Dwaj zwycięzcy jednego wyścigu

 


Marcin Chała, Dariusz Czajkowski


 

 

 

10+10

 

– dwaj zwycięzcy jednego wyścigu



21 grudnia 2010 roku, pod naciskiem US Navy, Kongres Stanów Zjednoczonych podjął decyzję o zmianie w strategii rozwoju programu LCS, będącego dziś jednym ze sztandarowych przedsięwzięć dla amerykańskiej Marynarki Wojennej. Zmiany są dość istotne, gdyż likwidują one wcześniejszą konkurencję na rzecz kooperacji. Stosowne kontrakty z oboma konsorcjami US Navy podpisała 29 grudnia 2010 roku.


 


Amerykańskim remedium na morskie zagrożenia asymetryczne, występujące w rejonach przybrzeżnych, miał być zainicjowany w 2002 roku, program LCS (Littoral Combat Ship, okręt bojowy na wody litoralne). W jego ramach US Navy zgłosiła potrzebę pozyskania 55 wielozadaniowych jednostek mogących, jak sama nazwa wskazuje, operować w rejonach „brown waters”, i zwalczać przy tym lekkie siły nawodne, miny oraz ciche, spalinowo-elektryczne okręty podwodne. Wielozadaniowość LCS-ów miała opierać się na możliwości ich rekonfiguracji w zależności od potrzeb. Dostosowanie okrętu do konkretnego zadania możliwe ma być dzięki wykorzystaniu tzw. pakietów misyjnych (Mission Packages), które są niczym innym, jak kombinacją wymiennych modułów, a także załogowych i bezzałogowych pojazdów nawodnych, podwodnych i latających. Moduły instalowane są w gniazdach określanych mianem stref lub stanowisk. Początkowo rozważano sześć projektów przyszłych LCS-ów różnych oferentów. W maju 2004 roku „na placu boju” pozostały: grupa pod przewodnictwem koncernu Lockheed Martin z projektem bazującym na półślizgowym układzie monokadłubowym, zapożyczonym ze zbudowanych przez włoską stocznię Fincantieri szybkich promów Destrier oraz Jupiter (prototypem jest USS Freedom, LCS-1), zaś jego konkurentem było konsorcjum General Dynamics, które zaprezentowało unikalny układ trimarana (USS Independence, LCS-2). Podobnie jak projekt rywali, tak i ten ma cywilne korzenie – jego pierwowzorem jest, zbudowany przez australijskiego Austala, prom pasażersko-samochodowy Benchijigua Express. Ideą wstępnego wytypowania dwóch tak skrajnie różnych konstrukcji była chęć ich dogłębnego przetestowania oraz wybrania jak najbardziej optymalnej do planowanych zadań konfiguracji.

Zmiany
Zawarte w grudniu ubiegłego roku kontrakty opiewają na budowę łącznie dwudziestu okrętów przez okres następnych pięciu lat, przy czym w roku budżetowym 2010 (FY – Financial Year) zespoły otrzymały: 436,9 mln USD (Lockheed Martin) i 432,1 mln USD (General Dynamics). Wartości kompletnych kontraktów wynoszą natomiast – odpowiednio: 3,62 mld USD oraz 3,52 mld USD. Już zaksięgowane kwoty umożliwią Lockheedowi rozpoczęcie prac przy kolejnej jednostce LCS-5 (trzecia tego producenta, wstępny harmonogram początek tych prac określa na czerwiec br.). Jednostkowy koszt okrętu, jaki ustalony został w chwili podpisania kontraktu, oscyluje w granicach 440 mln USD, co jest kwotą niższą niż graniczna, którą dopuszczały władze (538 mln USD), jednak nie ma gwarancji, że cena ta nie wzrośnie. Najlepszym przykładem są szybujące wręcz koszty budowy prototypów – w 2002 roku szacowano, że kwota nie przekroczy 220 mln USD za sztukę, w chwili obecnej natomiast „minęła” ona granicę... 600 mln, a to jeszcze nie koniec! Decyzja Kongresu jest dość zaskakująca, bowiem jeszcze we wrześniu 2010 roku aktualne były początkowe założenia programu. Według przedstawicieli amerykańskiego parlamentu, zakup jednostek od obu kontrahentów, poza szybszym uzupełnieniem stanu floty, umożliwi także znaczne oszczędności – na poziomie 2,9 mld USD do 2016 roku (co umożliwi zbudowanie 20 okrętów w cenie 19). Takie, dość nietypowe, podejście do tematu przetargu wzbudziło już spore poruszenie w innych rodzajach wojsk, które w ostatnim czasie musiały dokonać wyboru jednej, konkretnej opcji. Dotyczy to szczególnie lotnictwa, które wskazywało silnik dla nowego myśliwca F-35 oraz nowy samolot tankujący. Decyzja ta, mimo że kontrowersyjna, ma także pozytywny wydźwięk ekonomiczny. W obu stanach, na terytorium których znajdują się stocznie zaangażowane w program, zwiększy się liczba miejsc pracy. W Wisconsin graniczącym z rzeką Menominee, nad którą znajduje się budująca dla Lockheeda stocznia w Marinette, zakłada się stworzenie dodatkowym 2500 miejsc pracy, natomiast w Alabamie, gdzie w Mobile powstają okręty Austala (członek konsorcjum General Dynamics), w ciągu następnych dwóch lat planuje się zatrudnić ponad 2200 pracowników. Do chwili podpisania grudniowego kontraktu Lockheed Martin dostarczył jeden okręt – USS Freedom oraz zwodował drugi – USS Fort Worth (LCS-3) – było to 4 grudnia 2010 roku w stoczni Marinette Marine w Marinette. Kontrakt na jego budowę, o wartości 470,8 mln USD, zawarto 23 marca 2009 roku, a US Navy zostanie dostarczony najprawdopodobniej w przyszłym roku. Warto zwrócić uwagę, że stan jego zaawansowania podczas wodowania wynosił prawie 85%, dla porównania prototypowy LCS-1 miał „zaledwie” 60%. General Dynamics jest obecnie na etapie prób stoczniowych prototypowej jednostki USS Independence oraz buduje drugą – LCS-4, która otrzyma nazwę USS Coronado (stan zaawansowania 45%). Kontrakt na jej budowę opiewa na kwotę 433 686 769 USD. Budowa kolejnego okrętu – LCS-6 – ma się rozpocząć na początku 2012 roku, a jednostka ma zostać przekazana użytkownikowi w 2015.

 

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 2/2011

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter