Belgijskie Sokoły w boju


Mirosław Wawrzyński


 

 

 

Belgijskie Sokoły w boju

 

 

 

Podczas drugiej wojny światowej czasami dochodziło do walk między samolotami, które zostały wyprodukowane w jednym państwie albo przez jego sojuszników. W związku z tym miały miejsce starcia między Messerschmittami Me 109 wyprodukowanymi w Niemczech nad Szwajcarią i Jugosławią, czy między brytyjskimi Hawker Hurricane’ami a amerykańskimi Brewsterami B-239 nad ZSRR i Finlandią. Kolejnym przykładem takich starć są walki samolotów myśliwskich Fiat CR.42 Falco (Sokół) wyprodukowanych we Włoszech z maszynami Luftwaffe wiosną 1940 r. nad Belgią i Francją.

 

 

Belgijskie Lotnictwo Wojskowe (Aéronautique Militaire Belge) w momencie ataku niemieckiego 10 maja 1940 r. dysponowało 180 samolotami bojowymi, w tym tylko 44 jednopłatowcami, reszta była dwupłatowcami. Jego stan stopniowo wzrastał od drugiej połowy lat trzydziestych. W tym czasie Belgowie dysponowali dużą mozaiką maszyn, głównie produkcji brytyjskiej, m.in. Firefly IIM, Fox IIM, Fox III z British Fairey Aviation Company, ale także rodzimej. Belgowie wydzielili lotnictwo ze struktur wojsk lądowych w 1935 r. W ten sposób stało się ono jedną z dwóch części nowego rodzaju sił zbrojnych, którą podporządkowano Commandement de la Défense Aérienne du Territoire’ (D.A.T.) – Dowództwu Obrony Powietrznej. Drugim członem nowo utworzonej struktury były jednostki obrony przeciwlotniczej. Od tego momentu datuje się szybszy rozwój lotnictwa wojskowego. Zmiany zapoczątkowała reorganizacja, co oznaczało sformowanie trzech pułków lotniczych (myśliwskiego, rozpoznawczo-bombowego i obserwacyjnego). Każdy z nich składał się z kilku grup lotniczych, te z kolei z eskadr liczących od 9 do 15 samolotów. Sztab lotnictwa ze względu na ograniczenia budżetowe był zmuszony dokonać modernizacji wyposażenia na skromniejszą skalę niż to początkowo zamierzał. W latach 1935-1937 lotnictwo otrzymało 50 samolotów rozpoznawczo-bombowych Fox IIIC i 46 rozpoznawczych Fox VIR. Te ostatnie miały silniki Hispano-Suiza i dlatego nazwano je Fox Hispano. Plany te wkrótce uległy rewizji ze względu na szybko narastającą groźbę wybuchu europejskiego konfliktu zbrojnego. Rząd belgijski podjął energiczne starania prowadzące do szybkiej modernizacji lotnictwa wojskowego.

W tym okresie podstawowym sprzętem bojowym były przestarzałe dwupłatowce Fox i Firefly. Maszyny te nie mogły sprostać nowym, zagranicznym konkurentom. Dlatego na poszukiwanie ich następców wysłano kilka delegacji zagranicznych. Ich zadaniem było wyszukanie najlepszych samolotów, jakie uda im się znaleźć, a które Belgowie mogliby nabyć. Pierwszy wybór padł na brytyjski dwupłatowy samolot myśliwski Gloster Gladiator I. Na początku 1937 r. rząd belgijski zamówił u producenta 22 tego typu myśliwce. Na początku 1938 r. Belgowie odebrali pierwsze 15 maszyn (numery od G5-1 do G5-15), pozostałą siódemkę w marcu 1938 r. (złożono je w zakładach SABCA). Nie było to jedyne zamówienie złożone w Wielkiej Brytanii. Jednocześnie bowiem w 1938 r. uruchomiono w Belgii produkcję licencyjną brytyjskich jednosilnikowych bombowców Fairey Battle. D.A.T. złożyło zamówienie na nie w fabryce Gosselies, gdzie wyprodukowano 16 takich maszyn. Także w 1938 r. rozpoczęto rozmowy z Wielką Brytanią, aby kupić samoloty myśliwskie Hawker Hurricane I, co zaowocowało złożeniem zamówienia na 20 takich maszyn w marcu 1939 r. Dostarczono je do Belgii w okresie od maja do października 1939 r., odbierając jednak tylko 15 z 20 zamówionych egzemplarzy. Belgowie obok kupna gotowych myśliwców nabyli prawo do ich produkcji licencyjnej w ilości 80 sztuk. Produkcję uruchomiono w zakładach Avions Fairey (Societe Anonyme Belge). Belgom do chwili ataku niemieckiego udało się wyprodukować trzy Hurricane’y I, ale nie zdążono ich wdrożyć do eksploatacji.


Dziwna wojna – „Drole de guerre” Wybuch wojny 1 września 1939 r. nie był zaskoczeniem dla Belgii. Jeszcze 26 sierpnia powołała ona pod broń około pół miliona rezerwistów. Jednocześnie jednak bardzo szybko ogłosiła się krajem neutralnym w wojnie, co stało się 3 września. Mimo statusu neutralności przestrzeń powietrzną kraju wielokrotnie naruszały samoloty bojowe obu walczących stron. Aby przeciwdziałać dalszym przypadkom pogwałcenia neutralności Belgowie skierowali do osłony granic dwie eskadry myśliwskie. 6 września 2-eme Escadrille du 1-er Groupe du 2-eme Regiment d’Aeronautique (chasse) w skrócie Escadrille 2./I/2 Aé (2. Eskadra, I. Grupa, 2. Pułk Myśliwski) dostała rozkaz osłony wschodniej granicy kraju. Jej piloci latali na dopiero co otrzymanych Hurricane’ach I. Natomiast 4./II/2 Aé (4. Eskadra, II Grupa, 2. Pułku Myśliwski) z Nivelles wciąż dysponowała Firefly IIM, w które została wyposażona pod koniec 1932 r. (podobnie jak 3./II/2 Aé). Zadaniem jej pilotów była osłona zachodniej części kraju.

W ciągu blisko dziewięciomiesięcznej służby patrolowej doszło do szeregu spotkań między myśliwcami belgijskimi a różnymi intruzami. Belgowie przez dłuższy czas ściśle przestrzegając zasad neutralności nie uzbrajali samolotów w amunicję. Stan ten trwał do 2 marca 1940 r. Tego dnia klucz trzech Hurricane’ów I z Escadrille 2./I/2 Aé usiłował przeszkodzić w locie załodze niemieckiego samolotu rozpoznawczego Dornier Do 17P z 1.(F)/Aufklarungsgruppe 22. Niemcy wlecieli nad Belgię szukając schronienia przed atakiem trzech francuskich myśliwców Curtiss Hawk H-75 z GC II/5. Co prawda Francuzi zgłosili zestrzelenie prawdopodobne na północ od Wolkingen „Do 215”, ale faktycznie Niemcy polecieli dalej. Po nich „pałeczkę” przejęli Belgowie, którzy zostali niespodziewanie ostrzelani przez strzelców pokładowych. Efekt ich ognia był porażający, zostały zestrzelone dwa myśliwce belgijskie, zginął jeden pilot, a trzeci samolot, samotnie wrócił uszkodzony do bazy. Belgowie wstrząśnięci zdarzeniem wydali rozkaz, aby od tej chwili samoloty startujące do lotów patrolowych były uzbrojone. Natomiast niemiecka załoga spokojnie wylądowała u siebie przywożąc w sumie tylko 5 procent uszkodzeń.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 6/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter