Beretta AL391 Urika 2 Classic Sporting


MARTIN HELEBRANT


 

 

 

 

Strzelba samopowtarzalna

 

 

Beretta AL391 Urika 2 Classic Sporting

 

 

 

Urika to imię żeńskie amerykańskich Indian Omaha, oznaczające „pożyteczna dla wszystkich”. Nie ryzykując zdradzenia trzymającego w napięciu finału można spokojnie stwierdzić, że w przypadku tej strzelby trudno o lepiej dobraną nazwę

 

 

Kiedy dorastałem za Żelazną Kurtyną, samopowtarzalnych strzelb było po tej stronie Łaby jak na lekarstwo: trochę starych belgijskich Browningów A-5 i niemieckich „automatów” różnych systemów. Z całych demoludów tylko w Czechosłowacji przez krótki czas zaraz po wojnie CZUB w Uherským Brodzie produkowała strzelbę CZ 241, inspirowaną A-5 – i to właściwie tyle. Dopiero od upadku komunizmu sprawa nabrała rozpędu i automatycznych śrutówek przybywało – teraz są ich już u nas setki, różnych systemów: modele uruchamiane długim odrzutem lufy (Browning), odrzutem całej broni (Benelli) i z odprowadzeniem gazów (Beretta i Winchester). Ja po staremu jakoś nie miałem nabożeństwa do automatyki w śrucie – jednak co dubeltówka, to dubeltówka. Z samopowtarzalnymi Berettami do tej pory nie miałem wiele wspólnego, więc z przyjemnością skorzystałem z propozycji przetestowania Uriki, żeby tę dziurę załatać. Strzelba ta nie jest może jakąś rewelacyjną nowością, firma produkuje ją już od 1999 roku, ale skoro ja jej dotąd bliżej nie znałem – to może znajdzie się jeszcze paru Czytelników zainteresowanych tą bronią.


Urika z bliska
Od technicznej strony rzecz biorąc, Urika jest samopowtarzalną strzelbą z zamkiem zaryglowanym, kurkowym mechanizmem spustowo-uderzeniowym i wewnętrznym magazynkiem rurowym o pojemności sztucznie ograniczonej (zaślepką) do dwóch nabojów – myśliwskie przepisy większości krajów Europy nakazują takie rozwiązanie. Bez zaślepki magazynek mieści trzy naboje 12/76, oferując w rezultacie łączną pojemność 4 nabojów – 3+1. Beretta produkuje inne strzelby do użytku policyjnego (głównie pod marką Franchi), które ten niedostatek nadrabiają z nawiązką. Automatyka działa na zasadzie odprowadzenia gazów prochowych z lufy, ryglowanie realizowane jest ryglem wahliwym – to klasyka gatunku w strzelbach powtarzalnych i samopowtarzalnych. Zamek i lufa są stalowe, zaś komora zamkowa z lekkiego stopu. To znaczy dziś jest z aluminium, bo początkowo była także stalowa – cyfra „2” po nazwie Urika oznacza II generację tych strzelb. Osada jest drewniana z amortyzującą odrzut gumową stopką kolby. Tyle wstępnej charakterystyki.

Mechanizm zamkowy składa się z dwóch części, zamka i suwadła, które steruje wychylaniem rygla w zamku, unosząc go i opuszczając. Opora ryglowa jest częścią lufy, toteż główne naprężenia są przenoszone przez części stalowe – zamek, suwadło, rygiel i lufę – i dlatego komorę zamkową można było wykonać z aluminium. Wyciąg obrotowy zamontowano w czółku zamka, wyrzutnik jest stały, w komorze zamkowej. Sprężyna powrotna ułożona jest ukośnie w tylnej części komory i sięga do szyjki kolby. Rękojeść napinania jest osadzona w zamku i porusza się przy strzelaniu.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 11-12/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter