FN Mle 1906
WOJCIECH WEILER
FN Mle 1906:
pierwszy kieszonkowiec
Pistolet FN Mle 1906 zainicjował modę na pistoleciki kieszonkowe. Na początku XX stulecia osiągnęła ona skalę niebywałą, zaś konstrukcję Browninga kopiowała niezliczona ilość producentów broni. Ale oryginał był tylko jeden: pierwsza na świecie szóstka nie dała się nikomu, pozostając w produkcji przez 40 lat.
W roku 1896 John Moses Browning zgłosił do opatentowania pistolet z zamkiem swobodnym. Pomysł na produkcję takiej broni nie zainteresował nikogo w fabryce Colta, więc konstruktor zwrócił się do belgijskiego producenta – Fabrique Nationale d’Armes de Guerre w Herstal, gdzie przyjęto go z aplauzem i tak oto na świat przyszedł pistolet FN Mle 1900 na nabój 7,65 mm x 17SR. Była to pierwsza dobrze działająca broń samopowtarzalna o niedużych rozmiarach, mieszcząca się w kieszeni, niezawodna i prosta w obsłudze.
Komercyjny sukces nowego pistoletu i naboju był zaiste światowy. Nie dziwi więc, że do Browninga bardzo szybko zwróciła się firma Colt, do której dotarło jaki błąd popełniła i postanowiła go jak najszybciej naprawić, prosząc konstruktora o stworzenie i dla Amerykanów jakiegoś niewielkiego pistoletu, który mógłby powtórzyć triumf FN Mle 1900. Niewielkiego, bo to było wówczas najważniejszą użytkową przewagą płaskiego pistoletu nad zawsze sporej wielkości i pękatym rewolwerem. John Moses pracował już wówczas nad kolejną bronią kalibru 7,65 mm – prostszą, mocniejszą i nowocześniejszą – więc zgodził się. 2 kwietnia 1902 roku zgłosił do opatentowania nowy pistolet, patent otrzymał 22 grudnia roku następnego, a broń trafiła na rynek jako Colt 1903 Pocket Hammerless.
Pomysł na maleńki „pistolet do kieszeni kamizelki” (vest pocket pistol) zaświtał Browningowi już na początku roku 1904. Zaproponował wówczas fabryce Colta opracowanie nowej wersji Pocketa: uproszczonej, z iglicznym mechanizmem odpalającym zamiast kurkowego i pozbawionej bezpiecznika nastawnego, a przede wszystkim zminiaturyzowanej do nieznanej dotąd wielkości. I w tym momencie powtórzyła się historia sprzed paru lat. Amerykanie zastanowili się przez chwilę i podziękowali uznając, że Colt 1903 mający „kieszonkowość” w nazwie i 18 cm długości jest wystarczająco mały. John Moses zapytał więc o to samo Belgów – miał bowiem od 7 lipca 1897 roku umowę z Fabrique Nationale d’Armes de Guerre, że na terenie większości państw europejskich to FN sprzedaje jego pistolety, zaś Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Irlandia to teren działalności Colta, również oferującego browningowskie wynalazki.
W Belgii pomysł Browninga przyjęto z tradycyjnym entuzjazmem, więc konstruktor zabrał się ostro do roboty. Nad nabojem do pistoletu kamizelkowego też już pracowano: jeszcze w roku 1903 Browning skontaktował się w tej sprawie z Williamem Morganem Thomasem z amunicyjnej firmy Union Metallic Cartridge Co., a w połowie roku następnego dostarczono pierwszą prototypową partię nabojów kalibru 6,35 mm przeznaczoną do testów nowej broni. To zresztą normalne u Johna Mosesa, który równocześnie tworzył i nowe pistolety, i naboje do nich.
W roku 1905 Fabrique Nationale otrzymała od Browninga ukończony prototyp, a w lipcu 1906 roku na rynek trafił pistolet FN Mle 1906. Wprowadzony wraz z nim nowy nabój kalibru 6,35 mm miał łuskę długości 15,5 mm z lekko wystającą kryzą i otrzymał oznaczenie 6,35 mm Browning.
Świat dosłownie zwariował na punkcie tej niepozornej broni. Oszałamiający sukces Mle 1906 sprawił, że Amerykanie z Colta po raz kolejny srodze pożałowali decyzji o odrzuceniu propozycji konstruktora. I znów bardzo szybko, bo już w roku 1906, poprosili Johna Mosesa Browninga o stworzenie pistoletu kamizelkowego i dla nich. Żeby jakoś odróżniał się od małej efenki, pierwszy prototyp miał mechanizm kurkowy zamiast iglicznego i nastawny bezpiecznik. Ale drugi prototyp (i później ostateczna wersja) był już klonem FN, tyle że wyposażonym w manualny bezpiecznik, wkrótce przejęty także przez Belgów i zastosowany w kolejnej odmianie Mle 1906. Produkt amerykański zadebiutował pod koniec roku 1908 i do katalogu firmowego trafił w roku następnym jako „pistolet automatyczny Colt, model kieszonkowy, kaliber .25, bezkurkowy” – Colt Automatic Pistol, Pocket Model, Calibre .25, Hammerless. Tym razem był to pistolet naprawdę bezkurkowy, w przeciwieństwie do Colta 1903 Pocket Hammerless, w którym mylące określenie hammerless w rzeczywistości oznaczało nie brak kurka w ogóle, tylko użycie kurka wewnętrznego – w myśl zasady: „czego oczy nie widzą, to zapewne nie istnieje”. Katalogowy opis Colta .25 Hammerless głosił, że broń ta „nie ma sobie równych w swojej wielkości, mocy, dokładności i skuteczności”, zaś „przypadkowy strzał jest absolutnie niemożliwy w pistolecie automatycznym Colt”. Amunicję 6,35 mm × 15,5SR na rynku amerykańskim nazwano nabojem .25 Automatic Colt Pistol (.25 ACP) – analogicznie do wcześniejszego 7,65 mm × 17SR, w Stanach ochrzczonego mianem .32 ACP.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 1-2/2014