Duet dla wojska, AW149 i AW101

Duet dla wojska, AW149 i AW101

Mariusz Cielma

 

W ramach Planu Modernizacji Technicznej (PMT) na lata 2013-2022 przewidziano kilka zadań związanych z rozbudową potencjału wojskowej floty śmigłowcowej. Część programów, tak jak dotyczący zakupu śmigłowców W-3 Sokół w odmianie do transportu VIP, zostało już w pełni zrealizowanych. Największe jednak projekty w postaci postępowań na maszyny wsparcia bojowego i zabezpieczenia oraz szturmowe ciągle znajdują się na różnym etapie procedowania. Ważne, aby na całość obecnych i przyszłych zasobów patrzeć kompleksowo, tylko tak można zaspokoić oczekiwania operacyjne wojskowych i gospodarcze własnego przemysłu.

Obecnie lotnictwo śmigłowcowe Sił Zbrojnych RP wykorzystuje kilka typów śmigłowców różnych klas. Stosunkowo korzystna sytuacja panuje w najniższym segmencie maszyn jednosilnikowych 2-tonowych reprezentowanych przez zamówione i wyprodukowane w PZL-Świdnik w liczbie 24 egzemplarzy SW-4 Puszczyk. Wszystkie przeznaczone zostały do podstawowego szkolenia śmigłowcowego w ramach dęblińskiej 41. Bazy Lotnictwa Szkolnego i co równie ważne, są stosunkowo nowymi wiropłatami. Puszczyki przekazano wojskowym w latach 2006-2009, mają zatem po maksymalnie dziesięć lat i pod tym względem na pewno się wyróżniają pośród wojskowych wiropłatów. Istotny kryzys rysuje się natomiast w kategorii 4-tonowych śmigłowców dwusilnikowych reprezentowanych w Wojsku Polskim przez wyprodukowane również w Świdniku, jednak jeszcze przed kilkudziesięciu laty, PZL Mi-2. W tym wypadku niewiele wiadomo o programie wprowadzenia ich następcy. Takich informacji nie zawiera część jawna PMT obowiązującego do 2022 roku, a biorąc pod uwagę możliwości finansowe państwa polskiego, można pokusić się o stwierdzenie, że programu wymiany Mi-2 w najbliższych latach po prostu nie będzie. Piszemy o całkiem pokaźnej liczbie wiropłatów, wypełniających nie tylko zadania szkoleniowe i łącznikowe, ale również będących ważną częścią eskadr wspierających pole walki. W latach 70. wprowadzono bowiem do służby uzbrojone maszyny Mi-2URP-G/URN uzbrojone w przykadłubowe działka kalibru 23 mm, pociski przeciwpancerne Malutka, czy zasobniki z niekierowanymi pociskami rakietowymi. Takich śmigłowców, obecnie za sprawą upływającego czasu i archaicznego w większości uzbrojenia, w 1. Brygadzie Lotnictwa Wojsk Lądowych pozostaje ciągle ponad dwadzieścia egzemplarzy. Zadania Mi-2, należących do bardzo ważnej w wojsku kategorii, w dużej mierze muszą przejąć większe Sokoły (6 ton). To również dobrze znane wyroby lubelskich zakładów. Sokół jest obecnie w wojsku reprezentowany przez blisko 70 egzemplarzy występujących w kilku wersjach, począwszy od „kawaleryjskich” W-3W/WA, po ratownicze Anakonda, a skończywszy na najbardziej zaawansowanym pod względem awionicznym w całym śmigłowcowym lotnictwie wojskowym Polski śmigłowcu W-3PL Głuszec (8 egzemplarzy). Wiek użytkowanych w wojsku Sokołów jest różny, ale większość z nich została przekazana armii po 1994 roku, niektóre z nich, jak maszyny do transportu najważniejszych osób w państwie i siłach zbrojnych, dosłownie w ostatnich latach. Sokół poddawany jest stałemu programowi modernizacyjnemu, prócz najbardziej zaawansowanego Głuszca, także poprzez unifikację kokpitów do tej stosowanej w wersji FADEC/SAR, czy znajdujący się na zaawansowanym etapie projekt nowych łopat prepregowych, podnoszących możliwości maszyny w kilku istotnych parametrach lotnych i eksploatacyjnych. W-3 mogą swobodnie służyć w linii przez kolejne lata, a nawet dekady, wstępne daty mówiące o zakończeniu ich służby wspominają o roku 2040, co jak pokazuje praktyka nie tylko polska, zwykle ulega przedłużeniu. Nie zmienia to faktu, że podstawowy w większości armii zachodnich śmigłowiec taktyczny, którym jest w polskiej odsłonie Sokół, musi wypełniać dodatkowe zadania.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 9/2016

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter