Broń Bonda. Jamesa Bonda

Broń Bonda. Jamesa Bonda

Jarosław Lewandowski

Film Spectre jest 24. według oficjalnej listy bondowskich filmów, produkowanych przez firmę EON Productions, należącą do rodziny Brocolli. Bondologia nieoficjalna dodaje do tej listy jeszcze co najmniej dwa tytuły: siódmy film z Seanem Connerym jako Bondem Never Say Never Again z 1983 roku oraz pierwsze, telewizyjne Casino Royale z 1954 roku, z Barrym Nelsonem w roli głównej. Film z czasów, gdy hasło „James Bond” nie znaczyło jeszcze wiele w popkulturze, a powieści Iana Fleminga były znane tylko nielicznym wielbicielom gatunku.

Nie będziemy tu zajmować się ani rodowodem Bonda, ani omawianiem walorów artystycznych filmów tej serii, nie zagłębimy się też w analizy zgodności fabuł filmowych z literackimi pierwowzorami – choć wszystko to są zaiste frapujące zagadnienia, szczególnie dla miłośników gatunku. Zajmiemy się za to bronią palną występującą obficie w kolejnych filmach – w końcu licencja na zabijanie do czegoś zobowiązuje. Filmy te zaprezentujemy w porządku chronologicznym, według dat premiery. Seria bondowska jest tak popularna także za sprawą cytatów, obrazów, i dialogów, które weszły na stałe do kanonu archetypów kulturowych współczesnego świata. Jednym z nich jest układ filmów, ze stałymi sekwencjami rozpoczynającymi i kończącymi projekcję – na końcu zawsze pojawia się zwrot „James Bond powróci”, kiedyś uzupełniany o tytuł kolejnego filmu (zrezygnowano z tego, gdy kilkakrotnie zapowiedzi te się nie spełniły, po zmianach planów producentów). Najsłynniejsza sekwencja otwierająca – ukazująca sylwetkę Bonda widzianą przez przewód lufy broni jego adwersarza – pojawiła się już w pierwszym oficjalnym filmie serii, czyli Doktorze No. Do jej nakręcenia użyto prawdziwego rewolweru Smith & Wesson .38 Special, kupionego w sklepie przy placu Piccadilly, bo na początku lat 60. nie było jeszcze animacji komputerowych i wszystko kręcono prawdziwą kamerą. Ach, co to były za czasy – intendent poszedł i po prostu kupił w najbliższym sklepie potrzebny rewolwer! W Anglii poszedł do sklepu, i były tam rewolwery... Według innej wersji był to rewolwer Webley na nabój .38 S&W, co wydaje się bardziej prawdopodobne, ze względów czysto technicznych: lufę łamanego szkieletu Webleya łatwiej było zgrać z kamerą. Mało znanym faktem jest, że w tej początkowej scenie nie występuje Sean Connery, tylko kaskader Bob Simmons – który zagrał także w „lufowej” sekwencji dwóch następnych filmów (sceny te różnią się od siebie za każdym razem). W ten sposób okazuje się, że Connery wcale nie był pierwszym aktorem grającym Jamesa Bonda, tylko dopiero trzecim – poprzedzili go Barry Nelson i właśnie Simmons

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 12/2015

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter