Budżet bez przełomu
Norbert Bączyk
Budżet bez przełomu
Rok 2010 ma być dla Ministerstwa Obrony Narodowej kolejnym z rzędu rokiem finansowego marazmu. Wprawdzie dzięki utrzymującemu się wzrostowi gospodarczemu budżet resortu formalnie ponownie się zwiekszył, ale i tak zawisło nad nim widmo ewentualnych cięć. Najgorsze, że w zakresie modernizacji technicznej wszystko pozostaje „po staremu” i realnie od 2007 roku na tym polu finansowania SZ RP panuje stagnacja.

Wedle danych z przełomu 2009 i 2010 roku, limit (słowo to oznacza maksymalną wysokość możliwego finansowania) wydatków obronnych Polski na bieżący rok został określony na poziomie 25 718 989 000 zł (dalej stosowany będzie zapis budżetowy – 25.718.989 tys. zł) – ta kwota to 1,95%, przewidywanego pod koniec 2009 roku, produktu krajowego brutto (PKB) za ubiegły rok. 25.448.289 tys. zł pochodzić ma z części 29 budżetu – Obrona narodowa, 73.000 tys. zł z części 20 – Gospodarka, 154.000 tys. zł z części 28 – Nauka, 43.700 tys. zł z innych. Niezależnie od tego w części 78 budżetu państwa – Obsługa zadłużenia zagranicznego – przewidziano 141.546. tys. zł na spłatę zobowiązań za „program samolotowy”, realizowaną przez Ministerstwo Finansów. Ogólnie zatem na rok 2010 w Polsce zaplanowano wydatki związane z obronnością na poziomie 25.859.989 tys. zł. Jest to nieco mniej niż 10% planowanych na ten rok dochodów państwa. Na pierwszy rzut oka owe 25,7 miliarda złotych (25,7, a nie 25,8, gdyż w dalszych wyliczeniach nie będą już uwzględniane wydatki Ministerstwa Finansów związane z obsługą finansową F-16) to faktycznie sporo, zwłaszcza jeśli uwzględnić, że wydatki na obronę w 2008 roku wyniosły teoretycznie około 20 miliardów (z zaplanowanych 23 miliardów), zaś ubiegłoroczny budżet zamknął się w granicach niespełna 23 miliardów, o dwa mniej niż pierwotnie planowano (w części 29 – Obrona narodowa, zaplanowano pierwotnie 24.497.625 tysięcy złotych, a poziom wykonania do grudnia przewidywano jesienią 2009 roku na poziomie 22.576.612 tysięcy złotych – wedle danych ze stycznia 2010 roku osiągnięto zaś 22.781.000 tys. zł). Przypomnijmy, że zapaść w 2008 roku spowodowana była gwałtownym spadkiem przychodów państwa, a braki pokryto pieniędzmi z budżetu 2009, który dodatkowo jeszcze pozbawiono blisko dwóch miliardów w ramach „blokowania wydatków w trybie ustawy o finansach publicznych”. Na tle lat 2008 i 2009, kiedy to nie zrealizowano parytetu wydatków 1,95% PKB na obronność, obecny rok wypada więc teoretycznie dobrze. Teoretycznie, gdyż kuriozalna interpretacja ustawy z 2001 roku, zakładająca, że to co „zaplanowano”, niekoniecznie trzeba wydać, obowiązuje nadal. Według informacji wysokich przedstawicieli MON, jakich udzielili oni zarówno przed sejmową, jak i senacką Komisją Obrony Narodowej, utrzymująca się niepewność co do możliwości finansowych państwa po raz kolejny wymusiła wprowadzenie zapisu o „blokowaniu wydatków”. Tym razem w części 29 Obrona narodowa na kwotę 1.996.438 tys. zł, czyli praktycznie identyczną z tą z roku ubiegłego (1.947.000 tys. zł). A zatem, o ile pod koniec 2009 roku MON spodziewało się zamknąć rok wydatkami 22,5-22,8 miliarda złotych w części 29 budżetu, o tyle na rok 2010 w tym samym dziale zaplanowano realnie 23,5 miliarda złotych, o blisko miliard więcej, co daje realny wzrost na poziomie 4%. Jednakże, uwzględniając zeszłoroczny poziom inflacji, oznacza to, że realnie wzrost nie nastąpił i poziom budżetu, jeśli faktycznie MON utraci środki „zablokowane”, a wykorzysta wszystkie inne, będzie w 2010 taki sam jak w roku 2009.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 2/2010