Bój w cieśninie Drobak
Krzysztof Kubiak
Bój w cieśninie Drobak
czyli zagłada krążownika Blücher
Wieczorem 8 kwietnia 1940 roku zespół okrętów niemieckich, realizujący operację Weserübung, zbliżył się do strzegącej podejścia do Oslo twierdzy Oscarsborg. Niemcy liczący na element zaskoczenia oraz pewni biernej postawy Norwegów zapłacili wysoką cenę za lekceważenie obrońców wybrzeża. Artykuł przedstawia przebieg i wpływ nocnych zmagań w cieśninie Drobak na dalszy przebieg kampanii norweskiej.
![](files/artykuly/morze_statki_okrety/msio_2009_05/blucher.jpg)
Tło polityczno-wojskowe
3 września 1939 roku Wielka Brytania i Francja wypowiedziały wojnę Niemcom, w wyniku czego lokalna wojna III Rzeszy z Polską przerodziła się w konflikt kontynentalny, a niebawem w światowy. Tego samego dnia trzy monarchie skandynawskie: Dania, Szwecja i Norwegia ogłosiły neutralność. Już wtedy oczywistym stało się, że zarówno Szwecja będąca ważnym eksporterem wysokowartościowej rudy żelaza, jak i Norwegia, przez terytorium której przebiegały wykorzystywane przez cały rok szlaki transportowe tego surowca, znajdą się pod silną presją stron wojujących. Kolejnym elementem poważnie komplikującym sytuację w Skandynawii był wybuch 30 listopada 1939 roku wojny fińsko-sowieckiej. Zarówno Norwegia, jak i Szwecja obawiały się wówczas, że pod pretekstem pomocy Finlandii mocarstwa zachodnie mogą wymusić na nich zgodę na tranzyt wojsk, albo nawet na instalację baz wojskowych. Do interwencji po stronie Finlandii ostatecznie nie doszło, gdyż przygotowanie operacji ślimaczyło się i ostatecznie Finowie zmuszeni byli poprosić Moskwę o pokój, co uczyniło całe przedsięwzięcie bezprzedmiotowym. Z punktu widzenia Londynu, a zwłaszcza Winstona Churchilla, który 3 września 1939 roku wszedł do rządu premiera Chamberlaina jako Pierwszy Lord Admiralicji, sprawą zasadniczą było jednak przerwanie niemieckiego importu szwedzkiej rudy realizowanego szlakiem norweskim. Na przełomie marca i kwietnia zachodni alianci zdecydowali się na rozpoczęcie działań minowych na norweskich wodach terytorialnych celem zerwania niemieckiej komunikacji surowcowej oraz uchwycenie portów Narwik, Trondheim, Stavanger i Bergen.
Tymczasem Niemcy zainteresowani byli utrzymaniem neutralności państw skandynawskich pod warunkiem utrzymania z nimi więzi ekonomicznych. Tylko dowództwo Kriegsmarine wspominało o korzyściach wynikających z ewentualnego uzyskania baz w Norwegii, ale opinie te nie wywierały większego wpływu na politykę państwa, w domyśle Hitlera. Dopiero wzrost zainteresowania przeciwnika Północą, a zwłaszcza groźba odcięcia Rzeszy od dostaw płynącej przez Narwik szwedzkiej rudy doprowadziły do zmiany tej sytuacji. W grze pojawił się ponadto kolejny uczestnik – norweski ruch nazistowski, kierowany przez Vidkuna Quislinga, byłego ministra wojny i majora rezerwy. Jego wpływ na niemiecki proces decyzyjny, a przede wszystkim sytuację w Norwegii był jednak minimalny. Ostatecznie Niemcy zdecydowali się zająć Norwegię (a co za tym idzie i Danię), po to głównie by zabezpieczyć dostawy kluczowego dla gospodarki wojennej surowca – wspomnianej rudy żelaza. Na początku kwietnia 1940 roku zarówno Niemcy, jak i Alianci gotowi byli do podjęcia akcji w Norwegii, dążąc przy tym do uprzedzenia przeciwnika.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 5/2009