Czerwone gwiazdy nad Warszawą


Norbert Bączyk


 

 

 

 

Czerwone gwiazdy nad Warszawą

 

– 16. Armia Lotnicza latem 1944 roku

 

 

 

Jednym z często podnoszonych aspektów militarnych związanych z Powstaniem Warszawskim jest bierność lotnictwa radzieckiego nad polską stolicą w sierpniu i na początku września 1944 roku. Wojenno-Wozdusznyje Siły RKKA swą biernością miały umożliwić Luftwaffe bezkarne niszczenie miasta. W tym stwierdzeniu jest dużo prawdy, ale trzeba również pamiętać, że obecność nad Warszawą lotnictwa radzieckiego nie oznaczałaby automatycznie wygaśnięcia działań niemieckich. Mimo całej swej potęgi WWS RKKA były zdolne latem 1944 roku do wywalczenia na froncie nad Wisłą przewagi w powietrzu, ale nie mogły zdobyć panowania. Widać to po prześledzeniu ówczesnych działań „sokołów Stalina”, którzy mimo wielokrotnej przewagi liczebnej tylko w krótkich okresach czasu osiągali godną uwagi efektywność.

 

 

Z punktu widzenia działań lotniczych powstanie w Warszawie wybuchło w momencie dość specyficznym. Duże zachmurzenie oraz opady deszczu z jednej, a konieczność przebazowania na nowe lotniska z drugiej, sprawiły, że 1 sierpnia 1944 roku był na froncie w rejonie miasta właściwie okresem nielotnym. Pogoda taka, mimo pewnych cyrkulacji, utrzymywała się do 3 sierpnia włącznie. Dopiero 4 sierpnia wypogodziło się na tyle, że były możliwe działania lotnicze na większą skalę. Tego właśnie dnia Luftwaffe uderzyła na zrewoltowane miasto, wysyłając na nie swe bombowce i bombowce nurkujące (wcześniej nad Warszawą incydentalnie pojawiały się tylko pojedyncze Fw 190F, dokonując ataków na przypadkowe cele). W kolejnych dniach niemiecka aktywność rosła, choć w okresie od 19 sierpnia do 14 września Luftwaffe używała przeciwko powstańcom zaledwie czterech samolotów Ju 87D-5, bazujących jednak na Okęciu i przez to wielokrotnie w ciągu każdego dnia pojawiających się nad miastem (szerzej na ten temat zobacz „Lotnictwo” 10.2009). Tymczasem lotnictwo Armii Czerwonej praktycznie nie pojawiało się nad Warszawą, choć już od 4 sierpnia samoloty z czerwonymi gwiazdami operowały nad pobliskimi miejscowościami, takimi jak Okuniew, Stanisławów, Wołomin czy Tłuszcz. Bierność WWS RKKA była tu rzeczą wtórną – ponieważ związki naziemne nie nacierały bezpośrednio na miasto, także radzieckie lotnictwo nie prowadziło zbyt aktywnych działań. Należy bowiem zdawać sobie sprawę ze specyficznej taktyki radzieckiego lotnictwa frontowego, którego działania były ściśle powiązane z zadaniami stawianymi armiom ogólnowojskowym. Oraz zdawać sobie sprawę z jego ograniczeń.

 

WWS pod Warszawą
Samoloty radzieckie incydentalnie pojawiały się nad okupowaną Warszawą od początku wojny z Rzeszą Niemiecką, wystarczy wspomnieć rzadkie, ale szeroko komentowane i utrwalone w pamięci mieszkańców miasta naloty bombowe z 1941, 1942 czy 1943 roku, dokonywane wówczas przez Lotnictwo Dalekiego Zasięgu. Operacje lotnicze wymierzone w warszawski węzeł drogowo-kolejowy wzmogły się jednak dopiero w ostatniej dekadzie lipca 1944 roku, kiedy to doszło do kilku nocnych nalotów na Warszawę, wykonanych zresztą ograniczonymi siłami i nie niosących ze sobą poważniejszych zniszczeń. Tymczasem pod koniec lipca Armia Czerwona podeszła od południowego wschodu pod miasto, 30 lipca osiągając rejon Międzylesia, Wołomina i Radzymina. W tym okresie aktywność WWS na podwarszawskim froncie była poważnie ograniczona. 1. Front Białoruski, prowadzący natarcie na odcinku środkowej Wisły, korzystał ze wsparcia dwóch armii lotniczych – 6. AL gen. Fiodora Połynina (na bazie sztabu tejże armii sformowano kilka miesięcy później dowództwo lotnictwa Wojska Polskiego, a gen. Połynin został jego dowódcą) oraz 16. AL gen. Siergieja Rudenki, bohaterki tegoż artykułu. Obie armie towarzyszyły 1. Frontowi Białoruskiemu w realizacji operacji „Bagration”, przy czym o ile na przełomie czerwca i lipca, w okresie walk na Białorusi, główną rolę odgrywała 16. AL działająca na prawym skrzydle frontu (między 24 czerwca a 4 lipca na kierunku bobrujskimi siłami przeszło 2300 samolotów, w tym 331 dziennych bombowców, 149 nocnych bombowców, 661 samolotów szturmowych i 1108 myśliwców wykonała 10 485 samolotolotów; rekordowy był tu pierwszy dzień operacji „Bagration” w pasie 1. Frontu Białoruskiego, kiedy to 24 czerwca armia wykonała aż 2465 samolotolotów), o tyle w połowie lipca ważniejsze zadania realizowała 6. AL, wspierająca lewe skrzydło Frontu Białoruskiego na kierunku ukraińskim, a następnie poleskim. Wówczas to część sił 16. AL przekazano do 6. Armii (w wyniku czego siła 16. AL spadła o 60%). 6. Armia Lotnicza, wspierająca wojska radzieckie przełamujące opór na linii Bugu i rozwijające natarcie w kierunku Lublina, a dalej Dęblina, wykonała między 18 a 31 lipca blisko 5500 samolotolotów, w większości o charakterze szturmowym i myśliwskim – przy czym gros operacji lotniczych zrealizowano między 18 a 22 lipca 1944 roku. Począwszy od 22 lipca bojowa aktywność lotnictwa radzieckiego zaczęła wyraźnie maleć. Wpływ na to miało oddalanie się strefy działań bojowych od lotnisk polowych (w lipcu lotnicze jednostki radzieckie zmieniały dyslokację po parę razy – 1 lipca 16. AL wspierała działania w rejonie Mińska Białoruskiego, 1 sierpnia front był już pod Warszawą, Siedlcami czy Białymstokiem), pogoda, braki w zaopatrzeniu oraz konieczność wymiany lub remontów agregatów w eksploatowanych samolotach. Mimo to 16. AL pod koniec lipca była zaangażowana w kilka istotnych operacji – wsparcie działań wojsk naziemnych w bitwie o Brześć (do 28 lipca), Siedlce (do 30 lipca) oraz w zaopatrywanie z powietrza okrążonych nad Bugiem wojsk 4. Korpusu Kawalerii Gwardii (22-26 lipca). Skala tych działań z każdym dniem była jednak mniejsza i ostatecznie 31 lipca armia wykonała zaledwie 80 samolotolotów siłami 66 maszyn.

Konieczność zmiany lotnisk oraz trudne warunki pogodowe, powiązane z koniecznością przetransportowania drogą lądową zaopatrzenia na nowe miejsca postoju, na przełomie lipca i sierpnia 1944 roku faktycznie na krótki czas uziemiły lotnictwo 1. Frontu Białoruskiego (między 1 a 3 sierpnia wykonywano poniżej 100 samolotolotów na dobę). W tym czasie trwały też ciągłe przegrupowania i roszady wewnątrz armii lotniczych – poszczególne korpusy lub samodzielne dywizje przenoszono do innych związków operacyjnych, często operujących na odległych kierunkach.

 

 

Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 8/2013

Wróć

Koszyk
Facebook
Twitter