Ciężki ciagnik balastowy MAN-a

 


Jarosław Brach


 

 

 



Nowy militarny

 

ciężki ciagnik balastowy MAN-a

 

 

 

Konflikty asymetryczne w Iraku i Afganistanie spowodowały, że zaangażowane w nie siły zbrojne muszą sukcesywnie wymieniać skierowany tam sprzęt. Przy czym konieczność ta nie wynika tylko z coraz większego zużycia fizycznego, będącego efektem intensywnej eksploatacji w trudnych warunkach klimatycznych i drogowych – niezwykle silne jest też postępujące zużycie pod względem moralnym. W obszarze kołowych środków transportu różnych klas i typów powoduje ono, że nieodzowne staje się zastępowanie konstrukcji opracowanych pod kątem wykorzystania na zupełnie innych teatrach działań tymi, które mogą sprostać nowym zagrożeniom. W rezultacie istnieje operacyjna potrzeba niemal masowego, łącznie z jednostkami logistycznymi, wprowadzenia pojazdów gwarantujących ochronę przed ostrzałem z broni palnej, a także wybuchami min i improwizowanych ładunków wybuchowych.

 


pośród armii europejskich na dużą skalę ten proces odnowy i modernizacji prowadzi Bundeswehra. Podeszła ona do zagadnienia kompleksowo i niezwykle perspektywicznie, zatem w analizach i na etapie wdrożeniowym uwzględnione zostały obecne i przyszłe potrzeby wszystkich jednostek, zarówno tych stacjonujących w kraju, jak i wysyłanych za granicę. Z tego powodu nabywane samochody podzielono na dwie główne kategorie. Do pierwszej zaliczono te, które nie są kierowane poza obręb państwa, ewentualnie tylko na misje cechujące się niewielkim stopniem zagrożenia. W następstwie tego za pozbawione taktycznego i ekonomicznego uzasadnienia uznano ich opancerzanie. Co więcej, pod względem budowy w standardowych wykonaniach zaliczone tu auta nie są bazowo przygotowane do zakładania osłon. Są to bowiem zwykłe wersje cywilne, dostępne komercyjnie, w zależności od potrzeb poddane mniej lub bardziej dogłębnemu zmilitaryzowaniu, obejmującemu m.in. malowanie ochronne, montaż dachowego luku ewakuacyjnego i innego, typowo wojskowego wyposażenia oraz osprzętu (wyciągarka, uchwyty na broń, NATO-wskie łącza i oświetlenie) czy, jeśli jest wymagana wysoka mobilność taktyczna, założenie wyłącznie pojedynczego ogumienia z bieżnikiem terenowym. Jednocześnie, dokonując przeglądu szeregu wymagań, uznano że w działaniach poza terytorium Niemiec zaangażowane będą przede wszystkim pododdziały ekspedycyjne, maksymalnie liczące kilka tysięcy osób. Za optymalną strukturę kupowanego taboru uznano więc tę, w której pod względem ilościowym aż około 70% stanowią właśnie warianty zmilitaryzowane. Pozostałe 30% przypada natomiast na drugą kategorię, z założenia wyodrębnioną jedynie dla modeli przeznaczonych do wykorzystania na obszarach o średnim i dużym nasileniu walk. Dlatego podstawowym wyróżnikiem zaliczonych tu odmian jest montowane opancerzenie. Kategoria ta nazywa się więc kategorią pojazdów opancerzonych GF – Geschützte Fahrzeuge (GeschFzg) i składa się z czterech powiązanych ze sobą grup produktów, odpowiadających realizowanym programom. Z programów tych najbardziej zaawansowane są dwa: GFF – Geschützte Führungs- und Funktionfahrzeuge, czyli na w pełni opancerzone, łącznie z pokładem ładunkowym, wozy dowodzenia, łączności (z wyposażeniem specjalnym) i ogólnego zastosowania (przeznaczone m.in. do przewozu żołnierzy w strefach zagrożenia) oraz GTF – Geschützte Transportfahrzeuge, czyli na opancerzone pojazdy logistyczne. Dwa kolejne projekty obejmują pozostałe pojazdy opancerzone – Sonstige Geschützte Fahrzeuge oraz opancerzone pojazdy specjalne GSF – Geschützte Sonderfahrzeuge i wciąż znajdują się w fazie formułowania wymagań oraz dokonywania przeróżnych analiz, choć pewne wizje są już skonkretyzowane. Szczególnie dobrze to widać w przypadku GSF, gdzie nadal testowanym i poniekąd wybranym samochodem w klasie ciągników siodłowo-balastowych do przerzutu ciężkiej techniki bojowej jest wyrób firmy MAN, oznaczony kodem HX81 – HX 44.680 8x8.

 

 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 3/2010

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter