Gotland
Adam Fleks
Szwedzki krążownik lotniczy
Gotland
W okresie międzywojennym na decyzje o budowie nowych okrętów z jednej strony wpływały, między innymi, nowości techniczne jak lotnictwo czy broń torpedowa, zaś z drugiej strony międzynarodowe wysiłki w celu zmniejszenia zbrojeń, w tym również morskich. Początkowa wiara Szwedów (reszty Skandynawów też) we wszechmoc Ligi Narodów jako „strażniczki pokoju” skończyła się jednak w pierwszej połowie lat 30. O ile na początku poprzedniej dekady flota szwedzka była przez kilka lat najsilniejszą na Bałtyku, po praktycznym unicestwieniu Kaiserliche Marine i floty carskiej Rosji, to w latach 30. sytuacja ta zaczęła się szybko zmieniać na niekorzyść Szwecji.

Tło polityczne
W Szwecji od początku lat 20. prowadzono studia nad przyszłym rozwojem obrony narodowej. Jednakże działania komisji parlamentarnych ds. obrony w latach 1919-1923 spowodowały, iż Riksdag przegłosował w 1925 roku ustawę, która praktycznie zastopowała budowę nowych jednostek. Ograniczenia dotyczyły zresztą wszystkich rodzajów sił zbrojnych kraju. Nie było to spowodowane trudnościami ekonomicznymi, ponieważ w tym czasie Szwecja znajdowała się w okresie dobrej koniunktury ekonomicznej, aczkolwiek na decyzje parlamentu wpływały także wydarzenia pierwszej połowy lat 20., kiedy to wystąpiło duże bezrobocie oraz deflacja. W 1924 roku nowy rząd zaczął działać w sytuacji, kiedy po raz pierwszy produkcja szwedzka osiągnęła poziom przedwojenny. Gabinet ten przedstawił projekt pewnych cięć w dotychczasowych wydatkach na obronę, który został odrzucony przez socjaldemokratów i bezpartyjnych. Kolejny rząd też starał się rozwiązać kwestie obronne. Doszło do tego w 1925 roku. Podstawą planu było znaczne ograniczenie zbrojeń przy utrzymaniu sił powietrznych oraz spowolnieniu rozbudowy floty. Proces ten uległ odwróceniu dopiero w 1935 roku, kiedy to po pięciu latach studiów socjaldemokraci przedłożyli projekt modernizacji sił obronnych, ale przy zmniejszeniu liczebności armii. Socjaldemokraci pod naciskiem opozycji oraz części opinii publicznej zmienili swoje negatywne stanowisko i w 1936 roku postanowiono m.in. o rozbudowie floty. Nowe inwestycje w tym zakresie obejmowały pewną liczbę okrętów podwodnych, niszczycieli, okrętów patrolowych oraz krążownik lotniczy Gotland. Żądano by okręt miał lepsze własności morskie oraz odpowiednio rozmieszczone uzbrojenie, jako że jako miał działać z kilkoma niszczycielami. Stąd był już mały krok do tego by zaplanowany okręt stał się krążownikiem lotniczym.
Krążownik hybrydowy
W skrócie można powiedzieć, że był to spóźniony rezultat działań komisji ekspertów ds. nowych budów z 1925, która początkowo przedłożyła propozycję lotniskowca, zaś zakończyła swoją działalność opracowaniem projektu krążownika lotniczego. Stanowił on hybrydę, której część dziobowa była krążownikiem lekkim, zaś rufowa okrętem lotniczym. Była to pierwsza specjalnie zbudowana hybryda lotniczo-artyleryjska w świecie. Okręt jest interesujący ze względu na koncepcję, dlatego też warto przedstawić go szczegółowo. Ponieważ klasyfikowany był jako krążownik, należałoby prześledzić jego genezę jako drugiego po Fylgii okrętu tej klasy we flocie szwedzkiej (nie licząc tzw. „krążowników torpedowych”, zasługujących raczej na miano kanonierek).Podczas I wojny światowej Erik Hägg przedstawił w piśmie „Tidskrift for Sjöväsendet” propozycję budowy krążownika o wyporności normalnej 3000 t uzbrojonego w cztery armaty kal. 152 mm i sześć kal. 75 mm oraz dwie podwodne wyrzutnie torped kal. 450 mm. Miał on kosztować około 6 mln koron szwedzkich i osiągać prędkość 30 w. Po idei tej pozostał tylko rysunek. Ze względu na braki budżetowe Hägg zaproponował w 1918 roku budowę większej liczby krążowników o wyporności normalnej 2500 t, prędkości 30 w. i uzbrojonych w cztery armaty kal. 152 mm za pancernymi osłonami.W 1921 roku komisja ds. morskich przedstawiła propozycję krążownika z prawdziwego zdarzenia, o wyporności normalnej 8600 t oraz prędkości 29 w., którego uzbrojenie miało składać się z ośmiu armat kal. 210 lub 234 mm i ośmiu kal. 120 mm, jak również czterech wyrzutni torped. Projekt odłożono na półkę w związku z ograniczeniami w zbrojeniach z 1925 roku.Istniały jednak rzeczywiste potrzeby wynikające z rozwoju techniki, zwłaszcza lotniczej, które nie brały pod uwagę braku przezorności, czy nadmiaru dobrej woli socjaldemokratycznych polityków. Wodnosamoloty o niewielkim jeszcze zasięgu nie były w stanie prowadzić dalekiego rozpoznania z baz lądowych. Dlatego też po 1926 roku powstawały projekty rozmaitych hybryd, zgodnie zresztą z panującą w niektórych marynarkach modą. Ich wspólną cechą było to, że usiłowano pogodzić w nich wymogi stawiane transportowcowi wodnosamolotów oraz okrętowi artyleryjskiemu, który powinien ponadto osiągać wysoką prędkość. Tak pojawił się przyszły Gotland, który stanowił próbę rozwiązania tego problemu za najniższą możliwie cenę. Z tego też względu dwie pojedyncze armaty kal. 152 mm umieszczono umieszczono w kazamatach, co było rozwiązaniem przestarzałym. Sami Szwedzi odeszli od niego już na pancernikach obrony wybrzeża typu Äran, 30 lat wcześniej. Okręt wzbudził w świecie duże zainteresowanie. Niewielki krążownik miał przecież sześć armat kal. 152 mm, mógł wystrzeliwać z katapulty wodnosamoloty i zabierać je z powrotem na pokład w czasie (wolnego) marszu, przy pomocy ciągniętego za rufą „żagla” (szwedzka wersja tzw. maty Heina) oraz dźwigu.
W 1925 roku odbyły się posiedzenia komitetu ds. floty, którego przewodniczącym był minister obrony Per Albin Hansson6, zasiadło w nim też czterech parlamentarzystów oraz szefowie sztabu marynarki i komitetu marynarki. Grupa ta zajęła się w pierwszym rzędzie określeniem klas okrętów, które powinny wejść w skład marynarki wojennej oraz wykonywanych przez nie zadań. Uznano za pożądane, aby oprócz pancerników obrony wybrzeża we flocie obecne także były co najmniej dwa krążowniki. Zaczęto rozważać projekty wielu jednostek o wyporności od 3750 do 6200 t. Ze względu na koszta propozycja budowy krążowników została poniechana na rzecz budowy czwartego pancernika. Jednak w 1930 komisja odrzuciła ten zamysł. Równocześnie stwierdzono konieczność rozwijania lotnictwa morskiego. Samoloty miały w tak dużym stopniu jak to możliwe towarzyszyć okrętom lub być przez nie transportowane. Eksperci doszli jednak do wniosku, że nawet niewielki lotniskowiec nie był osiągalnym rozwiązaniem dla szwedzkiej marynarki. Zamiast tego opracowano propozycję całkowicie nowego typu okrętu transportującego samoloty, a mianowicie „krążownika hangarowego” (hangarskryssare), który przewoziłby niewielką liczbę samolotów. W raporcie z grudnia 1926 roku komisja przedstawiła dość pokraczny projekt wstępny takiej jednostki, trochę podobnej do HMS Hermes, ale o wyporności 4500 t, z miejscem w zamkniętym hangarze na 12 samolotów, wystrzeliwanych przy pomocy dwóch katapult stałych. W przypadku dobrej pogody miały one lądować na wodzie i być podnoszone na pokład dźwigami. W przeciwnym wypadku mogły korzystać ze stacji lotniczych rozmieszczonych wzdłuż wybrzeża. Okręt ten miałby też wykonywać zadania typowe dla krążowników, dlatego zamierzano uzbroić go w sześć armat kal. 152 mm, cztery plot. kal. 75 mm, osiem działek automatycznych Vickersa kal. 40 mm „pom-pom” oraz miny. Prędkość miała wynosić około 27 w. Urządzenie wnętrza podporządkowano celom szkoleniowym oraz dłuższym rejsom zagranicznym. Raport komisji przekazano sztabowi marynarki oraz komisji ds. marynarki. W tym momencie rozważać zaczęto przyszłe właściwości morskie krążownika hangarowego i pojawiły się zastrzeżenia wobec rozmieszczenia artylerii głównej. Umożliwiało ono strzelanie tylko trzema działami na jedną burtę. Dlatego komisja marynarki opracowała własny projekt wstępny, w którym sześć dział artylerii głównej rozdzielono na trzy podwójne wieże ustawione na pokładzie, w płaszczyźnie symetrii kadłuba. Od strony lotniczej zaproponowano, aby samoloty nie były umieszczone w hangarze, lecz znajdowały się wraz z katapultami na pokładzie rufowym, dokładniej na poziomie dachu znajdującej się tam nadbudówki. Ich liczbę ograniczono w projekcie do ośmiu. Dodano też dwie potrójne wyrzutnie torped, a prędkość podniesiono do 29 w. W 1927 roku Riksdag przyznał środki finansowe na budowę okrętu. Podczas dalszych prac nad projektem wprowadzano kolejne zmiany. Wyporność zwiększono do 5500 t, zmieniono również ustawienie artylerii w taki sposób, że jedną podwójną wieżę artylerii głównej ustawiono na rufie przed pokładem lotniczym, zwanym też samolotowym. Pokład ten lekko wystawał poza obrys kadłuba. Klasyfikację zmieniono na krążownik lotniczy (szw. flygplankryssare). Rozkazem z września 1928 roku nazwę nowego okrętu ustalono na Gotland.
W Szwecji od początku lat 20. prowadzono studia nad przyszłym rozwojem obrony narodowej. Jednakże działania komisji parlamentarnych ds. obrony w latach 1919-1923 spowodowały, iż Riksdag przegłosował w 1925 roku ustawę, która praktycznie zastopowała budowę nowych jednostek. Ograniczenia dotyczyły zresztą wszystkich rodzajów sił zbrojnych kraju. Nie było to spowodowane trudnościami ekonomicznymi, ponieważ w tym czasie Szwecja znajdowała się w okresie dobrej koniunktury ekonomicznej, aczkolwiek na decyzje parlamentu wpływały także wydarzenia pierwszej połowy lat 20., kiedy to wystąpiło duże bezrobocie oraz deflacja. W 1924 roku nowy rząd zaczął działać w sytuacji, kiedy po raz pierwszy produkcja szwedzka osiągnęła poziom przedwojenny. Gabinet ten przedstawił projekt pewnych cięć w dotychczasowych wydatkach na obronę, który został odrzucony przez socjaldemokratów i bezpartyjnych. Kolejny rząd też starał się rozwiązać kwestie obronne. Doszło do tego w 1925 roku. Podstawą planu było znaczne ograniczenie zbrojeń przy utrzymaniu sił powietrznych oraz spowolnieniu rozbudowy floty. Proces ten uległ odwróceniu dopiero w 1935 roku, kiedy to po pięciu latach studiów socjaldemokraci przedłożyli projekt modernizacji sił obronnych, ale przy zmniejszeniu liczebności armii. Socjaldemokraci pod naciskiem opozycji oraz części opinii publicznej zmienili swoje negatywne stanowisko i w 1936 roku postanowiono m.in. o rozbudowie floty. Nowe inwestycje w tym zakresie obejmowały pewną liczbę okrętów podwodnych, niszczycieli, okrętów patrolowych oraz krążownik lotniczy Gotland. Żądano by okręt miał lepsze własności morskie oraz odpowiednio rozmieszczone uzbrojenie, jako że jako miał działać z kilkoma niszczycielami. Stąd był już mały krok do tego by zaplanowany okręt stał się krążownikiem lotniczym.
Krążownik hybrydowy
W skrócie można powiedzieć, że był to spóźniony rezultat działań komisji ekspertów ds. nowych budów z 1925, która początkowo przedłożyła propozycję lotniskowca, zaś zakończyła swoją działalność opracowaniem projektu krążownika lotniczego. Stanowił on hybrydę, której część dziobowa była krążownikiem lekkim, zaś rufowa okrętem lotniczym. Była to pierwsza specjalnie zbudowana hybryda lotniczo-artyleryjska w świecie. Okręt jest interesujący ze względu na koncepcję, dlatego też warto przedstawić go szczegółowo. Ponieważ klasyfikowany był jako krążownik, należałoby prześledzić jego genezę jako drugiego po Fylgii okrętu tej klasy we flocie szwedzkiej (nie licząc tzw. „krążowników torpedowych”, zasługujących raczej na miano kanonierek).Podczas I wojny światowej Erik Hägg przedstawił w piśmie „Tidskrift for Sjöväsendet” propozycję budowy krążownika o wyporności normalnej 3000 t uzbrojonego w cztery armaty kal. 152 mm i sześć kal. 75 mm oraz dwie podwodne wyrzutnie torped kal. 450 mm. Miał on kosztować około 6 mln koron szwedzkich i osiągać prędkość 30 w. Po idei tej pozostał tylko rysunek. Ze względu na braki budżetowe Hägg zaproponował w 1918 roku budowę większej liczby krążowników o wyporności normalnej 2500 t, prędkości 30 w. i uzbrojonych w cztery armaty kal. 152 mm za pancernymi osłonami.W 1921 roku komisja ds. morskich przedstawiła propozycję krążownika z prawdziwego zdarzenia, o wyporności normalnej 8600 t oraz prędkości 29 w., którego uzbrojenie miało składać się z ośmiu armat kal. 210 lub 234 mm i ośmiu kal. 120 mm, jak również czterech wyrzutni torped. Projekt odłożono na półkę w związku z ograniczeniami w zbrojeniach z 1925 roku.Istniały jednak rzeczywiste potrzeby wynikające z rozwoju techniki, zwłaszcza lotniczej, które nie brały pod uwagę braku przezorności, czy nadmiaru dobrej woli socjaldemokratycznych polityków. Wodnosamoloty o niewielkim jeszcze zasięgu nie były w stanie prowadzić dalekiego rozpoznania z baz lądowych. Dlatego też po 1926 roku powstawały projekty rozmaitych hybryd, zgodnie zresztą z panującą w niektórych marynarkach modą. Ich wspólną cechą było to, że usiłowano pogodzić w nich wymogi stawiane transportowcowi wodnosamolotów oraz okrętowi artyleryjskiemu, który powinien ponadto osiągać wysoką prędkość. Tak pojawił się przyszły Gotland, który stanowił próbę rozwiązania tego problemu za najniższą możliwie cenę. Z tego też względu dwie pojedyncze armaty kal. 152 mm umieszczono umieszczono w kazamatach, co było rozwiązaniem przestarzałym. Sami Szwedzi odeszli od niego już na pancernikach obrony wybrzeża typu Äran, 30 lat wcześniej. Okręt wzbudził w świecie duże zainteresowanie. Niewielki krążownik miał przecież sześć armat kal. 152 mm, mógł wystrzeliwać z katapulty wodnosamoloty i zabierać je z powrotem na pokład w czasie (wolnego) marszu, przy pomocy ciągniętego za rufą „żagla” (szwedzka wersja tzw. maty Heina) oraz dźwigu.
W 1925 roku odbyły się posiedzenia komitetu ds. floty, którego przewodniczącym był minister obrony Per Albin Hansson6, zasiadło w nim też czterech parlamentarzystów oraz szefowie sztabu marynarki i komitetu marynarki. Grupa ta zajęła się w pierwszym rzędzie określeniem klas okrętów, które powinny wejść w skład marynarki wojennej oraz wykonywanych przez nie zadań. Uznano za pożądane, aby oprócz pancerników obrony wybrzeża we flocie obecne także były co najmniej dwa krążowniki. Zaczęto rozważać projekty wielu jednostek o wyporności od 3750 do 6200 t. Ze względu na koszta propozycja budowy krążowników została poniechana na rzecz budowy czwartego pancernika. Jednak w 1930 komisja odrzuciła ten zamysł. Równocześnie stwierdzono konieczność rozwijania lotnictwa morskiego. Samoloty miały w tak dużym stopniu jak to możliwe towarzyszyć okrętom lub być przez nie transportowane. Eksperci doszli jednak do wniosku, że nawet niewielki lotniskowiec nie był osiągalnym rozwiązaniem dla szwedzkiej marynarki. Zamiast tego opracowano propozycję całkowicie nowego typu okrętu transportującego samoloty, a mianowicie „krążownika hangarowego” (hangarskryssare), który przewoziłby niewielką liczbę samolotów. W raporcie z grudnia 1926 roku komisja przedstawiła dość pokraczny projekt wstępny takiej jednostki, trochę podobnej do HMS Hermes, ale o wyporności 4500 t, z miejscem w zamkniętym hangarze na 12 samolotów, wystrzeliwanych przy pomocy dwóch katapult stałych. W przypadku dobrej pogody miały one lądować na wodzie i być podnoszone na pokład dźwigami. W przeciwnym wypadku mogły korzystać ze stacji lotniczych rozmieszczonych wzdłuż wybrzeża. Okręt ten miałby też wykonywać zadania typowe dla krążowników, dlatego zamierzano uzbroić go w sześć armat kal. 152 mm, cztery plot. kal. 75 mm, osiem działek automatycznych Vickersa kal. 40 mm „pom-pom” oraz miny. Prędkość miała wynosić około 27 w. Urządzenie wnętrza podporządkowano celom szkoleniowym oraz dłuższym rejsom zagranicznym. Raport komisji przekazano sztabowi marynarki oraz komisji ds. marynarki. W tym momencie rozważać zaczęto przyszłe właściwości morskie krążownika hangarowego i pojawiły się zastrzeżenia wobec rozmieszczenia artylerii głównej. Umożliwiało ono strzelanie tylko trzema działami na jedną burtę. Dlatego komisja marynarki opracowała własny projekt wstępny, w którym sześć dział artylerii głównej rozdzielono na trzy podwójne wieże ustawione na pokładzie, w płaszczyźnie symetrii kadłuba. Od strony lotniczej zaproponowano, aby samoloty nie były umieszczone w hangarze, lecz znajdowały się wraz z katapultami na pokładzie rufowym, dokładniej na poziomie dachu znajdującej się tam nadbudówki. Ich liczbę ograniczono w projekcie do ośmiu. Dodano też dwie potrójne wyrzutnie torped, a prędkość podniesiono do 29 w. W 1927 roku Riksdag przyznał środki finansowe na budowę okrętu. Podczas dalszych prac nad projektem wprowadzano kolejne zmiany. Wyporność zwiększono do 5500 t, zmieniono również ustawienie artylerii w taki sposób, że jedną podwójną wieżę artylerii głównej ustawiono na rufie przed pokładem lotniczym, zwanym też samolotowym. Pokład ten lekko wystawał poza obrys kadłuba. Klasyfikację zmieniono na krążownik lotniczy (szw. flygplankryssare). Rozkazem z września 1928 roku nazwę nowego okrętu ustalono na Gotland.

Pełna wersja artykułu w magazynie MSiO 6/2011