Czarne krzyże nad Zatoką Gdańską podczas Polenfeldzug 1939 roku - część 4.

Czarne krzyże nad Zatoką Gdańską podczas Polenfeldzug 1939 roku - część 4.

Andrzej Olejko

My wytrzymamy do października…

14 IX 1939 roku

W świetle zapisów z Kriegstagebuch Kü.Fl.Gr. 506. bilans lotów bojowych niemieckiego lotnictwa morskiego z 14 IX 1939 roku wyniósł: K.A.St. 1./506. – 26 lotów w czasie 32 godzin i 56 minut; 4./186. Trägerstaffel – 16 lotów w czasie 16 godzin i 45 minut – razem wykonano 42 loty w łącznym czasie 49 godzin i 41 minut.

O godz. 4.54 wodnosamolot pływakowy typu Heinkel He-114, oznakowany literą kodową S4+E wystartował z bazy lotnictwa morskiego w Neutief do Pucka. Tego dnia Gruppe Putzig otrzymała rozkaz, by natychmiast odszukać zaginionego Stukasa [Junkers Ju-87 B] w rejonie Jastarnia-Gdynia. W razie niemożności wykonania zadania z powodu pogody wysłać kuter na poszukiwania; o godz. 15.49 z Pucka wysłano wodnosamolot w rejon Pillau, celem poszukiwań zaginionego samolotu; o godz. 16.15 wodnosamolot pływakowy typu Heinkel He-114, oznakowany literami kodowymi S4+SH wylądował po starcie z Pucka w bazie lotnictwa morskiego w Neutief. O godz. 16.55 wodnosamoloty pływakowe typu Heinkel He‑114, oznakowane literami kodowymi S4+A, S4+E, S4+T z 1./506. Staffel po starcie z Pucka wylądowały w bazie lotnictwa morskiego w Neutief; o godz. 18.25 dowództwo w Pillau-Neutief otrzymało rozkaz dostarczenia jeszcze w tym dniu do Pucka amunicji i bomb dla znajdujących się tam wodnosamolotów Gruppe Putzig; o godz. 18.40 wszystkie wodnosamoloty, które wylądowały w bazie lotnictwa morskiego w Neutief – jeden typu Heinkel He-114 i jeden typu Heinkel He-60 – nie miały awarii silnikowych podczas bazowania w Pucku (Gruppe Putzig).

Sześć załóg nurkujących samolotów bombowych typu Junkers Ju-87 B Stuka z 4./186. Trägerstaffel, po starcie z lotniska polowego w Lauenburg, dokonało rankiem nalotu na port rybacki w Jastarni, gdzie zatopiło trzy polskie okręty, które w relacjach niemieckich załóg określano jako kanonierki. Były to ostatnie okręty polskiej MW zatopione na Zatoce Gdańskiej w 1939 roku. W rzeczywistości były to trałowce redowe z dywizjonu „ptaszków” oraz okręt hydrograficzny ORP Pomorzanin (wg źródeł niemieckich jeden okręt stanął w płomieniach – trałowiec redowy ORP Czapla; drugi zatonął – ORP Pomorzanin). Nalot był odwetem za dwukrotne ostrzelanie tego dnia – z wód Zatoki Puckiej ogniem pokładowej artylerii kal. 75 mm – pozycji niemieckiego III batalionu 32. pułku Grenzwache (Grenzwacht-Regiment 32. – See Grenzschutz-Abschnittskommando 1.) przez trzy polskie trałowce redowe pod Rewą (kota 13,9) na Kępie Oksywskiej. W drodze powrotnej niemieckie załogi ostrzelały z broni pokładowej stanowiska WP oraz zbombardowały baterię dział kolejowych (najprawdopodobniej był to jeden z dwóch improwizowanych pociągów pancernych podległych dowódcy LOWyb., składających się, oprócz parowozów, z ustawionych na lorach dział polowych kal. 75 mm – przyp. A.O.) na trasie Gdynia-Pogórze [niem. Gdingen-Pogorsch]. Rozpoznanie lotnicze doniosło także o polskim okręcie podwodnym, rzekomo znajdującym się w porcie gdyńskim; w tym celu o godz. 11.00 zamierzano go zaatakować, lecz załogi 4./186. Trägerstaffel znalazły się w rejonie celu dopiero godzinę później, gdy port okazał się pusty. Drugi nalot na port rybacki w Jastarni nastąpił około godz. 10.00 i trwał blisko 15 minut – z 11 samolotów ww. typu z 4./186. Trägerstaffel – ogniem polskiej opl. (głównie nkm kal. 13,2 mm z plutonu przeciwlotniczego) jeden został zestrzelony. Załogi powracające znad Gdyni skierowały się w rejon Jastarni, gdzie zatopiły okręt „klasy kanonierki”, którym okazał się trałowiec ORP Jaskółka. Rejon Jastarni, osłaniany przez baterie 2. MDAPL, okazał się pechowym dla okrętów polskiej MW – dowódca 2. MDAPL w swej relacji zapisał:

Około godz. [0]6[00] nalot 12 samolotów [w świetle źródeł niemieckich było to sześć samolotów typu Junkers Ju-87 B Stuka] na port [rybacki] i bombardowanie stojących w nim jednostek [polskiej MW]. Uszkodzone zostały bombami 2 trałowce [redowe]. Około godz. 12[00] ponowny nalot tej samej ilości bombowców [w świetle źródeł niemieckich było to 11 samolotów ww. typu] na jednostki [polskiej MW] stojące w porcie [rybackim] Jastarnia. Bombami [SC 250] został zniszczony jeden [trałowiec redowy], jeden silnie uszkodzony i trzeci lżej. Pozostałe trałowce, [redowe ORP] Żuraw i [ORP] Czajka, przeszły z [portu rybackiego w] Jastarni do portu rybackiego na Hel. Cała obrona plot. okrętów i naziemna strzelała. Obserwowano szereg trafień.

Na skutek obu nalotów, trafiony bombą SC 250 trałowiec ORP Jaskółka zatonął, stanął w płomieniach, a następnie zatonął ORP Czapla, zatonęły także holowniki ORP Lech i ORP Sokół oraz okręt hydrograficzny ORP Pomorzanin, motorówka M 9 i trzy kutry rybackie (trałowiec ORP Rybitwa został uszkodzony – bomba lotnicza przebiła pokład i kadłub na wylot i nie wybuchając wpadła do wody).

Tego dnia załogi 4./186. Trägerstaffel i załogi wodnosamolotów Kü.A.St. 1./506. także skutecznie interweniowały w walki na lądzie na Kępie Oksywskiej, wspierając atakujące oddziały Wehrmachtu. W drodze powrotnej na lotnisko polowe w Lauenburg w rejonie Rewy załogi 4./186. Trägerstaffel ostrzelały z broni pokładowej stanowiska polskiej obrony, zaś polska opl. zestrzeliła w rejonie cypla oksywskiego [niem. Oxhöfter Spitze] nurkujący samolot bombowy typu Junkers Ju‑87 B Stuka J9+DM z załogą w składzie pilot Oblt. Hans Rummel i radiooperator-strzelec Ofw. Fritz Blank. Dowódca 4./186. Trägerstaffel otrzymał rozkaz nawiązania łączności z dowódcą Kü.A.St. 1./506. i wspólnie rozpoczął poszukiwania zaginionych lotników (na następny dzień – meldowano o siedmiu samolotach gotowych do zadań bojowych). 14 IX 1939 roku niemieckie lotnictwo morskie straciło trzy samoloty i wodnosamoloty (jeden typu Junkers Ju-87 B Stuka z 4./186. Trägerstaffel oraz dwa wodnosamoloty Kü.Fl.Gr. 506.).

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 5-6/2017

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter