezzałogowych. W tym okresie pracował jako asystent profesora George'a Pappasa i profesora Erica Ferona. Pod ich kierownictwem prowadził badania naukowe dotyczące systemów sterowania i kontroli lotu, a także wykonywał eksperymenty w zakresie współdziałania ze sobą naziemnych zespołów robotów. Ukoronowaniem tych prac było opracowanie sposobów na kontrolowanie całych formacji powietrznych bezzałogowców. Przed opuszczeniem USA zdołał jeszcze rozpocząć na MIT doktorat, ale kiedy uzyskał pierwsze krajowe zamówienia na swoje drony, w 2007 roku zdecydował się na stałe zamieszkać w Turcji. W kraju został dyrektorem technicznym w nowo założonej przez siebie spółce Baykar Defense. Na dyrektora generalnego firmy wyznaczył swojego brata, Haluka Bayraktara. Baykar Defense jest biurem projektowym zajmującym się konstruowaniem płatowców bezzałogowych statków powietrznych oraz ich aparatury kontrolnej, architekturą systemów awioniki, algorytmami nawigacji, dynamiką lotu, rozwojem oprogramowania i sprzętu radioelektronicznego. Rozbudowane zaplecze produkcyjne zapewnia rodzinna firma Bayraktar Makina.

Zdobycie intratnych zamówień wojskowych nie przyszło łatwo. W odpowiedzi na rozpoczęty 27 lipca 2005 roku przez Dowództwo Wojsk Lądowych program Rozwoju Narodowego Zdolności w Celu Realizacji Zadań C4ISR (Rozpoznania, Nadzoru, Wykrywania Celów, Identyfikacji i Rozpoznania), nieznany jeszcze nikomu Selçuk Bayraktar zaprojektował taktyczny aparat rozpoznawczy Bayraktar Mini. Miał on służyć do bliskiego rozpoznania dla grup żołnierzy będących w pobliżu miejsca akcji. Aparat musiał być zatem na tyle mały i lekki, aby nadawał się do przenoszenia na plecach żołnierzy (składany) oraz wyrzucany z ręki. Po przeprowadzeniu lotów demonstracyjnych prototypu, które odbyły się w okresie od 24 października do końca listopada 2005 roku, turecki Podsekretariat Przemysłu Obronnego SSM (Savunma Sanayii Mustesarligi) zdecydował o rozpoczęciu negocjacji z producentami drona, czyli joint venture firm Kalekalıp i Baykar Makina. Wreszcie 4 października 2006 roku zawarto umowę na dostawę 19 zestawów Bayraktar Mini. Każdy zestaw składał się z 4 platform powietrznych, 2 przenośnych stacji kontroli, 2 naziemnych terminali transmisji danych, a także 4 wymiennych głowic z kamerą dzienną i 2 głowic z kamerą termowizyjną. Po udanych odbiorach pierwszych seryjnych zestawów, w grudniu 2007 roku Bayraktar Mini został przyjęty do służby operacyjnej. Dostawy ostatnich zestawów zostały zakończone w sierpniu 2008 roku.

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 11/2020

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter