Co dalej z Kormoranem II?
Maksymilian Dura
Co dalej z Kormoranem II?
Od samego początku było wiadomo, że przetarg na niszczyciel min Kormoran II nie będzie łatwym przedsięwzięciem. Informacje przekazywane przez Inspektorat Uzbrojenia dawały nadzieję, że w wyniku tego programu „coś” powstanie. Jednak przedstawiona ostatnio przez Ministerstwo Obrony Narodowej nowa Koncepcja Rozwoju Marynarki Wojennej do 2030 roku (patrz NTW 5/2012) pokazała, że i owszem, „coś” powstanie, ale nie tak szybko.

Kiedy 29 lipca 2011 r. Inspektorat Uzbrojenia MON opublikował zaproszenie do uczestnictwa w postępowaniu w sprawie udzielenia zamówienia na wykonanie pracy rozwojowej „Nowoczesny niszczyciel min Kormoran II” wydawało się, że przetarg na ten okręt wreszcie ruszył z miejsca. Okazało się jednak, że nie. Uzyskałem sprostowanie z IU, że postępowanie nie rozpoczęło się oraz zarzut, że bezzasadnie sugerowałem (NTW 9/2011), jak będzie ono prowadzone oraz z kim. Otrzymałem też obszerny i fachowy materiał na temat tego, co już zrobiono i co zaplanowano w tej sprawie, który teraz przedstawię z własnym komentarzem.
Gdzie jesteśmy?
Inspektorat Uzbrojenia ma rację – z prawnego punktu widzenia przetarg rzeczywiście się nie rozpoczął i podtytuł artykułu mógł wprowadzać w błąd. Dla usprawiedliwienia zaznaczam, że w tekście nigdzie nie podałem, że postępowanie ruszyło, natomiast cały czas pisałem o zaproszeniu do wzięcia udziału w nim. Ponadto „zaproszenie” było efektem umieszczenia niszczyciela min na stronie internetowej IU, w „Wykazie planowanych do zakupu wyrobów i usług w postępowaniach uruchamianych przez IU w 2011 r.” (pozycja 187), a więc na liście projektów, które miały „ruszyć” w 2011 r. Niestety, działania w 2011 r. nie zakończyły się tak, jak planowano – uruchomieniem postępowania, co w połączeniu z dyskusją, jaka toczyła się i nadal toczy na temat przyszłości Marynarki Wojennej w mediach nie napawało optymizmem. Dodatkowy niepokój wzbudził „Wykaz zadań o podstawowym znaczeniu dla bezpieczeństwa i obronności państwa”, stanowiącym Załącznik do decyzji Nr 6/MON z 19 stycznia 2012 r., gdzie niszczyciela min w ogóle nie było, ale na szczęście w opublikowanym 23 marca „Wykazie planowanych do zakupu wyrobów i usług w postępowaniach uruchamianych przez Inspektorat Uzbrojenia w 2012 r.”, w podrozdziale „Prace Rozwojowe” został on umieszczony na pozycji 122. Pozostaje jednak pytanie, co w takim razie zrobiono do 29 lipca 2011 r., gdy ogłoszono „zaproszenie”? Aby nie było niejasności zamieszczam in extenso przesłane mi wyjaśnienie IU: ... Celem zaproszenia nie było złożenie jakichkolwiek ofert czy propozycji przez zgłaszające się firmy, a jedynie uzyskanie przez IU informacji o potencjalnych oferentach/wykonawcach, zamierzających wziąć udział w przyszłym postępowaniu [...] Dokumenty OZP (Określenie Założeń do Projektowania), są opracowaniami technicznymi, a nie dokumentami przetargowymi i nie ma mowy w tym wypadku o naruszeniu jakichkolwiek artykułów, tak Prawa zamówień publicznych, jak i Decyzji Nr 291/MON, tym bardziej, że nie uruchomiono dotychczas procedury przetargowej na projektowanie i budowę niszczycieli min t. Kormoran II.
Kto wygra ?
Tak wygląda sprawa z formalnego punktu widzenia, ale z boku – niestety – widać co innego. Bo jeżeli postępowanie nie ruszyło, to dlaczego już zadecydowano, kto będzie w nim faworytem? Oczywiście nieoficjalnie, ale jak wskazywałem w NTW 09/2011, „zaproszenie” zostało tak napisane, że może wygrać tylko niemiecki Lürssen. Dla mnie postępowanie przetargowe rusza nie wtedy, gdy się powie „już”, ale wtedy, gdy zaczyna się wybór (w tym przypadku eliminowanie) ewentualnych wykonawców. A ta eliminacja, niestety, już się rozpoczęła. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez IU, do 30 sierpnia 2011 r. chęć wzięcia udziału w postępowaniu zgłosiły:
- Remontowa Shipbuilding S.A. z Gdańska,
- Szczecińska Stocznia Remontowa Gryfia S.A. ze Szczecina,
- Ośrodek Badawczo Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej S.A z Gdyni – wspólne zgłoszenie ze: Stocznią Remontową Nauta S.A. z Gdyni, Stocznią Marynarki Wojennej S.A. z Gdyni i Centrum Techniki Okrętowej S.A. z Gdańska,
- PBP ENAMOR Sp. z o.o. z Gdyni,
- Fr. Lürssen Werft GmbH&Co. KG z Bremy (Niemcy).
Wystąpiłem do wszystkich uczestników postępowania (poza Lürssenem) o informacje, jakie narzędzia i urządzenia posiadają do wykonania okrętu w technologii stali niemagnetycznej, i czy kiedykolwiek realizowali budowę okrętu od projektu, poprzez fazę wykonania prototypu, do produkcji seryjnej. Z otrzymanych odpowiedzi (oprócz Gryfii) wynika wyraźnie, że tak sformułowane wymaganie bezzasadnie stawia w trudniejszej sytuacji polskie podmioty, które w większości mają możliwość uczestniczenia w budowie okrętu przeciwminowego, ale nigdy tego nie robiły (poza SMW, ale to już raczej historia). Przykładowo Remontowa z Gdańska buduje statki (obecnie trwają prace przy 15 jednostkach) ze stali i aluminium oraz zbiorniki ze stali nierdzewnej. Bazuje przy tym na własnych projektach oraz innych, wybranych przez armatorów. Nie byłoby więc żadnych problemów, by zbudowała ona okręt, nawet ze stali niemagnetycznej, ale nie przy założeniu, że musi być do tego gotowa już w momencie ogłoszenia przetargu. O wiele bardziej zagmatwana sytuacja jest w przypadku konsorcjum zadaniowego, złożonego z CTM, Nauty, SMW oraz CTO. W rzeczywistości każde z tych przedsiębiorstw wysłało swoje zgłoszenia oddzielnie, a jedynie, niejako poza planem, przekazano list intencyjny o możliwości ich współpracy przy realizacji tego projektu. Mamy więc nie pięć, a osiem podmiotów. Niestety, wszystko wskazuje na to, że poza Lürsenem, pozostałe zgłosiły się nie jako ewentualny wykonawca, ale współwykonawca/podwykonawca. Tak więc ich intencją w żadnym wypadku nie było samodzielne realizowanie zamówienia.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 6/2012