FFG(X) - nowe fregaty US Navy

FFG(X) - nowe fregaty US Navy

Michał Gajzler

 

10 lipca bieżącego roku, wraz z publikacją zapytań o informacje, US Navy formalnie rozpoczęła zrewidowany proces pozyskania nowych fregat. Tym samym rozpoczął się kolejny etap zażartej dyskusji o przyszłości jednostek eskortowych amerykańskiej floty, a przy okazji również kontrowersyjnych okrętów LCS typów Freedom i Independence.

Jak natychmiast zauważyli praktycznie wszyscy komentatorzy, nieopublikowane zapytania o informacje w wielu miejscach nie odbiegają od wymagań wcześniej definiowanych przez flotę. Równocześnie jednak, w co najmniej kilku aspektach, dość diametralnie odbiegają od wcześniejszych zapytań. Różnice w szczególności dotyczyć mają uzbrojenia oraz systemów radarowych okrętów. Pewną wskazówką co do najpoważniejszej zmiany wymagań staje się już sama sygnatura określająca nowe jednostki, oznaczająca nic innego, jak właśnie fregaty rakietowe.

Zastosowanie sygnatury FFG w przypadku nowych okrętów dość wyraźnie pokazuje zmianę zakresu wymagań w stosunku do wcześniejszego projektu fregat, bazujących na okrętach LCS. Potencjał tych ostatnich, nawet w proponowanym wariancie „ufregatowionym”, w dużej mierze był ograniczony, ze względu na limitowane choćby zapasem wyporności możliwości modernizacyjne. Na to również wielokrotnie zwracali uwagę przeciwnicy programu.

Od LCS przez SSC i FF…

Gwoli przypomnienia genezy planów zakupu nowych fregat należy zauważyć, że potrzeba ta narodziła się w związku ze zmianami w programie LCS, jakie zaszły w lutym 2014 roku. Wtedy to ówczesny sekretarz obrony USA, Chuck Hagel, poinformował oficjalnie o zastrzeżeniach wobec możliwości bojowych jednostek typów Freedom i Independence. W tym samym czasie US Navy zalecono ograniczenie zamówienia na kolejne okręty obu typów do łącznie 32 jednostek. Wiązało się to ze znaczną redukcją planów, wobec serii pierwotnie przewidywanej na 52 okręty. Sekretarz Obrony miał równocześnie zlecić flocie podjęcie studiów nad stworzeniem i wdrożeniem do służby alternatywnych jednostek, o możliwościach bojowych odpowiadających fregatom, określonych początkowo nazwą Small Surface Combatant (SSC). Wspomniane decyzje miały zapadać w kontekście rozważań nad przydatnością LCS oraz ich zdolnością do prowadzenia operacji w warunkach, gdy przeciwnik dysponuje skutecznymi środkami przeciwdziałania. W szczególności poruszano tu kwestię ewentualnych operacji na wodach azjatyckich.

Trwające kilka miesięcy analizy, prowadzone przez powołany do tego celu specjalny zespół zadaniowy, miały zakończyć się rekomendacją zalecającą zakup SSC zbudowanych według projektu nieznacznie zmodyfikowanych LCS (jednego z typów). Co ciekawe, stało się tak pomimo tego, że większość z przedstawicieli floty miało optować za uzyskaniem możliwości do wzmocnienia obrony przeciwlotniczej, nawet kosztem zdolności w zwalczaniu okrętów podwodnych (ZOP). Uwagi te ostatecznie miały zostać nieuwzględnione, w obliczu preferowanych rozwiązań możliwych do wprowadzenia w krótkim czasie i jak najniższym kosztem. Podejście to miało zresztą spotkać się z intensywną krytyką, tak części członków Kongresu jak i instytucji kontroli (GAO). Przy czym wspomniana instytucja kontrolna wskazywał m.in. na nieścisłości i błędy, które doprowadziły do zaniżenia kosztów zakupu jednostek projektowanych na bazie LCS.

Modyfikacje proponowane do wdrożenia na wybranym projekcie miały objąć systemy samoobrony przeciw pociskom przeciwokrętowym (w przypadku projektu Lockheed Martin zdecydowano o wykorzystaniu systemu Nulka), instalację demagnetyzacyjną, wielofunkcyjny sonar z anteną holowaną, nowe systemy walki radioelektronicznej (wyspecyfikowano Electronic Warfare Improvement Program), nowy radar obserwacji przestrzeni powietrznej (nowy trójwspółrzędny radar Airbus Defense & Space TRS-4D z anteną klasy AESA). Flota miała również zadecydować o wykorzystaniu na fregatach systemów COMBATSS-21. Przewidziano uzbrojenie okrętów w pociski woda – woda dalekiego zasięgu oraz poprawę możliwości w zakresie samoobrony (choć w ograniczonym zakresie, jeśli chodzi o systemy przeciwlotnicze). Ponadto założono poprawę opancerzenia niektórych kluczowych obszarów, np. magazynów. W praktyce jednak wprowadzone zmiany nie miały jednak przełożyć się na zwiększenie przeżywalności w obszarach odzyskiwania zdolności bojowych i przywracania sprawności po odniesionych uszkodzeniach. Co prawda ogólna przeżywalność fregat bazujących na LCS miała być nieco większa niż w przypadku bazowych okrętów typu Freedom czy Independence, jednak przedstawiciele US Navy mieli raczej, zdaniem GAO, kłaść nacisk na redukcję prawdopodobieństwa trafienia okrętu (stąd np. nacisk na instalację nowych systemów walki radioelektronicznej czy wyrzutni dipoli) niż na zwiększenie prawdopodobieństwa przeżycia okrętu po trafieniu poprzez dublowanie niektórych systemów, wprowadzanie opancerzenia, wzmocnień konstrukcji czy dodatkowych przedziałów wodoszczelnych etc. Na marginesie należy dodać, że oceny dokonane przez DOT&E miały potwierdzić, że przeżywalność fregat powstałych na bazie LCS nie miała być realnie większa niż przeżywalność samych LCS. Wedle różnego rodzaju ocen, przeżywalność fregat bazujących na LCS oceniano jako niższą niż wcześniejszych okrętów tej klasy w szeregach US Navy. Stąd też kwestia realizacji planów US Navy w takiej postaci miała budzić wiele kontrowersji.

Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 8/2017

Wróć

Koszyk
Facebook
Tweety uytkownika @NTWojskowa Twitter