Breda Ba.65

Breda Ba.65

Szymon Tetera

 

 

Oficerom włoskiego lotnictwa długo przed wybuchem II wojny światowej udało się trafnie przewidzieć rozwój sił powietrznych w kierunku bezpośredniego wsparcia sił lądowych. W składzie Regia Aeronautica bardzo szybko znalazły się więc jednostki samolotów szturmowych oraz sprzęt lotniczy niezbędny na ich wyekwipowanie.

Włoskie lotnictwo wojskowe epoki II wojny światowej w powszechnej opinii uchodzi za zacofane względem sił powietrznych głównych europejskich mocarstw. Jednak w dwudziestoleciu międzywojennym to właśnie dwaj włoscy oficerowie sformułowali dwie zupełnie różne teorie użycia sił powietrznych, które pozostają aktualne do dnia dzisiejszego.

Niewątpliwie bardziej znana jest teoria generała Gulio Douheta (1869–1940) który wieścił użycie lotnictwa, jako siły rozstrzygającej w sensie strategicznym. Według jego koncepcji wielkie samoloty o dużym zasięgu miały być zdolne do zmasowanych uderzeń na kluczowe obiekty (w tym cele przemysłowe i cywilne) położone na nieprzyjacielskim zapleczu, których zniszczenie miało pociągnąć za sobą spadek morale przeciwnika i rzucić go na kolana. Niewątpliwie teoria ta znalazła częściowe potwierdzenie podczas II wojny światowej, kiedy floty bombowców strategicznych wystawiły państwa obozu alianckiego.

Mniej ambitne cele przed siłami powietrznymi stawiał Amadeo Mecozzi (1892–1971). Oficer ten był asem myśliwskim okresu I wojny światowej, z dwoma indywidualnymi i trzema zespołowymi zwycięstwami powietrznymi na koncie. Mecozzi pozostał po wojnie w aktywnej służbie, a będąc także zapalonym publicystą lotniczym, sformował własną teorię użycia lotnictwa. Nacisk położył na atakowanie z powietrza celów militarnych położonych na linii frontu oraz jego bezpośrednim zapleczu. Do zadań tych jego zdaniem najlepsza była by maszyna o osiągach i uzbrojeniu strzeleckim zbliżonym do maszyn myśliwskich, dodatkowo przenosząca ładunek 250 kg bomb, który miał być zrzucany z małej wysokości, oraz zdolna operować do 300 km za linią frontu.

Mecozzi nie był jedynie teoretykiem, ale i praktykiem, który z powodzeniem wcielił swoje przemyślenia w życie. Awansowany w 1927 r. do stopnia majora, z dniem 10 października 1929 r. objął dowództwo dywizjonu myśliwskiego 7. Gruppo Aeroplani da Caccia, składającego się z Squadriglie (eskadr) o numerach: 76., 84., 86. i 91. Na ich wyposażeniu znajdowały się dotychczas górnopłatowe samoloty myśliwskie Fiat-Ansaldo AC.2 i AC.3, które w tym czasie zastąpiono nowymi dwupłatowymi myśliwcami Fiat CR.20. Pod dowództwem Mecozzi jednostka została wyznaczona do badań nad atakowaniem obiektów naziemnych, które miały pomóc wypracować metody ich zwalczania oraz określić docelową specyfikację na samolot do wykonywania takich zadań.

W 1930 r. dowodzony przez Mecozzi dywizjon uzyskał status jednostki samodzielnej. Z kolei w 1931 r. zmienił nazwę na 7. Gruppo Autonomo da Caccia e d'Assalto (7. Samodzielny Dywizjon Myśliwski i Szturmowy), a 2 października 1931 r. ostatecznie na 7. Gruppo Autonomo Aeroplani d’Asalto (7. Samodzielny Dywizjon Samolotów Szturmowych). Z dniem 1 stycznia 1934 r. w składzie stacjonującego na Ciampino dywizjonu pozostały eskadry 76. i 86. uzupełnione przez 98. Squadriglię. Tymczasem eskadry 84. i 91. uzupełnione przez 90. Squadriglię utworzyły myśliwskie 10. Gruppo, wyposażone później w nowe samoloty Fiat CR.32.

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 3/2016

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter