Europejskie rozpoznanie satelitarne

Michał Gajzler
W ostatnich miesiącach, po przynajmniej czasowym wstrzymaniu współpracy w zakresie rozpoznania i wskazywania celów między USA i Ukrainą, wybuchła dyskusja dotycząca europejskich zdolności w tym zakresie. Dodatkowo podgrzała ją informacja o czasowym wstrzymaniu Ukrainie dostępu do komercyjnej usługi Global Enhanced GEOINT Delivery (GEGD) przez firmę Maxar Technologies. Już choćby to jest dobrym pretekstem do przybliżenia europejskiego potencjału w zakresie rozpoznania satelitarnego oraz planowanej rozbudowy, a w przypadku niektórych użytkowników jego podtrzymania.
Francja
Wraz z wyniesieniem na orbitę w 1986 roku satelity SPOT-1, powstałego we współpracy z instytucjami belgijskimi i szwedzkimi, Francja stała się pierwszym krajem zachodnioeuropejskim dysponującym satelitarnymi systemami rozpoznania optycznego. O ile sam program miał charakter cywilny, to jednak w tym samym okresie zapadały decyzje i rozpoczynano prace nad różnego rodzaju satelitarnymi systemami rozpoznania o przeznaczeniu wojskowym. Ich konsekwencją było wprowadzenie do eksploatacji w 1995 roku pierwszej generacji francuskich satelitów rozpoznania optycznego Helios 1A/1B (w projekcie jako mniejszościowi udziałowcy brały udział także rządy Włoch i Hiszpanii), a następnie Helios 2A/2B (w ramach tego programu na orbicie w latach 2004 i 2009 umieszczono dwa satelity rozpoznania obrazowego, dostarczające obrazy rejestrowane w świetle widzialnym i podczerwieni). Ponownie w projekcie tym wzięły udział inne kraje, w tym przypadku Hiszpania, Belgia i Grecja. Z kolei Włochy postanowiły skupić się na rozwoju systemów rozpoznania radarowego, o czym w dalszej części artykułu.
Kolejnym etapem w rozwoju francuskich zdolności satelitarnego rozpoznania optycznego stały się systemy Composante Spatiale Optique (CSO). Kontrakt na ich opracowanie został przyznany jeszcze w 2010 roku należącej wówczas do EADS, a następnie (w 2013 roku) wchłoniętej przez Airbus Defence and Space firmie Astrium. Umowa obejmowała dostawę dwóch satelitów CSO z opcją na dostarczenie trzeciego. Zamawiającym w imieniu francuskiej agencji DGA (Direction Générale de l'Armement, Dyrekcja Generalna ds. Uzbrojenia) był Państwowy Ośrodek Badań Kosmicznych (Centre national d'études spatiales, CNES). Wspomniana tu opcja kontraktowa została aktywowana w 2015 roku, kiedy do programu dołączyły Niemcy.
Program CSO został zainicjowany wraz z brakiem porozumienia w sprawie europejskiej inicjatywy MUSIS, mającej na celu zastąpienie istniejących systemów rozpoznania satelitarnego, w tym francuskich systemów optycznych Hélios i Pléiades oraz niemieckich systemów radarowych SAR-Lupe i włoskich COSMO-SkyMed. Wspomniany brak porozumienia oraz chęć zmniejszenia ryzyka luki w zakresie zdolności rozpoznawczych w schyłkowym okresie eksploatacji satelitów Hélios 2A/2B stał się impulsem do uruchomienia programu CSO. Ostatecznie program ten stał się zresztą i tak… międzynarodowym programem MUSIS (Multinational Space-based Imaging System for surveillance, reconnaissance and observation) wraz z późniejszym przystąpieniem do niego w wyniku bilateralnych umów Niemiec (2015), Szwecji (2015), Belgii (2017), Włoch (2019), Hiszpanii (2021), Szwajcarii (2023), Polski (2024) oraz Grecji (2024). W skład całego systemu poza trzema satelitami CSO wchodzą naziemny segment misji i segment naziemny użytkownika, pozwalający na dostęp do niemieckich satelitów SARah oraz włoskich satelitów COSMO-SkyMed II.
Pierwszy z satelitów konstelacji CSO został wystrzelony w grudniu 2018 roku. Kolejny (CSO-2) dwa lata później. O wystrzeleniu CSO-3, czyli ostatniego z trzech satelitów przewidzianych w umowie, europejski koncern Airbus poinformował 6 marca br. Satelita został wystrzelony z europejskiego portu kosmicznego w Kourou w Gujanie przez Arianespace podczas pierwszego komercyjnego lotu rakiety Ariane 6.
O ile za dostawy samych satelitów CSO ostatecznie odpowiadał Airbus, to instrumenty optyczne dostarczyły w tym przypadku CNES oraz firma Thales Alenia Space. Satelity CSO umożliwiają obrazowanie 3D, jak również dostarczają bardzo wysokiej rozdzielczości obrazy w pasmach widzialnych i podczerwieni, co pozwala na pozyskiwanie danych rozpoznawczych zarówno w dzień, jak i w nocy. O ile satelity CSO-1 i CSO-3 umieszczono na orbicie na wysokości 800 km, to trzeci operuje na niższej orbicie (480 km), dostarczając obrazy w wyższej rozdzielczości (pojawiają się informacje o rozdzielczości do 20 cm), pozwalające na bardziej szczegółową identyfikację wykrytych obiektów. Technologicznie same satelity CSO wywodzą się zaś z satelitów Pléiades.
Co warte zaznaczenia, w ramach eksperymentów prowadzonych w latach 2009–2011 (prace rozpoczęto jeszcze w 2004 roku), Francja dysponowała również parą mikrosatelitów wczesnego ostrzegania o odpaleniu pocisków balistycznych SPIRALE (Système Préparatoire Infra-Rouge pour l'Alerte). O ile projekt zakończył się spełnieniem założeń, to nie doczekał się jednak pełnoprawnego następcy. Równocześnie Francja utrzymuje od lat istotne zdolności w zakresie satelitarnego rozpoznania elektronicznego. Obecnie są one reprezentowane przez trzy satelity CERES (CapacitÉ de Renseignement Électromagnétique Spatiale), opracowane przez firmy Airbus Defence & Space oraz Thales Alenia Space pod kierownictwem, działającego w imieniu francuskiej agencji DGA, Państwowego Ośrodka Badań Kosmicznych (CNES). Satelity CERES, które zastąpiły wcześniej wykorzystywane satelity ELISA (ich poprzedniczką była natomiast konstelacja ESSAIM), zostały wystrzelone w listopadzie 2021 roku i osiągnęły pełną gotowość operacyjną pod koniec 2022 roku, choć według nieoficjalnych doniesień wykorzystano je operacyjnie już wiosną tego samego roku, po rozpoczęciu pełnoskalowej rosyjskiej agresji na Ukrainę. Koszt programu oszacowano na 450 mln EUR.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 4/2025