Bombowce nurkujące US Marine Corps i US Navy


Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński


 

 

 

Bombowce nurkujące

 

 

US Marine Corps i US Navy

 

 

 

Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych, a wraz z nią Korpus Piechoty Morskiej były jedynymi instytucjami na świecie, w których bombardowanie z lotu nurkowego oraz wyspecjalizowane samoloty służące do tego celu rozwijano konsekwentnie od końca lat dwudziestych do połowy lat czterdziestych ubiegłego wieku. Dlatego właśnie US Navy wprowadziła do służby najlepszy bombowiec nurkujący drugiej wojny światowej Curtiss SB2C Helldiver. Dlatego też US Navy wykazała się tak wielką efektywnością w wywalczeniu panowania na morzu i wspieraniu wojsk walczących na lądzie, wykorzystując swoje niepokonane narzędzie – dobrze wyposażone i świetnie wyszkolone lotnictwo morskie.

 

 

Od 28 lipca 1915 r. amerykańskie wojska okupowały ogarnięte chaosem Haiti, po tym jak zbuntowany tłum obalił prezydenta Vibruna Guillaume Sama. Pod nadzorem Amerykanów przeprowadzono demokratyczne wybory i wyłoniono nowego prezydenta, Philippe Sudré Dartiguenave. Przy okazji Amerykanie załatwili też swoje interesy – przeforsowali prawo zezwalające cudzoziemcom na posiadanie ziemi na Haiti. W 1919 r. wybuchło powstanie ruchu zwanego Caco, na czele którego stanął Charlemagne Masséna Péralte.

Od marca 1919 r. Piechotę Morską walczącą z rebelią Caco na Haiti wspierał 4. Dywizjon USMC wyposażony w samoloty de Havilland DH-4B, dowodzony przez kpt. Harveya B. Mimsa. W czasie działań przeciwko rebeliantom okazało się, że technika bombardowania z lotu poziomego celów punktowych jest mało efektywna. Dlatego wypracowano technikę zrzutu dużej bomby (prawdopodobnie 225 kg), która była podwieszona pod kadłubem – w zawiązanym sznurem mocnym brezentowym worku na pocztę lotniczą. W momencie zrzutu pilot pociągał za sznurek i bomba wypadała. Aby nie uderzyła w śmigło, kąt nurkowania został ograniczony do 45°. Aby uzyskać odpowiednią celność zrzut bomby odbywał się z wysokości zaledwie 75 m. z tego powodu bomba miała zapalnik ze zwłoką, by mogła eksplodować dopiero w momencie, gdy samolot znajdzie się już poza strefą rozlotu odłamków.

Piechota Morska nie zapomniała swoich doświadczeń, ale technika ta nie rozpowszechniła się szeroko. Kpt. Ross E. „Rusty” Rowell, kiedy objął dowództwo dywizjonu VO-1-M w San Diego, zaczął szkolić swoich pilotów na posiadanych DH-4B w technice bombardowania z lotu nurkowego. Te samoloty były już wyposażone w zamki bombowe na 125 kg bomby pod skrzydłami. Dowódca dywizjonu uważał, że technika bombardowania z lotu nurkowego może być przydatna do walk z rebeliantami w konfliktach o małej intensywności, w jakie wówczas od czasu do czasu były zaangażowane Stany Zjednoczone. Prowadzono nie tylko szkolenie i treningi, ale także pokazy celnego bombardowania z lotu nurkowego z użyciem bomb szkolnych, także dla przedstawicieli Marynarki Wojennej. Wkrótce także dywizjony bombowo-rozpoznawcze US Navy bazujące w North Island pod San Diego rozpoczęły szkolenie w bombardowaniu z lotu nurkowego.

Kiedy w 1925 r. kmdr Joseph Mason „Bull” Reeves objął dowództwo lotnictwa US Navy, uzyskał od przełożonych zezwolenie na zebranie wszystkich dywizjonów Floty Pacyfiku w bazie North Island na lato 1926 r., w celu wypracowania optymalnej taktyki bombardowania z lotu nurkowego. W szkoleniu uczestniczyły nie tylko jednostki bombowo-rozpoznawcze, ale także myśliwskie, w tym dywizjony VF-2 i VF-2B, wyposażone w samoloty Curtiss F6C Hawk. Po zakończeniu eksperymentów i szkolenia, 22 października 1926 r. oba dywizjony myśliwskie przeprowadziły ćwiczebne ataki na okręty liniowe US Navy, prowadzące rutynowe szkolenie u wybrzeży Kalifornii. Samoloty nadleciały na wysokości 3000 m i niemal pionowo zanurkowały w kierunku pancerników, będąc dostrzeżone dopiero w końcowej fazie ataku. Alarm przeciwlotniczy na okrętach ogłoszono w momencie, gdy myśliwce już odlatywały. Dowódcy okrętów byli zgodni, że przed takim uderzeniem niemal nie ma obrony. Jednakże także i w tym przypadku uznano, że bombardowanie z samolotów myśliwskich bombami 45–56 kg (odłamkowo- -burzącymi lub chemicznymi) może służyć jedynie jako środek do obezwładnienia obrony przeciwlotniczej okrętu przed zasadniczym atakiem torpedowym.

W 1926 r. w Nikaragui doszło do kolejnych niepokojów. Opozycja wspierana przez rebeliantów, na czele których wkrótce stanął znany awanturnik Augusto C. Sandino, zaczęła przeforsowywać różne prawa w parlamencie i 15 listopada 1926 r. prezydent, Adolfo Díaz Recinos, zwrócił się do prezydenta Stanów Zjednoczonych, J. Calvina Coolidge, z prośbą o interwencję zbrojną, ale Stany Zjednoczone początkowo nie odpowiedziały. Dopiero, gdy na amerykańskie firmy działające w Nikaragui nałożono bardzo uciążliwe podatki, a uzbrojeni rebelianci zaczęli je wymuszać przemocą, w styczniu 1927 r. Stany Zjednoczone zdecydowały się na interwencję. Wysłano Piechotę Morską, i pod koniec lutego w bazie Managua w Nikaragui znalazł się też dywizjon VO-1-M wciąż wyposażony w DH-4B. Nieco później trafił tam też dywizjon VO-4-M, dysponujący takim samym sprzętem. Całością sił dowodził mjr Ross E. „Rusty” Rowell, zwolennik bombardowania z lotu nurkowego. Jedną z najbardziej spektakularnych akcji tych dywizjonów przeprowadzono 16 lipca 1927 r., kiedy to pięć DH-4B wspierało obronę niewielkiego posterunku Marins pod Octoal przed atakiem kilkuset rebeliantów. Ataki bombowe z lotu nurkowego na rebeliantów okazały się niezwykle skuteczne, zabito kilkudziesięciu z nich, pozostali zbiegli. Przez kolejne dwa lata amerykańskie jednostki skutecznie wspierały Marins, często bombardując z lotu nurkowego, i odnosząc znaczne sukcesy.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia Spec 3/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter