Co zmieniło się w polskiej flocie handlowej w 2009 roku?
Adam Woźniczka
Co zmieniło się w polskiej
flocie handlowej w 2009 roku?
Miniony rok, tak w światowej gospodarce jak również w żegludze, był okresem kryzysu. Dla armatorów oznaczało to znaczący spadek przewozów i stawek za nie płaconych, co skutkowało nierzadko koniecznością postawienia części floty „na sznurku” lub jej sprzedażą. Dla niektórych mógł to być nawet koniec działalności na skutek bankructwa czy mniej lub bardziej wymuszonej fuzji z innym przewoźnikiem.

Szczęśliwym trafem polską flotę handlową ominęły te najgorsze rozwiązania i możemy powiedzieć, że jak na taki kryzys, przetrwała ona miniony rok w dobrym stanie. Owszem, nie obyło się bez konieczności sprzedaży części statków, ale praktycznie dotyczyło to wyłącznie starszych jednostek, które i tak należało już wycofać. Warto podkreślić, że żaden polski armator nie został zmuszony sytuacją ekonomiczną do znaczącej redukcji floty i sprzedaży w miarę nowych statków. Na pewno część z nich musiała ograniczyć plany modernizacji i powiększenia floty, ale kryzys stwarza także szanse zakupu dość nowych jednostek od armatorów, którzy zostali zmuszeni do wyprzedaży swej floty. W sumie polską flotę handlową opuściło w ubiegłym roku 16 statków, spośród których cztery powędrowały bezpośrednio do stoczni złomowych. Trzy kolejne były obiektami transakcji pomiędzy naszymi armatorami i wszystkie one trafiły do polskich firm debiutujących w działalności żeglugowej: szczecińskiego Arcturusa i gdyńskiego Baltexu. Ich miejsce zajęło dziesięć statków, spośród których siedem odebrano prosto ze stoczni, jeden odkupiono od właściciela w parę miesięcy po zbudowaniu i tylko dwie starsze jednostki były „z drugiej ręki”. Z kronikarskiego obowiązku należy także wymienić BBC Gdańsk – odebrany przez GSL ze stoczni i natychmiast sprzedany, stąd podwójnie liczony w naszym zestawieniu. Wzorem lat ubiegłych pełny wykaz jednostek, które z polskiej floty ubyły i które do niej przybyły publikujemy w tabelach, a szczegółowy opis zmian zamieszczamy poniżej. Tradycyjnie też zaznaczamy, że nasze zestawienie obejmuje morskie statki handlowe, w tym pasażerskie, bez statków białej floty. Wyjątkowo umieszczamy w nim niektóre holowniki, ale tylko w przypadku armatorów eksploatujących także inne statki (Jan Stępniewski) lub holowniki oceaniczne (PRO). Nie zapominamy także o rybackiej flocie dalekomorskiej. Analogicznie jak w naszych poprzednich spisach kryterium przynależności do polskiej floty jest działalność w Polsce i polski kapitał armatora „ostatecznego”, który zazwyczaj realizuje prawo własności za pośrednictwem spółek rejestrowanych w krajach bandery. Zdajemy sobie sprawę, że ze względu na trudność w identyfikacji wszystkich polskich statków i armatorów, zestawienie to może nie być pełne.
Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 4/2010