GunsHelp: Fakty i mity
Roman Paczkowski
Wśród wielu polskich firm na rynku broni palnej jedynie kilka oprócz sprzedawania broni znanych światowych marek, serwisowania jej, usług rusznikarskich czy też handlu akcesoriami „okołobroniowymi” może poszczycić się własną produkcją broni palnej (najczęściej są to klony karabinków AR lub AK). Jedną z nich jest GunsHelp.
Akt I. Kurtyna w górę
W roku 2002 właściciele dzisiejszego GunsHelp zaczynali od handlu zabawkami. Bardzo szybko zainteresowania przeniosły ich w krainę airsoftu, który wciąż jest dominującym tematem aktywności zawodowej personelu firmy. Los sprawił, że wraz z rozwojem replik BBB w firmie Krakman – TaiwanGun, która jest matką GunsHelp, pojawili się żołnierze poszukujący alternatywy dla nic niewnoszących ślepaków wykorzystywanych podczas szkoleń. Były to czasy odkrywania technik i taktyk CQB i MOUT przez żołnierzy krakowskiej 6. Brygady Powietrznodesantowej (wtedy Desantowo-Szturmowej). Zamierzchłe czasy – lata pierwszych misji w Iraku, mizerne możliwości, realne potrzeby.
Repliki ASG przedstawiały obiecujący potencjał w porównaniu ze ślepakami. Oferowały realizm, który można porównać do systemów amunicji treningowej FX czy UTM (niedostępnych dla żołnierzy służących w wydawać by się mogło elitarnych formacjach wojska zarówno wówczas, jak i dziś). Miały jednak poważny mankament: wykonywane głownie z tworzywa sztucznego nie oferowały wymaganej odporności na warunki eksploatacji. Kolejną wadą była funkcjonalność repliki nieodzwierciedlająca funkcjonalności broni palnej (masa, wyważenie, możliwość przeładowania, efekty towarzyszące strzelaniu, możliwość operowania jako narzędziem w walce wręcz i inne tego typu).
Akt II. „Pasjonat”
Ponad dekadę temu, poszukując rozwiązania problemu, pewien pasjonat, żołnierz wspomnianej brygady, wykorzystując nieistotne w świetle ustawy części broni palnej, kupowane od powstającej również w tamtym okresie spółki WORKS11, oraz replikę komory zamkowej produkcji Ryszarda Tobysa konstruuje hybrydę. Replikę ASG karabinka AKM wykonaną ze stali i drewna. Pierwszą w historii replikę ASG zamkniętą w szkielecie odpowiadającym funkcjonalnością broni bojowej i przynosi ją do firmy Krakman – TaiwanGun z nadzieją na nawiązanie współpracy.
Akt III. Ziarno zostało zasiane
Właściciel Krakman – TaiwanGun, Krzysiek, który sam odkrył w sobie zamiłowanie do broni, podejmuje rękawicę i w krótkim czasie, starając się w miarę możliwości mechanizmów replik, wprowadzić do produkcji i obrotu pierwsze metalowe, później stalowe repliki rodziny karabinków AK, które swoją budową odzwierciedlają prawdziwe modele broni palnej. Rozwija pod względem konstrukcyjnym repliki innych konstrukcji strzeleckich w kierunku maksymalnego odzwierciedlenia funkcjonalności i wytrzymałości. Następnie, po podjęciu współpracy z Ryszardem Tobysem, opracowuje i wprowadza do obrotu repliki ASG karabinków AK, AKM, AKMS, RPK i PKM, które swoją budową i funkcjonalnością odpowiadają oryginałom.
Właściciel i personel zakładu poznają mechanikę, procesy technologiczne w obróbce stali, uczą się, jak kompletować i dopasowywać części, jak je projektować i wykonywać, jak przeprowadzać wstępną i końcową kontrolę jakości. Faktycznie w Krakman – TaiwanGun w tym okresie budowane są porządne fundamenty rusznikarstwa, a „pasjonat” rozwija swoją wiedzę i umiejętności na szkoleniu podstawowym w pewnej jednostce wojskowej, w której on i kilku innych znaczących obecnie dużo dla marki nabywają wiedzę i umiejętności oraz doświadczenie niezbędne do przeprowadzenia kolejnych aktów rozwoju firmy.
Antrakt. Dlaczego Gunshelp są skromni?
Nie chwalą się, że są pierwsi na polskim rynku, chociaż to fakt – wytwarzają broń rodziny AR od 2013 roku. Nie piszą, że to w 100% polska konstrukcja, bo z góry wiadomo, że całkowicie polska nie jest.
Pełna wersja artykułu w magazynie Strzał 5-6/2018