Czołg ciężki KW-85
Krzysztof Cieślak
W połowie 1943 roku produkcja czołgów ciężkich w Związku Sowieckim znalazła się w stanie permanentnego kryzysu. Budowano w CzKZ mniej KW-1S niż przeciwnik znacznie lepszych PzKpfw VI Tiger. Potrzeby frontu były wielokrotnie większe niż możliwości producenta. Jednocześnie duże natężenie walk generowało znaczne straty, których nie było czym uzupełniać. Taka sytuacja miała trwać jeszcze przez wiele miesięcy.
Chociaż skrzynia przekładniowa KW-1S była zdecydowanie lepsza od stosowanej w KW-1, dalej uważano układ przeniesienia mocy za niewystarczająco dobry. Powstała idea zastąpienia tradycyjnego mechanizmu skrętu planetarnym. Nowy mechanizm opracowano w październiku i listopadzie 1942 roku w zakładach nr 100. Autorem projektu był inż. ppłk A.I. Błagonrawow. W końcu roku urządzenie zostało zainstalowane w czołgu i natychmiast przeprowadzono jego próby. W raporcie przesłanym do GBTU KA 7 stycznia 1943 roku główny inżynier zakładów nr 100 Meidelman przedstawił korzyści wypływające z zainstalowania tego urządzenia.
Do 7 stycznia zmodyfikowany czołg przejechał 1085 km, w tym przez 135 km holował inny pojazd. Podczas jednej z prób holowania podczepiono dwa czołgi o łącznej masie 75 t. Mimo tak dużego obciążenia mechanizm działał niezawodnie. Testy wykazały zdecydowaną przewagę tego mechanizmu nad tradycyjnymi sprzęgłami bocznymi. Zdecydowanie zwiększyły się możliwości manewrowania w terenie. Średnia prędkość jazdy wzrosła o 20-30%. Ponadto czołg łatwiej pokonywał przeszkody terenowe. Siły potrzebne do obsługi dźwigni mechanizmu skrętu zmniejszyły się z 40-50 kg do 12-15 kg. Poprawiły się warunki pracy silnika, skrzyni przekładniowej i głównego sprzęgła. Zmniejszyło się zużycie paliwa i hamulców. Mechanizm uznano za udany i zakłady nr 100 zaproponowały natychmiastowe zbudowanie krótkiej serii dla przeprowadzenia testów w warunkach bojowych.
Planetarny mechanizm skrętu został tak zaprojektowany, że jego główne elementy mogły być wykorzystane także w czołgu T-34. Inne były tylko połączenia ze skrzynią przekładniową i bocznymi reduktorami. Chociaż przygotowano dokumentację umożliwiającą uruchomienie produkcji seryjnej na potrzeby czołgu KW-1S, działań w tym kierunku nie podjęto.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 3/2017