Fregaty rakietowe typu Bonifaz (F-110)
Sławomir J. Lipiecki
Marynarka Wojenna Hiszpanii (Armada Española) wkrótce wzbogaci się o pięć dużych, nowoczesnych fregat wielozadaniowych typu Bonifaz (serii F-110). Po udanych okrętach obrony powietrznej (Anti-Aircraft Warfare, AAW) typu Álvaro de Bazán (serii F-100), tym razem będą do jednostki z nadrzędną funkcją zwalczania okrętów podwodnych (Anti-Submarine Warfare, ASW). Podobnie jak ich protoplaści, wyposażone zostaną w zintegrowany system dowodzenia i zarządzania walką (CMS) SCOMBA (Sistema de COMbate de los Buques de la Armada), będący krajową wersją amerykańskiego AEGIS. Program budowy wielozadaniowych fregat rakietowych ASW nowej generacji został oficjalnie uruchomiony w 2019 roku, aczkolwiek już rok wcześniej podjęto jedną z kluczowych decyzji związanych z zasadniczym uzbrojeniem obronnym (w jego skład wejdą m.in. pociski RIM-162 ESSM w odmianie Block 2). Za realizację odpowiada głównie rodzimy koncern Navantia, wspierany przez amerykański Lockheed Martin (ta swoista symbioza trwa już prawie trzy dekady). Stępkę pod prototyp (przyszły ESPS Bonifaz, F-111) położono 9 sierpnia 2023 roku w stoczni Navantia Fene Ferrol Shipyard w Ferrol (w pobliżu La Coruña).
Krótka geneza
Współczesna Armada Española znajduje się w gronie pięciu największych w Europie. Zdolna jest operować zarówno na wodach przybrzeżnych (litoral warfare), jak i na otwartym oceanie, aczkolwiek tutaj przez ograniczony czas (tzw. green-water navy). Jej skład osobowy tworzy obecnie ok. 20 000 żołnierzy zawodowych, a zasadnicze siły morskie liczą 54 jednostki, z czego aż 11 to wielozadaniowe fregaty rakietowe (w tym pięć zaawansowanych okrętów obrony powietrznej i przeciwbalistycznej AAW/BMD). Do tego dochodzą dwa okręty podwodne (jeden przestarzały typu Galerna/Agosta serii S-70 i jeden nowy typu Isaac Peral serii S-80P plus trzy dalsze w budowie), trzy duże jednostki desantowe (w tym uniwersalny okręt desantowy-dok ESPS Juan Carlos I, L-61), sześć jednostek przeciwminowych i 23 różnej wielkości okręty patrolowe (plus jednostki pomocnicze). Główne bazy znajdują się w Rota (w której stacjonują również amerykańskie okręty systemem AEGIS, odpowiedzialne za obronę przeciwbalistyczną Europy), Ferrol, San Fernando, Cartagena i Las Palmas de Gran Canaria.
Kościec hiszpańskiej MW tworzy pięć przeciwlotniczych fregat rakietowych z systemem AEGIS typu Álvaro de Bazán (F-100), które to nie tylko wprowadziły Armada Española w XXI wiek, ale przyniosły ze sobą ogromny skok generacyjny, stając się przy tym – dla lokalnej stoczni Navantia z Ferrol – wspaniałą bazą projektową dla innych jednostek, także tych budowanych na eksport. Co ciekawe, ich rodowód wywodzi się bezpośrednio z niezbyt chlubnego epizodu tzw. „europejskiej awantury o fregatę”, gdy trwała w najlepsze kosztowna rywalizacja między największymi flotami o to, kto zbuduje najlepszą fregatę przeciwlotniczą. W zasadzie już w połowie lat 90. XX wieku Wielka Brytania, Holandia, Francja, Niemcy i Włochy (do których wkrótce dołączyły Kanada, Hiszpania oraz Stany Zjednoczone) miały szczery zamiar wspólnie zaprojektować i konstruować jednostki tej klasy. Ostatecznie skończyło się na dobrych chęciach i niemal każdy z uczestników programu poszedł własną drogą. Najbardziej bezkompromisową obrała Hiszpania, a zaraz po niej Norwegia, decydując się zaopatrzyć swoje najnowsze fregaty rakietowe w zaawansowany system obrony powietrznej AEGIS.
Okręty hiszpańskie swoją udaną konstrukcją zwróciły uwagę innych krajów. Zamówione przez Norwegię fregaty typu Fridtjof Nansen w dużym stopniu oparte są na tych jednostkach. Wybudowano je w stoczni Navantia. Ich projekt pokonał w międzynarodowym konkursie propozycje pięciu innych poważnych przedsiębiorstw, takich jak BAE Systems, DCN (Direction des Constructions Navales) czy konglomerat NorEskort. Hiszpańskie fregaty rakietowe zainteresowały również Australijczyków. Na ich bazie powstały (odpowiednio przeprojektowane) niszczyciele rakietowe obrony powietrznej AWD (Air Warfare Destroyers) typu Hobart. Z kolei Hiszpania idąc za ciosem, zaprojektowała na ich bazie kolejne jednostki typu F-110, czyli interesujące nas typu Bonifaz, których nadrzędnym zadaniem będzie zwalczanie okrętów podwodnych ASW. Okręty te, w wersji przeciwlotniczej, oferowano także m.in. Grecji i Polsce (w ramach programu Miecznik), w tych przypadkach jednak bez skutku.
Panaceum na typ Santa Maria
Pięć przyszłych jednostek serii F-110 typu Bonifaz z programu ALTAMAR jest w istocie wypadkową szerszego programu modernizacji Armada Española z 23 grudnia 2011 roku, kiedy to hiszpańskie Ministerstwo Obrony prowadziło już pierwsze przymiarki do budowy nowych wielozadaniowych fregat rakietowych. Po analizie dokumentacji koncepcyjnej, 29 marca 2019 roku zapadła decyzja o rozpoczęciu prac nad projektem wykonawczym, a budowa pierwszej jednostki z serii (przyszłego ESPS Bonifaz FFG-111) ruszyła 1 kwietnia 2022 roku, przy czym oficjalne położenie stępki (faktycznie prezentacja pierwszego bloku sekcji dna podwójnego) miało miejsce ponad rok później. Koszt budowy pięciu jednostek (nie licząc uzbrojenia) oceniono na 4,317 mld EUR. Przewiduje się, że ostatnia jednostka wejdzie do służby w 2030 roku, co prawdopodobnie zakończy w Hiszpanii historię okrętów bazujących swoją konstrukcją na fregatach rakietowych obrony powietrznej serii F-100.
Choć podstawowy projekt F-110 faktycznie stanowi zmodyfikowaną wersję typu Álvaro de Bazán, to trzeba pamiętać, że cała konstrukcja i założenia tych jednostek zostały podporządkowane szeroko pojętemu zagadnieniu zwalczania okrętów podwodnych i w tej roli mają bezpośrednio zastąpić wciąż eksploatowane jednostki typu Santa Maria (F-80), należące w istocie do „nieśmiertelnego” amerykańskiego typu Oliver Hazard Perry w odmianie LH (Long Hull). Pojawiające się więc tu i ówdzie opinie, że będą to fregaty obrony powietrznej są zatem w dużej mierze nieprawdziwe. Owszem, dzięki systemowi dowodzenia i zarządzania walką AEGIS, a konkretnie jego odmianie o nazwie SCOMBA (będącym notabene wspólnym dziełem hiszpańskiego koncernu Indra i amerykańskiego Lockheed Martin), zdolność obrony powietrznej – w tym także przeciwbalistycznej – nowych fregat rakietowych będzie istotna, jednak nie to będzie ich nadrzędnym zadaniem.
Pełna wersja artykułu w magazynie NTW 1/2025