Dove mia Beretta! Dzieje MAB 38

Dove mia Beretta! Dzieje MAB 38

Leszek Erenfeicht

 

 

Widzowie komedii wojennej Giuseppe w Warszawie rozpoznali zapewne tytułowy okrzyk znakomicie. To z nim na ustach Giuseppe Santucci przemierzał okupacyjną Warszawę w poszukiwaniu swego peemu MAB 38, podprowadzonego przez polskie podziemie.

Pistolet maszynowy jako indywidualna broń automatyczna jest wynalazkiem włoskim – pierwszym seryjnie produkowanym peemem był Mitragliatrice Officina Villar-Perosa M.915 (STRZAŁ 4/14). W roku 1918 Villar Perosa przedstawiła prototypowy peem Moschetto Automatico O.V.P. powstały przez proste rozdzielenie zdwojonego M.915 i osadzenie jego komory zamkowej w drewnianej kolbie. Warto podkreślić, że już ta wczesna forma włoskiego peemu miała cechę, która pozostała konstrukcjom Beretty na długo, aż po lata 60. XX wieku. Olbrzymia szybkostrzelność OVP, sięgająca 1500 strz./min. z każdej z dwóch luf sprawiała, że strzelanie ogniem pojedynczym z tej broni wymagało zainstalowania jakiegoś rodzaju przełącznika rodzaju ognia. Pierwotny Villar Perosa nic takiego nie miał – przerywacz w mechanizmie spustowym pojawił się dopiero w Moschetto Automatico. Jednak montaż dodatkowego mechanizmu zmieniającego sposób działania mechanizmu spustowego – i jego późniejsza obsługa – choć konieczny dla lepszego funkcjonowania broni, wydawał się włoskim wojskowym nadmierną komplikacją. Zamiast tego wymyślili rozwiązanie znacznie prostsze: jeden mechanizm spustowy z dwiema funkcjami dostępnymi w każdej chwili i bez konieczności przełączania czegokolwiek – a to dzięki zastosowaniu dwóch oddzielnych spustów. Pomysł nie był oryginalny, w końcu dwuspustowe dubeltówki istniały od wieków, nie był nawet nowością w pistoletach maszynowych, bo wypróbowali go także Niemcy w jednym z prototypów MP 18, zachowanym w praskim muzeum VHÚ. Ponieważ jednak MP 18 dzięki ciężkiemu zamkowi i jego długiej drodze strzelał z szybkostrzelnością zaledwie 600 strz./min., montaż drugiego spustu oszczędnym Niemcom wydał się zbędny – przy tej szybkostrzelności strzelanie pojedynczymi strzałami z peemu nie stanowi nadmiernego problemu, czego dowiodły potem lata eksploatacji różnych pistoletów maszynowych działających na zasadzie odrzutu zamka swobodnego. W pojedynczym OVP było to jednak konieczne – a potem już zostało z przyzwyczajenia

Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 2/2016

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter