„Cybermoc” według Iranu

Marek Dąbrowski
Działania prowadzone w cyberprzestrzeni, jako elementu wojny radioelektronicznej, powoli stają się samodzielnym obszarem prowadzonej walki. Ta walka realizowana jest nie tylko w ramach pełnoskalowgo konfliktu zbrojnego, ale praktycznie przez cały czas. Chociaż niewiele wiemy o samych możliwościach i sposobach walki prowadzonych w tzw. sieci i efektów osiąganych przez poszczególne kraje, to praktycznie codziennie słyszymy o atakach, a nawet czasami sami jesteśmy ofiarami takich „cichych” uderzeń. Jednym z krajów szeroko stosujących taką formę walki jest Iran.
Świat rozwija się dzięki nowoczesnym technologiom, a teleinformatyka odgrywa w tym procesie szczególną rolę. Tak naprawdę jest ona wszędzie, funkcjonuje dosłownie wokół nas, ale jej rozwój nieodłącznie związany jest z rosnącym spektrum zagrożeń, a te płynące z cyberprzestrzeni stały się kluczowymi. Wykorzystując te nowe technologie jednocześnie narażamy się na zagrożenia pochodzące z przestrzeni wirtualnej. Sposób obrony to wykorzystanie odpowiednich narzędzi i mechanizmów przeznaczonych do ochrony sieci oraz systemy wykrywające intruzów, ale my sami również stanowimy element krytyczny, bowiem to od naszej świadomości jako użytkownika w dużej mierze zależy czy zastosowany system obrony okaże się skuteczny.
Dylematy Iranu
Dziś Iran znalazł się w dość skomplikowanej sytuacji geopolitycznej, w obszarze nie tylko regionalnym, ale i globalnym. Główni rywale pozostają od lat ci sami, to Stany Zjednoczone, Izrael oraz państwami obszaru Zatoki Perskiej (przede wszystkim Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie). Ale wsparcie udzielone dla Federacji Rosyjskiej w wojnie z Ukrainą tego niekorzystnego bilansu nie poprawiło, a jeszcze bardziej go pogarsza. Dlatego zarówno wewnętrzny, jak i zewnętrzny system obrony stosowany przez Teheran, musi opierać się na stabilnych filarach w tym i w obszarze cyberprzestrzeni.
Samo funkcjonowanie systemu kierowania tym państwem szyickim, jego systemu obrony, organizacja życia społeczenego czy rozwój gospodarczy, w dużym stopniu zależą od stabilności i żywotności infrastruktury teleinformacyjnej, która je stale usprawniana i nadzorowana. Jednocześnie dla Teheranu wachlarz zagrożeń w cyberprzestrzeni płynących ze źródeł zewnętrznych uzupełnia czynnik wewnętrzny, bowiem stabilność irańskiego systemu państwowego silnie zależy od krajowej sytuacji politycznej, która z kolei ściśle wiąże się z jego gospodarką, narastającymi problemami i złożoną atmosferą społeczno-polityczną, narażoną na negatywny wpływ informacji płynącej głównie z zewnątrz.
Według Teheranu zasadniczy wpływ związany ze zbudowaniem efektywnie działającego systemu cyberobrony wywierają następujące czynniki:
- konieczność zapewnienia wewnętrznej stabilności politycznej i gospodarczej kraju;
- nasilające się zewnętrzne cyberataki na infrastrukturę (szczególnie tą krytyczną) Iranu;
- konieczność tworzenia i dalszego rozwoju własnych systemów informacyjnych i cyberbezpieczeństwa.
Od lat rośnie wykorzystywanie sieci internetowych, głównie przez wyżej wymienione kraje (traktowane przez Teheran jako największe zło) do informacyjnego oddziaływania na wewnętrzną sytuację polityczną w Iranie, co zmusza jego władze do uznania za priorytetowy rozwój skutecznych mechanizmów zapewniających kontrolę nad przestrzenią internetową, monitorowanie zamieszczanych w niej treści i aktywności różnych użytkowników.
Stale rosnący potencjał i zasadnicze jego braki
Iran został oficjalnie sklasyfikowany przez Stany Zjednoczone, jako element tzw. osi zła, dlatego stał się jednym z głównych celów ataków przeprowadzanych przez amerykańską agencję wywiadowczą (z sojuszniczym wsparciem Izraela) i to nie tylko cyberataków. Oczywiście zmusiło to Teheran do stopniowego tworzenia własnego potencjału w obszarze cyberbezpieczeństwa, zarówno w zakresie przeciwdziałania cyberzagrożeniom, jak i rozwoju systemów cyberszpiegostwa i cyberataków na obiekty infrastruktury krytycznej każdego potencjalnego przeciwnika.
Efektywnie działający system w zakresie cyberbezpieczeństwa jest uważany przez Iran za jedno z kluczowych i skutecznych narzędzi (tzw. soft power). Z kolei „celami” prowadzonych w tym kraju cyberoperacji są przede wszystkim Stany Zjednoczone, Izrael, państwa Zatoki Perskiej, a także niektóre kraje Europy Zachodniej.
Sam rozwój własnych kompetencji w zakresie cyberbezpieczeństwa następuje na podstawie rządowych wytycznych (dokumentów) programowych. I tak w ramach realizacji narodowego planu rozwoju gospodarczego na lata 2016-2021, Iran zaplanował uzyskanie wiodącej pozycji w regionie Zatoki Perskiej w zakresie prowadzenia operacji w cyberprzestrzeni. Dziś Teheran uważa, że dokonał znacznego rozwoju w tym obszarze, jednocześnie konsekwentnie odnotowując wzmożoną obronę przed ingerencją z zewnątrz. Według własnych szacunków już w 2013 roku potencjał w tej dziedzinie plasował Iran na czwartym miejscu na świecie, a kierownictwo sił zbrojnych wielokrotnie informowało, że armia jest w pełni przygotowana do konfrontacji w cyberprzestrzeni z każdym przeciwnikiem. Również ich zdaniem, Amerykanie są zmuszeni liczyć się z potencjałem Iranu w zakresie technologii informacyjnych. Co ciekawe, informacje te nie są tak do końca pozbawione podstaw, bo zadaniem wielu zachodnich specjalistów możliwości tego kraju są dość wysoko oceniane, a niektórzy z nich zaliczają Iran do ścisłego grona sześciu państw na świecie o najbardziej rozwiniętych strukturach cyberbezpieczeństwa (obok Stanów Zjednoczonych, Rosji, Chin, Izraela i Wielkiej Brytanii).
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 12/2022