Brytyjskie niszczyciele floty typu L i M. Część 1

Brytyjskie niszczyciele floty typu L i M. Część 1

Grzegorz Nowak

 

Przed wojną Royal Navy zamówiła serię 16 dużych i nowoczesnych niszczycieli floty, które zostały wprowadzone do służby w latach 1941–1942. Jednostki określane jako okręty typu L i M okazała się efektowną, lecz niesłychanie kosztowną wycieczką brytyjskiej Admiralicji w ślepy zaułek rozwoju okrętów tej klasy. Jak się okazało, flocie potrzebne były jednak jednostki mniej skomplikowane technicznie, które można było budować w dłuższych seriach. Okręty typu L i M były tymczasem wyposażone w kosztowne wieże z uniwersalnymi armatami kal. 120 mm, które stwarzały problemy w czasie budowy oraz eksploatacji w warunkach ciężkiej wojennej służby. Jednostki obu typów były intensywnie używane na Atlantyku i Morzu Śródziemnym. Wojnę przetrwało jedynie sześć z nich. Jednym z utraconych okrętów typu M był polski ORP Orkan.

Geneza powstania brytyjskich niszczycieli typu L-M

Kiedy w 1937 roku Admiralicja złożyła zamówienie na osiem niszczycieli typu J, a następnie na osiem budowanych według tych samych planów jednostek typu K, narodziła się koncepcja zaprojektowania i budowy dużego niszczyciela nowego typu. Miał on charakteryzować się większą prędkością i dzielnością morską od okrętów typu J, a także silniejszym i bardziej zróżnicowanym uzbrojeniem. Parametry te wydawały się bowiem niewystarczające w przypadku jednostek typu J i K. Budowane w tym czasie duże niszczyciele floty typu Tribal, miały według projektu rozwijać prędkość 36 węzłów, co nie zapewniało dostatecznej przewagi prędkości w obliczu budowanych przez inne floty coraz szybszych pancerników, a zwłaszcza nowoczesnych krążowników i lotniskowców.

            Wytyczne projektowe dla nowych niszczycieli floty zostały określone w lipcu 1937 roku przez Głównego Konstruktora Floty (DNC) sir Stanley'a Goodala. Wariant L44 miał być napędzany siłownią o mocy 44 000 KM, rozwijającym prędkość 36 węzłów. Z kolei L70 miał rozwijać 40 węzłów, dzięki siłowni o mocy 70 000 KM.

            Okazało się, że w przypadku drugiego wariantu należy zaprojektować okręt o długości aż 125 m i wyporności około 3265 ton, co w praktyce oznaczało okręt rozmiarów niemal lekkiego krążownika, a zarazem duże koszty budowy. Z kolei wariant L44 odrzucono już na wstępie. DNC przedłożył wówczas dwa kolejne warianty. L72 miał mieć wyporność 2 745 ton i osiągać prędkość 35 węzłów. Z kolei L90 o wyporności 3205 ton miał być o jeden węzeł szybszy. Po konsultacjach z przedstawicielami biura Szefa Operacji Morskich okazało się, że najbardziej potrzebny jest niszczyciel będący czymś w rodzaju powiększonego nieco okrętu typu J/K.

            Projekt takiej jednostki został przedłożony przez DNC Admiralicji w październiku 1937 roku. Miał być uzbrojony w sześć armat kal. 120 mm, jeden zestaw działek przeciwlotniczych kal. 40 mm Pom-Pom, jedną armatę przeciwlotniczą kal. 102 mm i jedną czterorurową wyrzutnię torped z możliwością instalacji drugiej zamiast kal. 102 mm. Prędkość miała być o jeden węzeł wyższa niż okrętów typu J. Koszt całkowity jednego niszczyciela miał wynosić 680 tys. funtów, przy czym pierwsza jednostka miała być droższa o 5 tys. funtów. Po zatwierdzeniu projektu, w kwietniu 1938 roku przystąpiono do sporządzenia dokumentacji projektowej. Mocno wzorowano się na jednostkach typu J, powiększając nieco kadłub. Wyporność standardowa wzrosła z 1560 do 2040 ton, długość ze 108 do 110,5 m i szerokość z 10 do 11,3 m. Okręt miał otrzymać identyczny układ napędowy, ale z zespołem turbin Parsonsa o mocy zwiększonej do 48 000 KM (wobec 40 000 KM w przypadku niszczycieli typu J).

            Spore zmiany miały zostać wprowadzone w zakresie uzbrojenia. Sześć armat kal. 120 mm nowej wersji miało być zainstalowanych w całkowicie nowego typu zamkniętych wieżach z kątem podniesienia lufy wynoszącym aż 50°. W założeniu zapewniało to możliwość użycia armat do prowadzenia ognia przeciwlotniczego, czyli de facto jednostki miały otrzymać artylerię uniwersalną. Projekt nowych wież zlecono do opracowania i zbudowania specjalnie dla tych niszczycieli i nie były one stosowane na żadnych innych okrętach Royal Navy, choć na pierwszy rzut oka bardzo zbliżony wygląd miały wieże artylerii średniej ostatniego brytyjskiego pancernika HMS Vanguard.           

Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 2/2022

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter