Boeing bierze wszystko

Michał Gajzler
Ostatnie tygodnie lata i początek jesieni okazały się być wyjątkowo pomyślne dla Boeing Defense, Space & Security - wojskowego działu koncernu Boeing. W ciągu czterech tygodni na korzyść producenta rozstrzygnięto bowiem trzy duże programy realizowane przez amerykański departament obrony. O ile wybór oferty Boeinga w programie T-X był przez wielu komentatorów spodziewany, to w pozostałych dwóch przypadkach, może być przyjmowany z pewną dozą zaskoczenia. Nie zmienia to jednak faktu, że wynikał on z logicznych przesłanek. Istotne pozostaje również to, że zgodnie z deklaracjami przedstawicieli Departamentu Obrony, zwycięskie oferty okazały się być wycenione poniżej przewidywanych budżetów na realizację programów. Nie zmienia to jednak faktu, że wartość kontraktów może, w przypadku wykorzystania wszystkich opcji kontraktowych, przekroczyć nawet 22-24 mld USD, czyniąc je jednymi z bardziej znaczących programów lotniczych USAF i US Navy w ostatnich latach.
Boeing MQ-25A Stingray – pierwszy bezzałogowy samolot tankujący US Navy
Pierwszy z omawianych sukcesów Boeinga ogłoszony został jeszcze 30 sierpnia br., gdy dokonano wyboru pierwszego bezzałogowego pokładowego samolotu tankującego w ramach programu MQ-25. Amerykański Departament Obrony poinformował wówczas o wyborze oferty Boeinga, przyznając koncernowi umowę o wartości 805 mln USD. Środki te zostaną przeznaczone na realizację przez Boeinga fazy inżynieryjno – projektowej programu. W wyniku jej realizacji producent dostarczy pierwsze 4 egzemplarze MQ-25 przeznaczone do prób. Podpisany kontrakt obejmuje realizację samych prac projektowych, integrację BSP i systemów towarzyszących z systemami lotniskowca oraz innymi komponentami lotniskowego skrzydła lotniczego. Przyznane środki powinny również pokryć wydatki niezbędne do przeprowadzenia testów i realizację procedur weryfikacyjnych.
Zgodnie z założeniami Boeinga prace nad MQ-25 będą realizowane w dużej części w zakładach w St. Louis skupiających większość aktywności związanych z produkcją samolotów bojowych różnych typów. Z ogólnej kwoty 805 mln USD, jeszcze w bieżącym roku, firmie przyznane zostanie ok. 79 mln USD na realizację prac rozwojowych. Należy zaznaczyć, że są to środki niewygasające.
Docelowo US Navy planuje zakup łącznie 72 egzemplarzy MQ-25, a całkowity koszt ich zakupu może sięgnąć nawet 13 mld USD. Należy zauważyć, że wspomniana wartość została oszacowana przez US Navy jeszcze przed otrzymaniem oferty Boeinga. Realna wartość całkowita transakcji może więc odbiegać od wspomnianych ocen dość wyraźnie. Faktyczną wartość całego programu poznamy dopiero w chwili zakontraktowania pozostałych 68 z planowanych do zakupu 72 BSP. Te mają zostać zamówione w późniejszym terminie, kiedy producent potwierdzi dojrzałość MQ-25. Dowództwo US Navy chce w ten sposób również zabezpieczyć się przed przekroczeniem zakładanych kosztów programu.
Według obowiązujących planów US Navy osiągnięcie wstępnej gotowości operacyjnej przez system MQ-25 spodziewane jest w 2024 roku. Obecnie deklarowany harmonogram realizacji prac wiąże się z jego przyspieszeniem w stosunku do wcześniej przewidywanych terminów. Wedle wcześniejszych założeń US Navy bezzałogowy, pokładowy powietrzny tankowiec floty miał bowiem osiągnąć wstępną gotowości operacyjną w 2026 roku.
Według postanowień kontraktu pierwsze egzemplarze zamówionych MQ-25 powinny wznieść się w powietrze w 2021 roku. W następnym etapie realizacji kontraktu prowadzone będą prace mające na celu dostosowanie lotniskowców do prowadzenia operacji z wykorzystaniem BSP. Ponadto przeprowadzone zostanie szkolenia personelu pokładowego z zakresu eksploatacji MQ-25. Zbudowany zostanie również niezbędny dla wsparcia eksploatacji nowego systemu bezzałogowego łańcuch logistyczny.
O ile podstawowym zadaniem MQ-25 ma być wypełnianie misji z zakresu tankowania innych samolotów w powietrzu, to jednak dowództwo amerykańskiej floty dopuszcza możliwość dostosowania MQ-25 do wykonywania zadań rozpoznawczych. Zgodnie z deklaracjami wybrana konstrukcja dysponuje wystarczającym potencjałem do zrealizowania tego typu modyfikacji. W praktyce wiązałoby się to przede wszystkim z zabudową nowych systemów elektrooptycznych lub innego wyposażenia rozpoznawczego.
Znaczenie programu MQ-25 jest dla US Navy o tyle duże, że wprowadzenie do służby wspomnianego BSP pozwoli nie tylko na przynajmniej częściowe odciążenie samolotów F/A-18E/F w związku z przejęciem misji tankowania w powietrzu, ale również zdecydowanie ułatwi wprowadzenie kolejnych BSP na pokłady lotniskowców. Systemy kontroli opracowane z myślą o MQ-25, a także wypracowane z myślą o operacjach BSP na lotniskowcu procedury będą mogły być w przyszłości zaadaptowane dla systemów bezzałogowych innych typów. Prace nad systemami kontroli i dowodzenia mającymi zapewniać podstawowe zdolności w zakresie kontroli nad BSP, planowania misji, łączności, wykorzystania systemów rozpoznawczych i przetwarzania danych pozyskanych za ich pomocą etc. prowadzone są pod nadzorem Biura Programów Pokładowego Lotnictwa Bezzałogowego (PMA-268 Unmanned Carrier Aviation Program Office).
Zwycięska propozycja Boeinga bazuje na BSP opracowanym jeszcze z myślą o anulowanym programie UCLASS (Unmanned Carrier-Launched Airborne Surveillance and Strike, UCLASS). Konstruktorzy Boeinga po analizie wymagań programu bezzałogowego samolotu tankującego orzekli, że możliwa jest adaptacja maszyny do nowych zadań. Sam BSP jest jednosilnikową maszyną z prostymi skrzydłami o dużym wydłużeniu i spłaszczonym kadłubem o kształcie przypominającym nieco kadłub łodzi (lub żelazko). MQ-25 Boeinga wyposażono w usterzenie motylkowe o bardzo dużym kącie rozwarcia. Co nie dziwi w przypadku maszyny pokładowej zdecydowano się na zastosowanie zdwojonych kół goleni przedniej podwozia, podobnie zresztą jak w konkurencyjnych projektach, oferowanych w ramach programu MQ-25. Wlot powietrza do silnika został umieszczony na górnej środkowej części kadłuba i weń wtopiony. Zastosowane rozwiązanie przypomina koncepcyjnie rozwiązanie zastosowane na eksperymentalnym samolocie Northrop Tacit Blue (niewielki wlot powietrza w przedniej części kadłuba prawdopodobnie może być wlotem powietrza do systemów chłodzenia wyposażenia pokładowego). Z dostępnych zdjęć wynika, że goleń podwozia przedniego, wyposażona w zaczep katapulty jest chowana we wnęce w kadłubie, składając się do tyłu. Golenie podwozia głównego chowane są natomiast do wnęk po bokach kadłuba.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 11/2018