Black Hawki amerykańskich wojsk specjalnych

Michał Gajzler, Tomasz Dmitruk
Amerykańskie wojska specjalne od lat wykorzystują do realizacji stawianych im zadań śmigłowce rodziny Black Hawk. Podobnie jak w lotniczych pododdziałach ogólnowojskowych, UH-60 dominują także w odpowiedzialnym za wsparcie komandosów 160. Lotniczym Pułku Operacji Specjalnych. Według zapowiedzi polskiego MON, wkrótce również mogą stać się elementem wsparcia naszych Wojsk Specjalnych. Jak zatem wygląda Black Hawk do special operations?
Służba pochodnych UH-60 w należącym do US Army 160th Special Operations Aviation Regiment (Airborne) trwa już w praktyce od ponad trzech dekad. Upływ lat oraz konieczność zapewnienia operatorom jednostek specjalnych wyposażenia spełniającego w jak największym stopniu ich wymagania, ale i potrzeby dynamicznie zmieniającego się pola walki sprawiły, że przez podlegający US Army Special Operations Command (USASOC) 160th SOAR przewinęło się już w kilka generacji dedykowanych dla potrzeb pułku wariantów Black Hawków. Śmigłowce te nieodmiennie mają za zadanie wspierać działania sił specjalnych, umożliwiając im m.in. przenikanie i działania na terytorium oraz ewakuację z terytorium kontrolowanego przez przeciwnika, czy też zaopatrywanie własnych sił z powietrza. Ich możliwości, w zależności od wariantu, różniły się jednak dość znacząco.
Velcro Hawk
Pierwszymi maszynami z rodziny UH-60 (S-70) eksploatowanymi przez 160th SOAR stały się na początku lat osiemdziesiątych dostosowane do tego celu śmigłowce UH-60A. Należy jednak zaznaczyć, że było to wciąż rozwiązanie dość prowizoryczne, niemające charakteru kompleksowej i głębokiej modernizacji na skalę odnotowaną w przypadku doposażenia i modyfikacji na miarę późniejszych MH-60K i MH-60M. 30 egzemplarzy UH-60A przed przekazaniem jednostce miało zostać doprowadzone do standardu znanego pod oznaczeniem MH-60A. Przy czym charakter wprowadzonych zmian dość dobrze miała oddawać stosowana w odniesieniu do wspomnianych maszyn nazwa własna Velcro Hawk (velcro, czyli rzep). W związku z wymaganiami sił specjalnych, śmigłowce miały zostać dostosowane przede wszystkim do przenoszenia dodatkowych zbiorników paliwa. W tym ostatnim przypadku chodziło o dodatkowy zbiornik o pojemności 443 litrów umieszczony w tylnej części kabiny ładunkowej, co miało pozwolić na zwiększenie promienia działania śmigłowca. Dodatkowo śmigłowce, standardowo wyposażone w silniki T700-GE-701, miały otrzymać sondę do tankowania w powietrzu. MH-60A doposażono także w wyrzutniki flar i dipoli M130, pracujące w podczerwieni systemy zakłócające AN/ALQ-144 (popularnie nazwane Disco Light) oraz rozpraszacze gazów wylotowych HIRSS. Przebudowane UH-60A doposażono również w elektrooptyczne systemy obserwacyjne z kamerami IR zamontowane w części nosowej, a ich kokpity dostosowano do lotów w goglach noktowizyjnych. Doposażenie objęło również umożliwienie stosowania wielolufowych karabinów maszynowych kal. 7,62 mm M134 w miejsce standardowo stosowanych karabinów M60D.
Służba MH-60A miała potrwać do początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to same śmigłowce ustąpiły pola „przejściowym” MH-60L. Maszyny wycofane z 160th SOAR MH-60A przekazane zostały następnie jednostkom Gwardii Narodowej.
Następca, śmigłowiec MH-60L, w praktyce był rozwiązaniem przejściowym do czasu ukończenia prac nad pierwszym w pełni dedykowanym dla 160th SOAR wariantem UH-60 znanym, jako MH-60K. Nowe maszyny bazowe miały zostać poddane podobnym modyfikacjom jak MH-60A. Zmiany obejmowały m.in. zabudowę dodatkowych wewnętrznych zbiorników paliwa, elektrooptycznych głowic obserwacyjnych AN/AAQ-16D z laserowym dalmierzem/podświetlaczem celu czy wyświetlacz map pogodowych. Same śmigłowce, bazujące już jednak na UH-60L wyróżniać miały się już jednak zastosowaniem mocniejszych jednostek napędowych T700-GE-701C. 37 przebudowanych maszyn miało zostać dostarczonych na początku lat dziewięćdziesiątych, przy czym na potrzeby 160th SOAR powstały łącznie 42 śmigłowce tego typu. Początkowo MH-60L nie były wyposażone w sondy do tankowania w powietrzu. Te zaczęto montować dopiero po ponad dekadzie służby. Ostatecznie instalacja wspomnianych systemów miała zostać ukończona do 2004 roku.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 11/2016