Drugie życie weterana - Kościuszko podczas wojny
Bohdan Huras, Marek Twardowski
Polska żegluga pasażerska rozpoczęła się od zakupienia od Duńczyków linii nowojorskiej obsługiwanej przez Det Østasiatiske Kompagni. Wraz z linią pozyskano dość leciwe statki pasażerskie – Kościuszko, Polonia i Pułaski. Dwa z nich wzięły udział w wojnie – w tym Kościuszko, który będzie bohaterem naszego opowiadania.
Pod koniec lat 30. cała trójka pierwszych polskich statków pasażerskich zbliżała się do kresu swej służby. Polonia po zawieszeniu linii palestyńskiej przybyła do Gdańska 25 listopada 1938 r. i została tam odstawiona z braku zatrudnienia. Ostatnie miesiące jej pobytu na południu Europy zaznaczyły się licznymi kolizjami i awariami, więc bez specjalnego sentymentu w połowie grudnia sprzedano ją do Włoch, na złom. Na początku września 1939 r. kapitanat leżącego nad Morzem Liguryjskim portu Savona wystawił certyfikat o zakończeniu złomowania.
Podobny los miał spotkać Pułaskiego, który po wejściu do służby Chrobrego został jeszcze zatrudniony na Bałtyku w tanich rejsach wycieczkowych, organizowanych dla robotników przez Obóz Zjednoczenia Narodowego. Pod koniec czerwca, po dwóch takich podróżach, nie znalazł dalszego zatrudnienia i stanął w Gdyni, a GAL ogłosił zamiar jego sprzedaży.
Trzeci z „pasażerów” – Kościuszko – ostatni swój rejs liniowy (do Ameryki Południowej) odbył w listopadzie 1938 r. Co prawda planowano, że po raz ostatni wyjdzie do Ameryki Południowej 23 grudnia, ale z braku zainteresowania podróż odwołano i od grudnia 1938 r. statek stał w Gdyni. W przeciwieństwie do poprzedników oczekiwał na przebudowę – zamierzano pozostawić go na linii południowoamerykańskiej, ale czekało go powiększenie zdolności do przewożenia ładunku, kosztem kabin pasażerskich. W sierpniu 1939 r., wobec spodziewanego wybuchu wojny z Niemcami, rozważano jego zatopienie (wraz z Pułaskim) u wejścia do gdańskiego portu. Plany zarzucono i w zamian zdecydowano ewakuować oba „pasażery” na Zachód, gdzie miały dołączyć do pozostałych statków PMH.
24 sierpnia 1939 r. w nagłym trybie na Kościuszkę skierowano kpt. ż.w. Mamerta Stankiewicza (telegraficznie odwołano go z urlopu), a następnego dnia – mimo trwającej mobilizacji – rozpoczęto okrętowanie załogi i pobieranie bunkru. 28 sierpnia, po załadowaniu 1/3 zapasu węgla, obsadzony przez tylko 45 ludzi, Kościuszko wyszedł z Gdyni o godzinie 22.30, jako ostatni polski statek opuszczający ten port. Prawie cała załoga pracowała w kotłowni. Przez Morze Północne gnał już po wybuchu wojny. Wieczorem 2 września szczęśliwie przybył do Wielkiej Brytanii i na rzece Dart podał cumy do stojącego tam Pułaskiego, który zdołał wyjść z Gdyni 24 sierpnia, a do Anglii przybył 29 sierpnia.
Po wybuchu wojny PMH znalazła się w szczególnej sytuacji. Uratowano statki, ale armatorzy praktycznie nie mieli możliwości działania – linie żeglugowe zostały przerwane, brakowało pieniędzy na bieżącą działalność. Polskie jednostki zostały unieruchomione na kilka tygodni (z wyjątkiem czarterowanych przez rząd RP). Szczególnie odbiło się to na sytuacji statków pasażerskich – najbardziej kosztownych w eksploatacji, a jednocześnie praktycznie całkowicie pozbawionych możliwości pozyskiwania pasażerów. Dotyczyło to też Kościuszki, który nadal stał w Dartmouth. Na statku pozostawiono 28 osób, pozostałych przeokrętowano na Pułaskiego. 25 września 1939 r. dowodzenie Kościuszką przejął brat Mamerta Stankiewicza – Jan Stankiewicz, również kapitan ż.w.
12 października 1939 r. zostało zawarte porozumienie pomiędzy Rządem RP a władzami brytyjskimi, na mocy którego polską flotę handlową oddano do dyspozycji Międzyalianckiego Komitetu Żeglugowego (Interallied Shipping Commitee). W listopadzie udało się sfinalizować odpowiednie czartery i większość polskich statków została skierowana do eksploatacji. Wyjątkiem był Kościuszko – już 23 października 1939 r. zapadła decyzja o przekazaniu statku w dzierżawę Polskiej Marynarce Wojennej. Statek w tym czasie wciąż znajdował się na rzece Dart, gdzie zresztą 16 października doszło do jego kolizji z transportowcem wojska Dorsetshire (od września tr. wykorzystywany jako statek szpitalny No 23, zbud. 1920, 9656 lub 9717 BRT). 25 października zaokrętowano na niego 3 instruktorów i 89 uczniów Państwowej Szkoły Morskiej ewakuowanych ze Szwecji, 4 listopada Kościuszko przeszedł do Southampton, po czym przekazano go naszej Marynarce Wojennej.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 3-4/2015