Bezzałogowce dla Sił Zbrojnych RP
Norbert Bączyk
Bezzałogowce dla Sił Zbrojnych RP
Bezzałogowe samoloty i śmigłowce mają coraz większe znaczenie we współczesnych operacjach militarnych. Także Siły Zbrojne RP dążą do wprowadzenia do wyposażenia kilku klas takich aparatów. O znaczeniu, jakie polskie siły zbrojne przywiązują do bezzałogowych statków powietrznych może świadczyć to, że program ich zakupów został w ubiegłym roku uznany za jeden z pięciu najważniejszych programów modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP w nadchodzącej dekadzie.
![](files/artykuly/lotnictwo/lotnictwo_2009_04/bezzalogowce.jpg)
Właściwie aparaty określane dziś mianem UAV (Unmanned Aerial Vehicle), czyli BSP – bezzałogowych statków powietrznych (wielokrotnego użytku) – nie są w światowych arsenałach żadną nowością. Wystarczy tutaj przypomnieć choćby takie samoloty jak Tupolew Tu-123/ DBR-1 Jastrieb, Ławoczkin Ła-17R/TBR-1, Tupolew Tu-143/ WR-3 Rejs, Lockheed D-21 Tagboard, Ryan Model 147/ AQM-34 Lightning Bug lub śmigłowiec Gyrodyne QH-50 DASH (Drone Anti-Submarine Helicopter). Jednakże dopiero w latach osiemdziesiątych XX wieku bezzałogowce zaczęły odgrywać istotniejszą rolę w działaniach rozpoznawczych (wojna w Libanie, 1982 r.), a ich rozkwit w pełni nastąpił w kolejnej dekadzie. Nieco symbolicznie, bo w pierwszym roku nowego milenium, amerykańskie samoloty General Atomics MQ-1 Predator uzbrojone w kierowane pociski rakietowe AGM-114 Hellfire zaczęły być używane w Afganistanie przeciwko przeciwko talibom, a przede wszystkim ukrywającym się tam terrorystom. Stało się wówczas jasne, iż BSP będą w coraz szerszym spektrum wykonywać zadania dotąd przypisywane załogowym statkom powietrznym. Obecnie liczba modeli i wyróżnianych klas BSP jest już dość znaczna, i obejmuje konstrukcje tak odmienne jak z jednej strony Honeywell RQ-16 T-Hawk (Tarantula- Hawk), z drugiej zaś, Northrop Grumman RQ-4 Global Hawk.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 4/2009