CZ 557: sztucer CZUB de novo

MARTIN HELEBRANT
Jeśli jakiś rodzaj broni myśliwskiej rozsławił firmę Česka Zbrojovka Uherský Brod na równi z jej bronią wojskową i pistoletami, to były to mauseropodobne sztucery powtarzalne z zamkiem ślizgowo-obrotowym, od słynnych ZKK braci Kouckých po serię CZ 550. Dziś przyszedł czas na zmianę warty.
Sztucery serii CZ 550 należały bez wątpienia do czołowych współczesnych wcieleń broni z zamkiem mauserowskim, ale w połowie pierwszej dekady nowego wieku w CZUB powiało nowe. W roku 2004 do produkcji wszedł CZ 555 – pierwszy model z zupełnie nowym zamkiem, zbliżonym budową do broni Remingtona. Zniknął długi sprężysty wyciąg i wyrzutnik w obudowie zatrzasku utrzymującego zamek w komorze zamkowej – ich miejsce zajął krótki obrotowy wyciąg i prętowy wyrzutnik w czółku zamka. Zmiana wywołała sporo kontrowersji, rozbudzając spór o to, które rozwiązanie jest lepsze. Zwolennicy Mausera chwalili „kontrolowane dosyłanie”, w którym nabój jest w czasie całego procesu utrzymywany – jak nie naciskiem sprężyny donośnika na szczęki, to wyciągiem w czole zamka, a odległość, na jaką wyrzucana jest łuska zależy od prędkości przesuwu zamka. Zwolennicy Remingtona wskazywali, że ta kontrola jedynie podnosi koszty wykonania – w ich karabinie pazur zaskakuje we wtok dopiero po zamknięciu zamka, łuski wypadają zawsze jednakowo, wyrzucane na taką samą odległość bez wpływu strzelca, a jednak jakoś to od ponad półwiecza działa – i to wcale nie najgorzej, wnosząc z popularności Modelu 700.
Po balonie próbnym w postaci CZ 555 przyszła kolej na ocenę doświadczeń i opinii użytkowników, w wyniku których w 2012 roku ruszyła nowa seria, nazwana CZ 557. W porównaniu z poprzednikiem, nowy sztucer nie ma już wiele wspólnego z klasycznymi 550, choć konstrukcję opracowano tak, by wykorzystać tę samą technologię produkcji.ztucery serii CZ 550 należały bez wątpienia do czołowych współczesnych wcieleń broni z zamkiem mauserowskim, ale w połowie pierwszej dekady nowego wieku w CZUB powiało nowe. W roku 2004 do produkcji wszedł CZ 555 – pierwszy model z zupełnie nowym zamkiem, zbliżonym budową do broni Remingtona. Zniknął długi sprężysty wyciąg i wyrzutnik w obudowie zatrzasku utrzymującego zamek w komorze zamkowej – ich miejsce zajął krótki obrotowy wyciąg i prętowy wyrzutnik w czółku zamka. Zmiana wywołała sporo kontrowersji, rozbudzając spór o to, które rozwiązanie jest lepsze. Zwolennicy Mausera chwalili „kontrolowane dosyłanie”, w którym nabój jest w czasie całego procesu utrzymywany – jak nie naciskiem sprężyny donośnika na szczęki, to wyciągiem w czole zamka, a odległość, na jaką wyrzucana jest łuska zależy od prędkości przesuwu zamka. Zwolennicy Remingtona wskazywali, że ta kontrola jedynie podnosi koszty wykonania – w ich karabinie pazur zaskakuje we wtok dopiero po zamknięciu zamka, łuski wypadają zawsze jednakowo, wyrzucane na taką samą odległość bez wpływu strzelca, a jednak jakoś to od ponad półwiecza działa – i to wcale nie najgorzej, wnosząc z popularności Modelu 700.
557 – czeski sztucer po nowemu
CZ 557 jest karabinem powtarzalnym z czterotaktowym zamkiem ślizgowo-obrotowym systemu Remingtona, zasilanym z dwurzędowego magazynka stałego z dwupozycyjnym wyprowadzeniem nabojów. Zamek ma konstrukcję klasyczną, z dwoma symetrycznymi występami ryglowymi na trzonie zamkowym, wprowadzanymi w opory ryglowe komory zamkowej. Komora zamkowa jest także konstrukcji klasycznej, otwartej, z dwoma mostkami z przodu i z tyłu, wycięcie między którymi umożliwia ładowanie i usuwanie nabojów. Mechanizm uderzeniowy jest napinany przy otwarciu zamka. Zamek 557 jest także typu remingtonowskiego, jak w 555 – ale nie identyczny. Całkowicie odmienny jest zameczek, zmieniono również sposób rozkładania zamka – w tym celu konieczne jest teraz wybicie sprężystego kołka z podstawy rączki zamkowej. Likwidacja mauserowskiego wyrzutnika/zatrzasku zamka wymusiła instalację oddzielnego przycisku, schowanego tak, że bez lektury instrukcji obsługi ciężko go znaleźć – a i wtedy niełatwo doń sięgnąć.
Zupełnie nowy jest także mechanizm spustowy. Nie ma wprawdzie przyspiesznika, ale umożliwia regulację wszystkich kluczowych parametrów pracy spustu: oporu, drogi i skoku jałowego. Koncepcyjnie nawiązuje do dwudźwigniowych mechanizmów spustowych serii 550, z ich pojedynczym, jednokierunkowym zaczepem spustowym podpartym spustem. Ściągnięcie spustu pozbawia zaczep podparcia, a wówczas nacisk sprężyny uderzeniowej obraca go i powoduje wystrzał. Całość przypomina mi trochę system mechanizmów spustowych firmy Timney, oferowany do różnych sztucerów amerykańskich, a ostatnio popularny także w Europie za sprawą Browninga X-Bolta. Nie jest to jednak wcale nowy pomysł – podobnej konstrukcji spust miała tuż powojenna brneńska „galaszka”, sztucer ZG 47 konstrukcji Otakara Galaša. Koncepcja koncepcją – ale spust jest własną konstrukcją CZUB i z żadnym poprzednikiem poza ogólną zbieżnością konstrukcji wiele więcej wspólnego nie ma.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 2-3/2015