Co w Układzie Słonecznym piszczy?


Waldemar Zwierzchlejski


 

 

 

 

Co w Układzie Słonecznym piszczy?

 

 

 

To już trzecie zestawienie sond kosmicznych, publikowane przeze mnie w „Lotnictwie” w dwuletnich odstępach. Podobnie, jak uprzednio, podzieliłem sondy w zależności od celu, który miały, bądź mają zbadać. Okazuje się jednak, że nie jest to kryterium jednoznaczne – niekiedy sonda rozpoczyna misję jako orbiter Księżyca, kontynuuje jako próbnik przestrzeni międzyplanetarnej, a kończy w roli próbnika planetoidy.

 

 

Zestawienie zawiera też plany nie tylko na najbliższe dwulecie – zmieniły się one dość znacznie od ostatniego czasu – niestety zazwyczaj na niekorzyść. Niektóre misje zostały opóźnione o rok bądź dwa, niektóre o więcej, kilku prawdopodobnie nigdy nie będzie dane polecieć w głąb kosmosu. Ale po kolei.


Księżyc
Od końca czerwca 2009 r. naszego naturalnego satelitę obiega amerykański LRO (Lunar Reconnaissance Orbiter). Od września 2010 r. do października 2014 r. jego zadaniem będzie tworzenie profili wysokościowych obszarów, które w przyszłości być może zostaną odwiedzone przez ludzi, pomiar radiacji oraz poszukiwanie śladów wody. Jeżeli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, misja sondy zostanie jesienią przedłużona o dwa lata.

We wrześniu 2012 r. miała zakończyć się roczna wspólna misja dwóch próbników programu ARTEMIS (Acceleration, Reconnection and Turbulence, and Electrodynamic of Moon’s Interaction with the Sun). Po jej przedłużeniu, obie sondy, oznaczone jako ARTEMIS P1 i P2, przez kolejne dwa lata będą badać Księżyc i wpływ Słońca na jego pobliże.

Została zakończona misja dwóch sond programu GRAIL (Gravity Recovery and Interior Laboratory). Osiągnęły one orbitę okołoksiężycową odpowiednio 31 grudnia 2011 r. (GRAIL-A, Ebb) i 1 stycznia 2012 r. (GRAIL-B, Flow). Zgodnie z założeniami od 7 marca rozpoczęły się badania rozkładu pola grawitacyjnego naszego satelity z dokładnością tysiąckrotnie lepszą, od uzyskanej dotychczas, w tym również jego odwróconej od Ziemi półkuli. Jak zazwyczaj, gdy tylko istnieją możliwości techniczne, również i ta misja została przedłużona. 29 maja zakończono misję nominalną i wyłączono aparaturę naukową. Została ona włączona ponownie 30 sierpnia i funkcjonowała aż do rozbicia się sond o powierzchnię Księżyca. Doszło do tego 17 grudnia 2012 r. W odstępie trzydziestu sekund Flow i Ebb spadły na Księżyc w pobliżu krateru Goldschmidt, w rejonie jego południowego bieguna. Miejsce upadku, będące zboczem bezimiennej dotychczas góry nazwano Sally K. Ride Impact Site, na cześć zmarłej w lipcu 2012 r. pierwszej amerykańskiej astronautki, będącej pomysłodawczynią zainstalowania na sondach eksperymentu edukacyjnego MoonKAM (Moon Knowledge Acquired by Middle school students), zarządzanego przez uczniów szkół średnich.

W 2012 r. ku Księżycowi miały pomknąć dwie nowe misje – amerykańska LADEE oraz chińska Chang’e-3. Obie zostały dość znacznie opóźnione, mniej więcej o półtora roku. LADEE (Lunar Atmosphere and Dust Environment Explorer), amerykański orbiter do badania szczątkowej atmosfery oraz zapylenia niskiej orbity wokółksiężycowej, wystartował w końcu 7 września 2013 r. za pomocą rakiety Minotaur-V z kosmodromu na wyspie Wallops, by 6 października wejść na orbitę naszego sąsiada. Po kilku korektach osiągnięto orbitę roboczą na pułapie 12-60 km. Dość niezwykła jest jej inklinacja, gdyż wynosi ona około 180°, co oznacza, że satelita porusza się nad równikiem, ale w kierunku przeciwnym do wirowania Srebrnego Globu. Dzieje się tak dlatego, żeby zwiększyć prędkość zderzeń z cząstkami jego niezwykle rozrzedzonej atmosfery. Misja badawcza, rozpoczęta 20 listopada, powinna dobiec końca w chwili, gdy artykuł ten ukaże się w druku, tj. 31 stycznia 2014 r. W połowie kwietnia sonda zostanie skierowana ku powierzchni Księżyca, o którą się rozbije.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 2/2014

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter