Co nowego w bizjetach?


Paweł Bondaryk


 

 

 

 

Co nowego w bizjetach?

 

 

 

Raport firmy Honeywell odnośnie sytuacji w lotnictwie dyspozycyjnym przewiduje w ciągu najbliższej dekady dostarczenie ponad 9200 nowych samolotów biznesowych o wartości ponad 250 miliardów dolarów. Według Honeywella, w tym roku klienci odbiorą około 600 nowych samolotów (w 2012 r. – 672 egzemplarze). Jest to mniej niż szacowano rok czy dwa lata temu, aczkolwiek wartość płatowców jest nieco większa z powodu większego zapotrzebowania na duże samoloty.

 

 

Zapotrzebowanie na bizjety klasy średniej-wyższej (Legacy 600, Challenger 300) rośnie w relatywnie większym tempie, niż na mniejsze odrzutowce, odpowiadając za około 60 procent rynku nowych samolotów. Geograficznie w zapotrzebowaniu na nowe samoloty dyspozycyjne dominuje Ameryka Północna, odpowiadając za ponad 60 procent rynku. Kolejne miejsce zajmuje Ameryka Południowa z 18 procentami, Europa odpowiada za 12 procent rynku nowych samolotów biznesowych, a Azja i region Pacyfiku tylko za pięć procent.

 

Dassault Falcon 5X
Najbardziej oczekiwaną premierą ostatnich miesięcy jest przedstawiony po raz pierwszy podczas ostatniej konwencji lotnictwa biznesowego Dassault Falcon 5X. O tym, że Dassault pracuje nad nową konstrukcją, wiadomo było od jakiegoś czasu. Producent określał samolot jako SMS (super-midsize), co sugerowałoby płatowiec zbliżony wielkością do Falcona 2000 i mający konkurować z Bombardierem Challenger 300, Gulfstreamem 280 czy Cessną Citation X. Wątpliwości budziła jedynie deklaracja Dassault, że nowa maszyna będzie napędzana dwoma silnikami Snecma Silvercrest, które nawet dla płatowca wielkości modelu 900 były zbyt mocne.

Projekt zademonstrowany podczas tegorocznej konwencji NBAA nieco zaskoczył: jest to największy samolot dyspozycyjny firmy Dassault. Falcon 5X będzie mógł przewieźć w komfortowych warunkach nawet 16 pasażerów. Konstrukcja została opracowana z użyciem najnowszego oprogramowania do projektowania i budowy płatowców, które jest własnym produktem francuskiej firmy.

Najbardziej charakterystyczny dla modelu 5X będzie przekrój kadłuba wynoszący 2,7 m, o 20 cm większy niż w samolotach Falcon 7X i 2000. Z ośmioma pasażerami nowy Falcon będzie dysponował zasięgiem „tylko” 9600 km, czyli mniej niż starszy brat 7X. Mniejszy zasięg nowej konstrukcji jest również zaskoczeniem – w konkurencyjnej i innowacyjnej branży biznesowej zwykle kolejne projekty dysponują większymi osiągami. W przypadku 5X Dassault zdecydował na postawienie na inne własności, czyli wielkość kabiny – liczbę i wygodę podróżnych.

Dzięki większej średnicy kadłuba, na objętości i rozmiarach zyskała kabina: do dyspozycji pasażerów będzie 50 m3, w porównaniu z 44 m3 w Falconie 7X, 47 m3 Gulfstreama G550 oraz 53 m3 Bombardiera Global 5000. Na komfort podróży ma wpływ również wielkość okien – ich powierzchnia wzrosła w porównaniu z modelem 7X o 10 procent, i jest ich łącznie aż dwadzieścia osiem. Dzięki szerszej kabinie zwiększą się też przejścia między fotelami. Producent zbudował dwie pokazowe makiety wnętrz Falcona 5X, które zostaną wykorzystane dla demonstracji wnętrza samolotu potencjalnym klientom. Pierwsza została zaprojektowana w stylu „klasycznym”, odpowiadającym klientom ze Stanów Zjednoczonych, druga zaś jest nieco bardziej awangardowa – Dassault chce w ten sposób poznać zdanie różnych nabywców odnośnie wystroju wnętrza kabiny.

W Falconie 5X większość konstrukcji zaprojektowano od podstaw, również płat o rozpiętości nieco mniejszej niż w 7X, ale za to o większej powierzchni nośnej. Na krawędzi natarcia każdego skrzydła znajdą się trzy sloty, a na krawędzi spływu zajmujące niemal połowę rozpiętości klapy (napędzane elektrycznie), lotki i wielozadaniowe klapolotki, służące jako wychylane różnicowo lotki, klapy lub hamulce aerodynamiczne. Wykorzystanie tych ostatnich było możliwe m.in. dzięki doświadczeniom z projektowania samolotów bojowych Rafale. Przewidywana prędkość podejścia do lądowania ma wynosić 105 węzłów (195 km/h), przez co samoloty będą mogły korzystać z lotnisk z niestandardowymi profilami podejścia, jak Londyn City.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 12/2013

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter