Działania Doświadczalnej Grupy Pancerno-Motorowej w 1934 roku. Część II
Jędrzej Korbal
12 listopada 1929 roku szef Departamentu Zaopatrzenia Inżynierii, płk Tadeusz Kossakowski, wystąpił z wnioskiem dotyczącym utworzenia samodzielnej grupy pancerno-motorowej. Zainicjowało to trwający dekadę okres prób i doświadczeń, prowadzonych z wykorzystaniem całej gamy różnorodnego sprzętu silnikowego. W skład doświadczalnego oddziału weszły m.in. zakupione w Wielkiej Brytanii tankietki Carden-Loyd Mk VI, czołgi wolnobieżne Renault FT i NC wraz z autotransporterami czy półgąsienicowe wozy Citroën-Kegresse. Studia przybrały bardziej usystematyzowaną i jednolitą formę w roku 1931, kiedy na wspólne ćwiczenia broni głównych, tj. piechoty i kawalerii, zaczęły napływać kolejne kompanie nowych wozów bojowych krajowej produkcji – czołgów TK.
Niewielkie szybkobieżne czołgi, określane również w owym czasie jako zwiadowcze, szybko wyparły z doświadczalnej grupy powolne i podstarzałe już czołgi Renault. Kompanie szybkobieżnych TK-3 stały się w krótkim czasie podstawową siłą doświadczalnego oddziału pomysłu płk. Kossakowskiego. Chcąc wykazać zalety nowych modeli broni pancernej zabiegał on, o przydzielanie na czas ćwiczeń do wielkich jednostek piechoty i kawalerii nie pojedynczych kompanii TK, a liczniejszych oddziałów pancerno-motorowych, zdolnych do samodzielnego wykonywania krótkotrwałych zadań przed frontem własnych sił. Miało to doprowadzić do utworzenia na stałe choć jednego tego typu związku taktycznego i ugruntować jego pozycję w zakorzenionej mocno w doświadczeniach wojny polsko-bolszewickiej armii. W sukurs przychodziły tutaj dodatnie wyniki już zrealizowanych studiów, które stały się podstawą do dalszych rozważań. Choć dyskusja nie budziła szerokiego zainteresowania i koncentrowała się wśród niewielkiego grona specjalistów i entuzjastów, to ich ustalenia z początku lat trzydziestych były bez wątpienia ciekawe.
Polska grupa pancerno-motorowa, jako samodzielna jednostka, powinna składać się przynajmniej z czterech kompanii czołgów rozpoznawczych, jednej lub dwóch kompanii czołgów lekkich Vickers, oddziału rozpoznawczego z samochodami pancernymi i motocyklami. Część uderzeniową, wspierać powinien co najmniej batalion zmotoryzowanej piechoty oraz adekwatna artyleria motorowa, zdolne do utrzymania zajętego przez czołgi obszaru. Za główne atuty, poza niespotykanym wcześniej w Wojsku Polskim nasyceniem czołgami, uznawano dobowy zasięg działania, wynoszący 100 km przy średniej prędkości marszu na poziome 15 km/godz. Choć nigdy nie sformowano w WP tak silnego związku taktycznego, to bez wątpienia prowadzone rozważania pozwoliły na utworzenie z części rozformowanego 3. Pułku Pancernego Doświadczalnej Grupy Pancerno-Motorowej, podporządkowanej modlińskiemu CWBrPanc. W marcu 1934 roku grupę, wyposażoną w najnowszy sprzęt pancerny jakim dysponowała w owym czasie polska armia, przekształcono w Doświadczalny Batalion Pancerno-Motorowy dowodzony przez kpt. Antoniego Śliwińskiego. Wybrane działania tej unikalnej w skali ówczesnego WP jednostki z lat 1931–1933 opisano w pierwszej części artykułu.
Pełna wersja artykułu w magazynie TW Historia 6/2020