Dreamliner w Warszawie
Magnum-X
Samolot komunikacyjny
Boeing 787 Dreamliner
w Warszawie
W związku ze zbliżającym się momentem wejścia do służby w Polskich Liniach Lotniczych LOT zamówionych we wrześniu 2005 r. samolotów komunikacyjnych Boeing 787 Dreamliner, producent tych maszyn zdecydował się na demonstrację samolotu kilku przyszłym użytkownikom z Europy. Wykorzystując obecność swoich najnowszych maszyn na paryskim salonie lotniczym, 24 czerwca Boeing zaprezentował „liniowiec marzeń” na warszawskim Okęciu.
Amerykański producent zafundował licznie zebranym gościom i entuzjastom nie lada gratkę, gdyż na pokazy do Europy przysłał w tym roku pierwszy prototyp modelu 787. Noszący adekwatne znaki N787BA płatowiec ZA001 został oblatany 15 grudnia 2009 r. Maszyna nosi biało-niebiesko-granatowy schemat malowania, nazwany – jakże by inaczej – Dreamliner, spotykany od kilku lat na niektórych Boeingach 737, m.in. egzemplarzu odwiedzającym nasze lotniska w barwach linii Ryanair. Piękna sylwetka Boeinga 787 z charakterystycznie wygiętymi do góry skrzydłami pojawiła się nad warszawskim portem kilkanaście minut po godzinie dziesiątej. Samolot wykonał niski przelot nad pasem startowym, po czym kilka minut później pierwszy Dreamliner dotknął kołami polskiej ziemi, a następnie został powitany tradycyjnym „salutem wodnym”. Załoga dowodzona była przez głównego pilota doświadczalnego programu 787 Mike’a Carrikera, tego samego, który oblatał prototypowy samolot w grudniu 2009 r. Jak się okazało kilkanaście minut później, pilotem monitorującym podczas lotu z Paryża był kapitan Krzysztof Lenartowicz, jeden z dwóch polskich pilotów, którzy już ukończyli szkolenie na symulatorze 787. Podczas przelotu można było dostrzec cechę charakterystyczną najnowszych konstrukcji pasażerskich: samoloty nowej generacji są w porównaniu z poprzednikami sprzed kilkudziesięciu lat niezwykle ciche. Całkiem spora maszyna była w trakcie przelotu i lądowania dużo cichsza niż znacznie mniejsze samoloty poprzedniej generacji. Po lądowaniu maszyna została przeholowana pod hangar LOT AMS, gdzie po uroczystym powitaniu przez przedstawicieli PLL LOT została udostępniona do zwiedzania kilkuset zgromadzonym gościom. Prototyp jest wciąż w trakcie badań, dlatego też nie posiada „normalnie” wyposażonej kabiny pasażerskiej, cały pokład zajmują stanowiska badawcze wraz z niezbędną aparaturą, m.in. systemami telemetrycznymi. Pobyt 787 na lotnisku Chopina został również wykorzystany przez firmę obsługową Lot Services – do nowego samolotu profilaktycznie „przymierzono” podnośniki do ładowania kontenerów oraz taśmociągi do załadunku bagażu. Następnego dnia, w sobotę 25 czerwca Dreamliner wykorzystujący adekwatny kod radiowy „Boeing 787 Heavy” pożegnał się z Okęciem kilkanaście minut przed ósmą rano odlatując na berlińskie lotnisko Tegel, gdzie został zaprezentowany m.in. liniom Air Berlin, które planują rozpoczęcie eksploatacji 787 w 2014 r.
Zaczęło się od 7E7
Przypomnijmy pokrótce kilka faktów z historii samolotu mającego zastąpić wkrótce lotowskie Boeingi 767. Koncepcja przyszłego modelu 7E7 powstała na początku pierwszej dekady XXI wieku jako alternatywa dla projektu naddźwiękowego samolotu pasażerskiego Sonic Cruiser, który w obliczu „światowej wojny z terroryzmem” i rosnących cen paliw stracił rację bytu. Rewolucją miało być zastosowanie do budowy większości struktury płatowca kompozytów węglowych i szklanych, w przeciwieństwie do dotychczasowych konstrukcji ze stopów metali. Nowy, lżejszy płatowiec miał oznaczać mniejsze zużycie paliwa, mniejsze od aktualnie używanych konstrukcji dzięki zastosowaniu najnowszych jednostek napędowych w postaci rodziny Trent 1000 firmy Rolls-Royce oraz GEnx General Electric. Pierwsze koncepcje pokazywały 7E7 jako maszynę o radykalnie opływowych kształtach, gdzie statecznik pionowy i końce skrzydeł przypominały płetwy rekina. Oprócz kompozytowej konstrukcji Boeinga 787 miało wyróżniać nowe podejście do systemów pokładowych: dzięki większemu wykorzystaniu instalacji elektrycznej było można zrezygnować z poboru powietrza z silników do m.in. utrzymania ciśnienia w kabinie, odladzania skrzydeł, hamulców, instalacji hydraulicznej czy też rozruchu pomocniczej jednostki napędowej. Wszystkie te funkcje wykonują obecnie urządzenia elektryczne, dzięki czemu mniejsza jest masa płatowca, zmniejszył się również stopień skomplikowania podzespołów. Pierwszymi oferowanymi wersjami miały być dalekodystansowa 787-8 oraz przeznaczona na krótsze trasy o większym zapotrzebowaniu 787-3 (do 330 miejsc), w eksploatacji liniowej od 2008 r. Kilka lat później (2010 r.) planowano wejście do służby powiększonej odmiany dalekiego zasięgu o większej masie 787-9. Ostatecznie z 787-3 zrezygnowano i podstawową seryjną wersją jest 787-8. Odmiana -9 jest obecnie na ostatnim etapie projektowania; prototypy powstaną w przyszłym roku, wejście zaś do służby w Air New Zealand zaplanowano na 2013 r.
Pełna wersja artykułu w magazynie Lotnictwo 8/2011